Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa powiedział, że Stany Zjednoczone pozostają ważnym sojusznikiem Europy, ale UE nie będzie akceptować gróźb USA, sprowadzających się do prób ingerencji w jej wewnętrzne sprawy polityczne.
Zdaniem Costy, który w poniedziałek w Brukseli zainaugurował coroczną konferencję Instytutu Jacques'a Delorsa, wyraźnie widać, że przemówienie wiceprezydenta USA J.D. Vance’a podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w lutym br. oraz wpisy prezydenta Donalda Trumpa stały się oficjalną doktryną Stanów Zjednoczonych.
Wizje Europy i USA rozminęły się
Szef Rady zauważył, że wyraźnie widać, iż Europa i USA nie dzielą tej samej wizji międzynarodowego porządku. Jak dodał, Europejczycy nadal są zwolennikami multilateralizmu, wierzą w porządek międzynarodowy oparty na nienaruszalnych zasadach, wierzą w naukę, w wolność naukową i nie ignorują globalnych wyzwań takich, jak zmiany klimatyczne.
„Stany Zjednoczone nie wierzą już w multilateralizm, nie wierzą nawet w porządek międzynarodowy oparty na zasadach i uważają, że zmiana klimatu to kłamstwo. Dlatego mamy różne wizje świata” – ocenił Costa.
Sojusznicy nie grożą sobie nawzajem
Polityk dodał, że nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA nadal przedstawia Europę jako sojusznika. – Ale jeśli jesteśmy sojusznikami, to musimy w ten sposób się zachowywać. A sojusznicy nie grożą ingerencjami w wewnętrzną politykę i wybory pozostałych sojuszników – powiedział Costa dodając, że UE nie może zaakceptować gróźb dotyczących ingerencji USA w życie polityczne Europy.
Costa dodał, że USA nie mogą decydować za obywateli Europy, które wybory polityczne są dobre, a które złe, nie mogą też narzucać swojej wizji wolności słowa. – Nasza historia nauczyła nas, że nie ma wolności słowa bez wolności informacji - powiedział szef Rady dodając, że nigdy nie będzie wolności słowa „jeśli wolność informacji obywateli zostanie poświęcona w obronie technooligarchów Stanów Zjednoczonych”.
Costa ocenił, że w 2027 r. Europa powinna zastąpić Stany zjednoczone jeśli chodzi o przywództwo w NATO.
„Musimy to zrobić jeśli chcemy utrzymać silną pozycję na międzynarodowej scenie. Musimy też być silni wewnętrznie dlatego do 2028 r. musimy pogłębić nasz jednolity rynek” – powiedział.
Źródło: 