reklama

Dania chce szybkiego podpisania umowy z Mercosur. To może być zabójcze dla polskich rolników

Priorytetem duńskiej prezydencji w Radzie UE będzie sfinalizowanie do końca roku umowy z Mercosurem, organizacją zrzeszającą kilka krajów Ameryki Południowej – zapowiedział minister spraw zagranicznych Danii Lars Lokke Rasmussen.

JJ

dodane 14.07.2025 13:35

„Naszym priorytetem będzie zawarcie umowy z Mercosurem jeszcze w trakcie duńskiej prezydencji” – oświadczył Rasmussen, który uczestniczy w Brukseli w spotkaniu unijnych ministrów ds. handlu.

Auta za soję

Komisja Europejska od kilku tygodni zapowiada, że niebawem przedstawi państwom członkowskim tekst umowy, gdy przejdzie on przegląd prawny i zostanie przetłumaczony na wszystkie języki urzędowe UE.

Traktat z Mercorsur, czyli wspólnotą krajów Ameryki Łacińskiej (w tym Argentyną i Brazylią) ma w ogólnym zarysie polegać na zniesieniu ograniczeń handlowych, wskutek czego Europa sprowadzałaby tańszą żywność z Ameryki Południowej, a sprzedawałaby tam produkty przemysłowe. Taki układ byłby korzystny dla europejskich koncernów, ale zabójczy dla rolników, którzy nagle musieliby się zmierzyć z tańszą, bo wolną od ograniczeń ekologicznych konkurencją.

W efekcie tego do podpisania umowy prą Niemcy, które mają silny i wpływowy przemysł. Niechętne umowie są kraje, dla których istotną częścią gospodarki jest rolnictwo, jak Polska, Włochy czy Francja.

Rolnicy z różnych krajów – także z Niemiec – gwałtownie protestowali przeciwko podpisywaniu umowy.

Dla krajów Mercosur wymiana „auta za soję” może się okazać korzystna na krótką metę, ale niekorzystna na dłuższą. W państwach takich jak Brazylia bardzo brakuje niedrogich samochodów czy pralek, więc dostarczenie ich z Europy bez cła pomoże w pierwszej chwili zaspokoić potrzeby mieszkańców. Utrudni za to rozwinięcie własnej produkcji.

Jesteśmy trochę przeciw, ale podpiszemy

Zastrzeżenia wobec umowy wielokrotnie zgłaszały Polska i Francja, wskazując na ryzyko destabilizacji unijnego rynku rolnego. Oba kraje zadeklarowały gotowość zbudowania tzw. mniejszości blokującej. Jednak w ostatnich tygodniach Warszawa i Paryż deklarują podpisanie umowy, o ile znajdą się w niej określone zapisy.

We wspólnym komunikacie z początku lipca ministrowie ds. europejskich Polski i Francji, Adam Szłapka i Benjamin Haddad, ocenili, że obecny kształt porozumienia nie spełnia warunków niezbędnych do ochrony europejskich rolników przed zakłóceniami rynkowymi oraz nie gwarantuje trwałego bezpieczeństwa żywnościowego w Europie.

Zaapelowali jednak nie o powstrzymanie się od zawierania umowy, ale o wpisanie do niej klauzuli ochronnej dotyczącej niektórych produktów rolnych.

Można bez jednomyślności

Nie jest jasne, w jaki sposób umowa będzie ratyfikowana.

Jeśli będzie dotyczyć tylko obszarów należących do wyłącznych kompetencji Komisji Europejskiej – takich jak handel czy inwestycje zagraniczne – do jej zatwierdzenia wystarczy zgoda Parlamentu Europejskiego oraz kwalifikowana większość w Radzie UE (czyli co najmniej 15 państw reprezentujących 65 proc. ludności Unii).

Jeśli jednak umowa obejmie również inne obszary, takie jak standardy środowiskowe czy zamówienia publiczne, zostanie uznana za tzw. umowę mieszaną i będzie wymagała ratyfikacji przez parlamenty narodowe wszystkich 27 państw członkowskich. Możliwe jest też rozdzielenie dokumentu na część mieszczącą się wyłącznie w kompetencjach UE oraz część mieszaną.

Po ogłoszeniu wysokich ceł przez prezydenta USA Donalda Trumpa w UE pojawiły się głosy wzywające do przyspieszenia negocjacji handlowych z partnerami na świecie, w tym w Azji Południowo-Wschodniej i Ameryce Południowej.

Rasmussen zauważył w poniedziałek, że choć Stany Zjednoczone pozostają ważnym partnerem handlowym UE, odpowiadają jedynie za około 13 proc. globalnego handlu.

„To oznacza, że 87 proc. handlu odbywa się poza USA. Widzimy rosnącą gotowość w innych częściach świata, by zacieśniać relacje z Europą” – powiedział.

Z Brukseli Maria Wiśniewska (PAP)

Źródło: Logo PAP

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

reklama