• Gość Niedzielny

Śmieci nie są OK!

Śmieci nie są OK - to wiedzą już małe dzieci. Nieraz jednak jako dorośli jesteśmy głupsi od dzieci, gdy ulegamy politycznej propagandzie, pozwalając zaśmiecać swój umysł kłamstwami i półprawdami

Śmieci nie są OK – powiedziała mała, może trzyletnia dziewczynka pewnym głosem, aczkolwiek nie do końca pewnie stojąca na własnych nogach. Wpatrywała się w skonstruowaną z plastikowych odpadów figurę pingwina przed wejściem do wybiegu dla tych nielotów we wrocławskim zoo, mającą na celu alarmowanie ludzkości w kwestiach ekologii.

Zareagowałem jak wszyscy, rozbawionym wyrazem twarzy, wobec powagi opinii wygłoszonej przez dziecko, które prawdopodobnie nie do końca jeszcze potrafi posługiwać się poprawnie ojczystym językiem, a już tak doskonale rozumie konieczność ochrony środowiska naturalnego.

Idąc jednak dalej, spoważniałem i – zaprawdę z ogromną dozą życzliwości – pomyślałem: „Oj, dziecko, dużo życia przed tobą, dużo jeszcze rzeczy świat będzie ci oferował, więc obyś w przyszłości potrafiła je rozróżniać i wybierać jedynie takie, które nie są śmieciami”. Zapomniałbym zapewne o tym krótkim przebłysku świadomości, zapomniał i nigdy do niego nie wrócił, wszak pingwiny zażywały kąpieli, a żółwie w innej części zoo wylegiwały się pod ogromnymi żarówami – ale nie, nie zapomniałem, przypomniałem sobie go kilka dni później w kontekście królowania Jezusa Chrystusa. Tak, bo władza również może być śmieciem, czymś pozbawionym wartości, pseudowartością, wartością wypaczoną, czyli bez-wartością, o ile nie jest podporządkowana jednemu celowi: dobru człowieka. Nie tego, który władzę sprawuje, ale tego, nad którym on ją ma. Owszem, to dobro człowieka wykrzywiano już przez stulecia na sto różnych sposobów i wypaczono rozmaicie w imię szczytnych idei, ba – nawet tych najszczytniejszych. Najczęściej wciskając temuż człowiekowi naręcza śmieci, bezwartościowych obietnic i nic niewartych zapowiedzi świetlanej przyszłości.

Tak na Chrystusa Króla o tym piszę, bo Jego królowanie jest wyjątkowe. „Jezus posiadał władzę i otwarcie to deklarował. Rozumiał ją jednak nieco inaczej niż współcześni Mu ludzie i my” – napisał ks. Rafał Bogacki („Jedyny taki Władca”, GN 46/2022 s. 28). „Żadne państwo i żadna siła polityczna nie urzeczywistniają królestwa Bożego i nie są w stanie tego zrobić” – stwierdził Franciszek Kucharczak („Nie z tej ziemi”, s. 30). Słusznie. Ja bym jeszcze dodał, że czymś najgorszym, co świat może nam wmówić (czyt.: śmieciem, który może nam wcisnąć), jest kłamstwo, że posiadając władzę w sensie doczesnym, będziemy w stanie wprowadzić na tej ziemi porządek królestwa niebieskiego.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama