Prezydent Javier Milei poważnie myśli o wyjściu Argentyny ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i zerwanie umów paryskich dotyczących handlu limitami emisji CO2. Możliwe jest też wyjście z bloku Mercosur, jeśli uniemożliwiałby on Argentynie zawarcie umowy ze Stanami Zjednoczonymi.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump natychmiast po objęciu urzędu wycofał swój kraj z WHO i wypowiedział porozumienia paryskie nakładające ograniczenia na przemysł. Javier Milei rozważa podobne kroki. Milei zasugerował również, że opuści regionalny blok handlowy Mercosur, jeśli jego członkowie uniemożliwią Argentynie podpisanie umowy o wolnym handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Źródła rządowe twierdzą, że celem jest „wykorzystanie zwycięstwa Trumpa do odzyskania suwerenności”.
WHO stała się obiektem krytyki w czasie pandemii, ale obciąża ją także forsowanie aborcji pod pozorem rozpowszechniania opieki zdrowotnej. Libertariański prezydent Argentyny opowiada się raczej za obroną życia.
Kłopotliwe umowy
Mercosur, czyli organizacja gospodarcza krajów Ameryki Łacińskiej, zawarło wielką umowę o częściowo wolnym handlu z Unią Europejską. Skutkiem tego porozumienia może być utrudnienie rozwoju przemysłu w krajach latynoskich, z reguły i tak słabego. Będzie on miał stosunkowo tanią konkurencję z Europy, głównie z Niemiec. Z kolei kraje z Ameryki staną się dostawcami taniej żywności do UE, co nie opłaca się unijnym rolnikom (w tym polskim).
Z kolei porozumienia klimatyczne z Paryża wprowadziły system handlu emisjami dwutlenku węgla. Oznacza on nałożenie wysokich opłat na przemysł, transport i energetykę, co skutkuje wzrostem cen różnych dóbr i usług (np. elektryczności). Normy są stopniowo zaostrzane, a zezwoleniami na emisję wolno spekulować, zatem ich cena może rosnąć w nieskończoność. USA już drugi raz wyszły z systemu ETS – Donald Trump zrobił to w czasie pierwszej kadencji, potem Joe Biden znów uznał porozumienia paryskie, a teraz Trump ponownie je wypowiedział. Może to oznaczać poważne zmiany dla forsowanej dotychczas przez wiele krajów i firm tzw. zielonej transformacji. Tym bardziej, że największe światowe banki właśnie zmieniły politykę i opuściły Net-Zero Banking Alliance (NZBA), czyli sojusz klimatyczny działający pod patronatem ONZ.
W przypadku Argentyny decyzja o wyjściu z ETS byłaby jednak trudna, gdyż musi ją zaakceptować parlament. Jednocześnie każda z zapowiedzianych decyzji oznaczałaby dla kraju duże zmiany w polityce zagranicznej.
Źródło: batimes.com.ar
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.