reklama

Czechy: antykościelna koalicja nie dostała się do parlamentu

Czescy biskupi z zadowoleniem przyjęli wyniki wyborów parlamentarnych w dniach 3-4 października. Najwięcej głosów zdobyła partia populistyczna, nie uzyskała jednak większości. Co istotne, do parlamentu nie weszła skrajnie lewicowa koalicja, przedstawiająca jednoznacznie antykościelną retorykę.

MG

dodane 08.10.2025 11:22

Partia ANO 2011, kierowana przez byłego premiera Andreja Babiša, zdobyła 35 proc. głosów, natomiast koalicja  Stačilo!, kierowana przez komunistów i proponująca ograniczenie wolności religijnej, uzyskała zaledwie 4,3 proc., nie przekraczając 5-procentowego progu potrzebnego do wejścia do Izby Posłów.

Arcybiskup Ołomuńca Josef Nuzík, przewodniczący Konferencji Episkopatu Czech, wydał oświadczenie, w którym pogratulował Babišowi i zobowiązał się do „modlitwy za nowo wybranych ustawodawców”, abyśmy „mogli żyć w pokoju, wzajemnym szacunku i razem dążyć do dobrobytu naszego domu”.

„Chciałbym, aby nasi nowi parlamentarzyści potrafili budować mosty, byli wrażliwi na słabych i potrzebujących, uczciwie poszukiwali prawdy, dążyli do zrozumienia w społeczeństwie i byli gotowi bronić praworządności i sprawiedliwego pokoju” – stwierdził abp Nuzík.

Arcybiskup podziękował także obywatelom, którzy wzięli udział w wyborach i „okazali zainteresowanie naszą wspólną przyszłością”.

Czesi odrzucili ekstremizm

Biskup Pavel Konzbul z diecezji brneńskiej powiedział agencji CNA, że:

„Czesi odrzucili partie ekstremistyczne, chociaż zarówno skrajna lewica, jak i skrajna prawica prowadziły silną kampanię”.

„To dobra wiadomość” – podsumował Konzbul.

Biskup zaznaczył, że „należy spodziewać się nieco innego kursu w polityce zagranicznej, a mianowicie w stosunku do Ukrainy i UE”.

Bp Pavel Konzbul   Bp Pavel Konzbul
fot. diecezja brneńska

Kurs bardziej na wschód?

Dotychczasowa koalicja rządowa SPOLU, utworzona przez partie ODS, TOP09 i Chrześcijańscy Demokraci (KDU-ČSL), uzyskała 23% głosów, zajmując drugie miejsce. Partia STAN (Burmistrzowie i Niezależni) otrzymała 11%. Do parlamentu weszły także czeska Partia Piratów, SPD (Wolność i Demokracja Bezpośrednia) oraz nowa partia Motoristé sobě (Kierowcy dla siebie). Frekwencja wyniosła prawie 70 proc.

Stanislav Balík, dziekan wydziału nauk społecznych Uniwersytetu Masaryka w Brnie i niezależny senator, powiedział CNA, że wyniki sugerują, że nowy rząd prawdopodobnie „nie będzie skłonny do szerszej współpracy z państwami zachodnimi” i będzie „bardziej przyjazny wobec Rosji, a mniej wobec Ukrainy”.

Jednak czeski system polityczny „ma mechanizmy kontroli i równowagi, które zapobiegają gwałtownym i absolutnym zmianom” – powiedział Balík. Czeski parlament składa się z dwóch izb: Senatu i Izby Posłów. Obywatele głosowali na izbę niższą, która decyduje o składzie rządu. Prezydent pełni funkcję głównie reprezentacyjną.

Przedwyborcze obawy o wolność religijną

W tygodniach poprzedzających wybory Konferencja Episkopatu Czech zachęciła do odmawiania nowenny modlitewnej, w której wyraźnie ostrzegła przed zagrożeniami dla wolności religijnej, jakie stwarza „Stačilo!”. To pierwszy raz, gdy biskupi tak wyraźnie określili, że wybór konkretnej partii byłby moralnie nieakceptowalny. Biskupi wydali oficjalne oświadczenie, w którym zaznaczali, że koalicja Stačilo! miała postulaty ograniczenia finansowania szkół chrześcijańskich i prywatnych oraz unieważnienia małżeństw zawieranych w kościołach.

Biskupi nie wskazywali jednocześnie jednej partii, na którą należałoby oddać głos, udzielając jedynie bardziej ogólnych wskazówek. Arcybiskup Jan Graubner z Pragi stwierdził, że nie poprze populistów, polityków nieodpowiedzialnych finansowo, ani tych, którzy nie wspierają Ukrainy. Dodał, że nie może głosować na polityków, którzy chcą opuścić Unię Europejską i NATO, ani na tych, którzy „szerzą nienawiść do jakiejkolwiek grupy ludzi”.

Analitycy: Nie spodziewamy się wojen kulturowych

Roman Joch, politolog, który był doradcą byłego premiera Petra Nečasa, powiedział CNA, że jeśli chodzi o wolność religijną, „nic złego się nie stało, nic się nie pogorszyło”.

„Andrej Babiš jest pragmatykiem, który nie chce toczyć wojen kulturowych przeciwko cywilizacji chrześcijańskiej” – stwierdził  Joch. „Nie będzie prorosyjski, bo jest też biznesmenem, który ma interesy gospodarcze w Unii Europejskiej, a nie w Rosji” – wyjaśnił.

„Progresywna Czeska Partia Piratów będzie w opozycji i nie będzie miała szans na szkodzenie czemukolwiek” – dodał.

Przez wiele lat w czeskim parlamencie obecna była Komunistyczna Partia Ziem Czeskich i Moraw (KSČM). W tych wyborach startowała w ramach koalicji Stačilo i nie przekroczyła progu wyborczego.

Źródło: Catholic News Agency

1 / 1

reklama