reklama

Gen. Kellogg: Drony nad Polską nie były przypadkowe. To test, na który trzeba odpowiedzieć

Wystrzelenie przez Rosję dronów nad Polskę nie było przypadkowe – ocenił specjalny wysłannik prezydenta USA ds. Ukrainy gen. Keith Kellogg, podkreślając, że był to ze strony Moskwy test, na który trzeba odpowiedzieć.

MK

dodane 20.09.2025 08:59

„Gdyby wszystkie (drony – PAP) wleciały jednocześnie, może można by to nazwać wypadkiem. Ale sześć godzin (wlatywania – PAP) dronów? To test, by sprawdzić, jak zachowa się Zachód. I musimy na to odpowiedzieć jak na test” – oznajmił Kellogg, odnosząc się do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez nieuzbrojone rosyjskie drony w nocy z 9 na 10 września.

Ocena amerykańskiego wysłannika jest odmienna od wyrażonej przez prezydenta USA Donalda Trumpa, który powiedział, że „to mógł być błąd”.

W rozmowie z brytyjską gazetą Kellogg wyraził przekonanie, że przywódca Rosji Władimir Putin to „manipulator”, któremu „można się przeciwstawić tylko siłą”.

Generał zgodził się z opinią, że jeśli Rosja podbije Ukrainę, to następnie zaatakuje któryś z krajów NATO. „Trzeba patrzeć na putinowską Rosję jak na mocarstwo ekspansjonistyczne. On chce odbudować rosyjskie imperium. Wystarczy spojrzeć na historię. Daj mu palec, chwyci całą rękę” – oznajmił Kellogg.

Jak powiedział, zachowanie Putina przypomina mu sytuację sprzed II wojny światowej – gdy w 1938 r. Hitler „twierdził, że zależy mu tylko na Sudetach, potem chciał Nadrenię, potem Polskę, a potem mieliśmy II wojnę światową”.

„Historia się nie powtarza, ale z pewnością się rymuje. Dokładnie to się dzieje w Ukrainie. Musimy go (Putina – PAP) powstrzymać już teraz” – powiedział.

Jego zdaniem trzeba stawić czoło agresywnym przechwałkom Putina, że Rosja jest potęgą nuklearną. Według niego przykładem może być reakcja prezydenta Donald Trumpa na poczynania Korei Północnej.

„Kiedy Korea Północna oznajmiła mu, że posiada broń nuklearną, odparł: «Ja też. Mam czerwony guzik. Jest większy niż wasz i lepiej działa». Putin jest realistą i jeśli podniesie się stawkę, to on się wycofa” – ocenił.

Zdaniem Kellogga Ukraina jest gotowa do zawarcia pokoju, ale Rosja nie. „Niestety (Putin) myśli, że wygrywa tę wojnę, ale tak nie jest. Trump daje mu swobodę i czas na podejście do stołu negocjacyjnego, ale wciąż mamy karty w zanadrzu” – oznajmił.

Kellogg podkreślił, że decyzja o tym, czy Ukraina będzie musiała się zrzec części terytorium w zamian za pokój, należy tylko do rządu w Kijowie.

„Trump nie handluje ukraińską ziemią. (Decydowanie o ewentualnych ustępstwach terytorialnych – PAP) to kompetencja (prezydenta Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego i nikogo innego. Ale bądźmy realistami: obwód doniecki jest okupowany (przez Rosję – PAP) w 65 proc., a ługański w 98 proc. Trzeba pogodzić się z rzeczywistością” – powiedział. Podkreślił przy tym, że USA nigdy nie uznały sowieckiego zwierzchnictwa nad krajami bałtyckimi, choć te facto były one częścią ZSRR.

Zdaniem Kellogga nowy sojusz Rosji z Chinami i Koreą Północną stanowi zagrożenie nie tylko dla USA, ale też całej społeczności światowej. „Wcześniej mieliśmy do czynienia z każdym z (tych państw) z osobna, a teraz wszyscy naraz podnieśli głowę. Nie mamy jeszcze dobrego planu, jak na to odpowiedzieć” – przyznał.

Źródło: Logo PAP

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

reklama