Różaniec z papieżem Franciszkiem. Tajemnice radosne. Narodzenie

Światło miłości rodzi się, kiedy zostaje poruszone nasze serce

Różaniec z papieżem Franciszkiem. Tajemnice radosne. Narodzenie

Różaniec z papieżem Franciszkiem

Wydawnictwo M
ISBN: 978-83-7595-621-4
ilość stron: 124



Poznaj siłę modlitwy różańcowej!

Różaniec jest najbardziej znaną i rozpowszechnioną formą nabożeństwa maryjnego, opartą na rozważaniu 20 tajemnic, istotnych wydarzeń z życia Chrystusa i Najświętszej Marii Panny. Każdy dziesiątek Zdrowaś Maryjo, poprzedza Ojcze nasz, a kończy uczczenie trzech Osób Boskich. Powtarzanie tych prostych słów stanowi wspaniały sposób modlitwy. Papież Franciszek, wielki orędownik modlitwy różańcowej, zaprasza nas do nawiązania osobistego dialogu z Maryją. Zachęca, aby Matce Chrystusa powierzyć codzienne troski i otworzyć przed Nią serce. Modlitwa różańcowa stanie się wówczas źródłem łask w każdej, nawet najbardziej trudnej sprawie.

Rozważanie tajemnic RÓŻAŃCA PAPIEŻA FRANCISZKA może stać się dla czytelnika przewodnikiem, pomocą w rozważaniu modlitwy różańcowej.

fragment książki:

I. TAJEMNICE RADOSNE

3. NARODZENIE
Świętujemy narodziny Chrystusa, w którym Bóg przyjął ciało człowieka

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Świętujemy narodziny Chrystusa, w którym Bóg przyjął ciało człowieka, pragnąc stać się uczestnikiem naszego losu. Tak jak my narodził się z Matki, Dziewicy Maryi, i ciężką pracą zdobywał swój chleb powszedni. Własnym przykładem i słowem głosił nam Dobrą Nowinę o braterstwie i zbawieniu, aż do oddania za nas życia. Zachęcamy wszystkich chrześcijan oraz ludzi dobrej woli, by w Nim odnajdywali przykład prawdy, sprawiedliwości i solidarności, którego tak bardzo potrzebuje nasza ojczyzna.

Wystąpienie na 130. zebraniu Stałej Komisji Konferencji
Episkopatu Argentyny, Buenos Aires, 13 grudnia 2001

Boże Narodzenie to początek drogi, jaką rozpoczął z nami Bóg

Pewnego razu ktoś mi powiedział, że dzień Bożego Narodzenia jest najbardziej promiennym dniem roku, ponieważ w tym dniu wspominamy początek drogi, jaką rozpoczął z nami Bóg. Maryja przyjmuje Boga. Łono Maryi staje się świątynią, osłonięte przez Ducha Świętego, spowite Jego cieniem. I od tej chwili Maryja rozpoczyna swoją drogę, drogę, w której nieustannie towarzyszyć będzie życiu Jezusa, którego właśnie poczęła.

Czeka na Niego, jak każda matka, która czeka na swoje dziecko. Czeka na Niego w radosnej nadziei, choć już przed narodzeniem doświadcza pierwszych trudności: tuż przed narodzeniem Jezusa musi wyruszyć w podróż, aby wypełnić cywilne prawo obywateli rzymskich. I Maryja je wypełnia. W całkowitym ubóstwie rodzi się Dziecko. Maryja jest z Nim, akceptując wszystkie okoliczności. Można by powiedzieć, że Jezus rodzi się właściwie na ulicy... w stajni... w zagrodzie... Choć nie było dla Niego miejsca, Ona jest przy Nim. Po wielkiej radości, którą przeżywała w chwili objawienia Jezusa światu w obecności pasterzy i mędrców, przychodzi zagrożenie śmierci i wygnania... I Maryja wyrusza na wygnanie.

Maryja, kobieta, która przyjmuje życie i towarzyszy mu aż do końca; ze wszystkimi problemami, które mogą się w nim pojawić, i ze wszystkimi radościami, które życie nam daje. Maryja, kobieta, która przyjmuje życie w zwykłym dniu, takim jak ten, towarzyszy temu życiu, aż osiągnie pełnię. Nieprzerwanie jest obecna w naszym życiu, w życiu Kościoła, aby mógł on iść dalej. Kobieta ciszy, cierpliwości, dźwigająca ból, która zmierza się z trudnościami i która prawdziwie potrafi cieszyć się radościami swojego Syna.

Homilia podczas Mszy św. w obronie życia, 25 marca 2011

Światło miłości rodzi się, kiedy zostaje poruszone nasze serce

Tylko tak, przez Wcielenie, przez udział w naszym człowieczeństwie, poznanie właściwe miłości mogło osiągnąć pełnię. Światło miłości rodzi się bowiem, kiedy zostaje poruszone nasze serce i przyjmujemy tym samym wewnętrzną obecność Umiłowanego w nas, pozwalającą nam poznać Jego tajemnicę. Rozumiemy więc, dlaczego wraz ze słuchaniem i patrzeniem dla św. Jana wiara jest dotykaniem, jak stwierdza w swoim Pierwszym Liście: „cośmy usłyszeli (...), co ujrzeliśmy własnymi oczami (...) i czego dotykały nasze ręce” (1, 1). Przez swoje Wcielenie i przyjście do nas Jezus dotknął nas, i dotyka również dzisiaj poprzez sakramenty. W ten sposób, przemieniając nasze serce, pozwolił nam i nadal pozwala rozpoznać Go i wyznawać jako Syna Bożego. Dzięki wierze także i my możemy Go dotknąć i otrzymać moc Jego łaski. Św. Augustyn, komentując fragment o kobiecie cierpiącej na krwotok i dotykającej Jezusa, aby ją uzdrowił (por. Łk 8, 45-46), stwierdza: „Wiara to dotykanie sercem”1. Tłum ciśnie się wokół Niego, ale nie dotyka Go osobowym dotknięciem wiary, uznającym Jego tajemnicę, to, że jest Synem objawiającym Ojca. Dopiero kiedy zostajemy upodobnieni do Jezusa, otrzymujemy właściwe oczy, aby Go zobaczyć.

Encyklika Lumen fidei, 31


1. Sermo 229/L, PLS 2, 576: Tangere autem corde, hoc est credere.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama