• Posłuchaj Jana Pawła II

Encykliki Jana Pawła II: „Ecclesia de Eucharistia” — Eucharystia jako centrum życia Kościoła i każdego wierzącego

Jan Paweł II u kresu swego pontyfikatu wyraźnie wskazuje, że Eucharystia to program życia Kościoła na trzecie millennium. Zamiast szukać ciągle nowych pomysłów duszpasterskich, czyż nie wypada pójść za głosem Papieża i na nowo odkryć Eucharystię, zagłębić się w jej tajemnicę i adorować naszego Pana, ukrytego pod postaciami chleba i wina?

Podsumowując dwadzieścia lat pontyfikatu Jana Pawła II, George Weigel podkreślał, że ze wszech miar był to pontyfikat spełniony: 84 pielgrzymki zagraniczne, 134 wizyty duszpasterskie we Włoszech, których całościowy dystans wynosił ponad milion kilometrów, a liczba wygłoszonych przemówień przekroczyła trzy tysiące. Publikacja Kodeksu Prawa Kanonicznego, Katechizmu Kościoła Katolickiego, dziewięciu konstytucji apostolskich, trzydziestu sześciu listów apostolskich (jeden z nich — Dominicae Cenae z 1980 poświęcony był Eucharystii), dziewięciu adhortacji, beatyfikacja ponad ośmiuset osób, kanonizacja niemal trzystu — to olbrzymie dziedzictwo pontyfikatu. Kościół otrzymał od papieża trzynaście encyklik, z których każda — od programowej Redemptor Hominis aż do Fides et Ratio, miała olbrzymi ciężar gatunkowy, kształtując refleksję teologiczną, praktykę duszpasterską i sumienia wiernych. Czy można się było spodziewać jeszcze jednej encykliki? Czy było coś, co Papież pragnął pozostawić po sobie na koniec pontyfikatu, którego musiał już być świadomy, biorąc pod uwagę chorobę i ubytek sił? Tak — i była to kwestia równie istotna, jak te, której dotyczyły wielkie encykliki teologiczne koncentrujące się na trzech osobach Trójcy Świętej. Chodziło o Eucharystię — źródło i szczyt życia Kościoła.

Chrystocentryzm jest czymś znacznie więcej niż teologiczną koncepcją. Jeśli Chrystus faktycznie ma być nie tylko osią teologicznej refleksji, ale przede wszystkim — stać w centrum życia Kościoła, musi się to wyrażać w codziennym życiu kościelnej wspólnoty. W jaki sposób? Z pewnością istnieje wiele wymiarów obecności Chrystusa w Jego Kościele: Słowo Boże, czytane i przepowiadane; wspólnota wiernych sama w sobie jako mistyczne Ciało Chrystusa; biskupi i prezbiterzy sprawujący swój urząd w imieniu Głowy tego Ciała; praktykowanie uczynków miłosierdzia, zgodnie z Chrystusowym wezwaniem „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40); modlitwa, w której zwracamy się do Ojca za pośrednictwem Chrystusa oraz sakramenty, w których obecny jest sam Chrystus. Wszystkie te wymiary zbiegają się w najdoskonalszy sposób w Eucharystii. To ona jest centrum życia Kościoła. Z niej Kościół czerpie życie i w niej celebruje to, w co wierzy.

Od samego początku Kościół uznawał, że wiara ma integralny związek z celebracją. Formuła „lex orandi lex credendi” wskazuje na głęboką więź między tym, co celebrowane jest w trakcie liturgii a tym, co stanowi przedmiot wyznania wiary. Więź ta ma dwojaki charakter: przedmiotowy, bowiem treści wiary znajdują swój wymiar w praktyce modlitwy, ale także podmiotowy, ponieważ wierzymy nie tylko „w coś”, ale wierzymy „komuś” — Chrystusowi, który obecny jest w najdoskonalszy sposób na Eucharystii. Powinno być to czymś oczywistym zarówno dla teologów, duszpasterzy, jak i każdego wiernego. Czy trzeba o tym przypominać? Jan Paweł II przekonany był, że tak. Odwołuje się do doświadczenia Apostołów uczestniczących w Ostatniej Wieczerzy, którzy nie rozumieli wtedy doniosłości i znaczenia tego, w czym mieli udział. Zarówno Apostołom, jak i nam — współczesnym — potrzebne jest stałe zgłębianie misterium Eucharystii. I właśnie z wchodzenia coraz głębiej w tę tajemnicę Kościół czerpie moc do życia.

Nie chodzi więc z całą pewnością o redefiniowanie Eucharystii. Sobór Watykański II mówi, że ofiara eucharystyczna jest „źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego” (Lumen gentium 11). Ze źródła należy czerpać, ale nie można go zmącić. Reforma liturgiczna, jakiej podjął się Sobór, miała na celu przybliżenie tego źródła. Przez wielu jednak została opacznie zrozumiana jako zachęta do nieustannych eksperymentów liturgicznych — stało się tak zwłaszcza w krajach zachodnich. Jubileusz Roku Dwutysięcznego był dla Papieża okazją, aby na nowo wrócić do źródła i zachęcić cały Kościół do uczynienia tego samego — do rozbudzenia na nowo eucharystycznego „zdumienia”. Ma to fundamentalne znaczenie zarówno dla Kościoła jako całości, jak i każdego poszczególnego członka wspólnoty Kościoła.

Ta troska o centralne miejsce Eucharystii w życiu Kościoła bliska jest także obecnemu papieżowi, Franciszkowi. Przedstawiając intencję modlitewną na lipiec 2023 r. mówi on:

„Eucharystia stanowi obecność Jezusa, jest ona głęboko przemieniająca. Jezus przychodzi i pragnie cię przemienić. W niej sam  Chrystus ofiarowuje się, wydaje siebie za nas, zaprasza nas do karmienia Nim naszego życia oraz karmienia naszych braci i sióstr. Sprawowanie Eucharystii jest spotkaniem z Jezusem zmartwychwstałym i jednocześnie sposobem otwarcia się na świat, tak jak On nas nauczył. (...) Módlmy się, aby katolicy postawili w centrum swojego życia celebrację Eucharystii, która przemienia ludzkie relacje i otwiera nas na spotkanie z Bogiem oraz z naszymi braćmi i siostrami.„

W ten sposób Franciszek potwierdza niejako kierunek, jaki wyznaczył Kościołowi Jan Paweł II u kresu swego pontyfikatu. Nie może nim być nic innego, jak powrót do tego, co jest źródłem i szczytem życia Kościoła: do Eucharystii.

 

„Ecclesia de Eucharistia” — o Eucharystii w życiu Kościoła

Jeśli pragniemy zrozumieć Kościół, nie możemy patrzeć na niego z perspektywy socjologicznej. Kościół to nie suma wiernych, to coś znacznie więcej niż instytucja czy organizacja religijna. Właściwe spojrzenie na Kościół wymaga patrzenia oczami wiary, a wzrok nasz powinien paść w pierwszej kolejności na Triduum Paschalne:

Fundamentem i źródłem Kościoła jest całe Triduum paschale, ale niejako zawiera się ono, jest uprzedzone i «skoncentrowane» na zawsze w darze Eucharystii. W tym darze Jezus Chrystus przekazał Kościołowi nieustanne uobecnianie tajemnicy paschalnej. W nim ustanowił tajemniczą «równoczesność» między tamtym Triduum i wszystkimi mijającymi wiekami. Myśl ta rodzi w nas uczucia wielkiego i wdzięcznego zdumienia. Wydarzenie paschalne i Eucharystia, która je uobecnia przez wieki, mają niezmierzoną «pojemność». Obejmują niejako całą historię, ku której skierowana jest łaska Odkupienia. To zdumienie winno zawsze odżywać w Kościele zgromadzonym na sprawowaniu Eucharystii (Ecclesia de Eucharistia [EE] 5).

Papież dzieli się z nami swoim własnym przeżywaniem Eucharystii. Można powiedzieć, że jak na dokument tej rangi co encyklika, jest to wręcz intymne wyznanie, pokazujące, jak bliska sercu Papieża jest tajemnica Eucharystii i jak zawsze doświadczał on jej uniwersalnego charakteru, nie traktując jej jedynie jako wyrazu osobistej pobożności.

Gdy myślę o Eucharystii, patrząc na moje życie kapłana, biskupa i Następcy Piotra, wspominam spontanicznie wiele chwil i miejsc, w których dane mi było ją sprawować. Pamiętam kościół parafialny w Niegowici, gdzie spełniałem moją pierwszą posługę duszpasterską, kolegiatę św. Floriana w Krakowie, katedrę na Wawelu, bazylikę św. Piotra oraz wiele bazylik i kościołów w Rzymie i na całym świecie. Dane mi ją było również sprawować w wielu miejscach na górskich szlakach, nad jeziorami i na brzegach morskich; sprawowałem ją na ołtarzach zbudowanych na stadionach, na placach miast... Ta różnorodna sceneria moich Mszy św. sprawia, iż doświadczam bardzo mocno uniwersalnego — można wręcz powiedzieć kosmicznego charakteru celebracji eucharystycznej. Tak, kosmicznego! Nawet wtedy bowiem, gdy Eucharystia jest celebrowana na małym ołtarzu wiejskiego kościoła, jest ona wciąż poniekąd sprawowana na ołtarzu świata (EE 8).

Skoro Eucharystia jest centrum życia Kościoła i ma charakter uniwersalny, nie można jej traktować jako pola eksperymentów duszpasterskich czy też sprowadzać jedynie do braterskiego spotkania. Pisze o tym jasno Papież już we Wprowadzeniu:

Istnieją miejsca, w których zauważa się prawie całkowity zanik praktyki adoracji eucharystycznej. Do tego dochodzą też tu i ówdzie, w różnych środowiskach kościelnych, nadużycia powodujące zaciemnianie prawidłowej wiary i nauczania katolickiego odnośnie do tego przedziwnego Sakramentu. Czasami spotyka się bardzo ograniczone rozumienie tajemnicy Eucharystii. Ogołocona z jej wymiaru ofiarniczego, jest przeżywana w sposób nie wykraczający poza sens i znaczenie zwykłego braterskiego spotkania. Poza tym niekiedy bywa zapoznana potrzeba posługi kapłańskiej, opierającej się na sukcesji apostolskiej, a sakramentalność Eucharystii zostaje zredukowana jedynie do skuteczności jej głoszenia. (...) Eucharystia jest zbyt wielkim darem, ażeby można było tolerować dwuznaczności i umniejszenia (EE 10).

Jednym z najboleśniejszych nieporozumień jest redukowanie Eucharystii do jej wymiaru horyzontalnego — budowania więzi braterskich, bez jasnego odniesienia do tego, co pozwala te więzi tworzyć. Wymiar braterskiej uczty jest oczywiście istotny, ale bez wymiaru wertykalnego, bez odwołania się do paschalnej ofiary Chrystusa, traci jakikolwiek sens. Eucharystia jest ucztą, ale jest ucztą ofiarną, a nie tylko braterskim zebraniem:

Kościół żyje nieustannie odkupieńczą ofiarą i zbliża się do niej nie tylko przez pełne wiary wspomnienie, ale też poprzez aktualne uczestnictwo, ponieważ ofiara ta wciąż się uobecnia, trwając sakramentalnie w każdej wspólnocie, która ją sprawuje przez ręce konsekrowanego szafarza. W ten sposób Eucharystia umożliwia ludziom współczesnym dostąpienie pojednania, które Chrystus uzyskał raz na zawsze dla ludzkości wszystkich czasów. W rzeczywistości: «Ofiara Chrystusa i ofiara eucharystyczna są jedną ofiarą» (EE 12). Eucharystia przez swój ścisły związek z ofiarą na Golgocie jest ofiarą w pełnym sensie, a nie tylko w sensie ogólnym, jakby jedynie chodziło o zwykłe darowanie się Chrystusa jako pokarm duchowy dla wiernych (EE 13).

Jan Paweł II podkreśla też wagę poprawnego rozumienia sakramentalnej obecności Chrystusa w Eucharystii. Nie pisząc wprost o błędnych tendencjach teologicznych, usiłujących opisać tę obecność mianem transsygnifikacji czy też w ogóle ją negujących, przypomina, że Kościół naucza o „rzeczywistej” obecności Chrystusa, którą nazywa przeistoczeniem lub transsubstancjacją (EE 15). Ciało Chrystusa, które spożywamy, nie może być rozumiane w sensie metaforycznym (EE 16). Samo zaś przeistoczenie przekracza władzę zgromadzenia i wymaga posługi kapłana działającego in persona Christi. „Zgromadzenie wiernych, które zbiera się w celu sprawowania Eucharystii, absolutnie potrzebuje kapłana z mocą święceń, który będzie jej przewodniczył, ażeby była prawdziwie wspólnotą eucharystyczną” (EE 29). W innym miejscu encykliki Papież wskazuje zaś na związek Eucharystii z Sakramentem Pokuty, przypominając o konieczności oczyszczenia sumienia z grzechów ciężkich przed przystąpieniem do komunii (EE 36-37), wbrew nasilającym się na zachodzie tendencjom do rezygnacji ze spowiedzi. Jan Paweł II uznał też za stosowne przypomnieć, że udział w niedzielnej Mszy św. ma fundamentalne znaczenie dla życia Kościoła i w związku z tym jest obowiązkiem każdego wiernego (EE 41).

Eucharystia dzieje się nie tylko tu i teraz, ale włączając nas w ofiarę Chrystusa na Golgocie, jednocześnie daje nam „przedsmak przyszłej pełni, która obejmie człowieka do końca” (EE 18). To ukierunkowanie ku eschatologii sprawia, że „w naszej dziejowej wędrówce [Eucharystia] daje impuls i zasiewa żywe ziarno nadziei w nasze codzienne zadania i obowiązki” (EE 20). Nie oznacza to z całą pewnością, że uczestnictwo w Mszy świętej ma nas odrywać od doczesnego życia. Wręcz przeciwnie: „Głoszenie śmierci Pana «aż nadejdzie» (1Kor 11, 26) zakłada, iż wszyscy uczestniczący w Eucharystii podejmą zadanie przemiany życia, aby w pewnym sensie stało się ono całe «eucharystyczne».” (EE 20).

Jednym z kluczowych elementów tego życia eucharystycznego jest podejmowanie misji w świecie: „Lud Nowego Przymierza daleki jest od zamykania się w sobie (...) Eucharystia jawi się jako źródło i jednocześnie szczyt całej ewangelizacji, ponieważ jej celem jest zjednoczenie ludzi z Chrystusem, a w Nim z Ojcem i z Duchem Świętym” (EE 22). Chrześcijanie mają być światłem świata i solą ziemi. Czy jest to jednak możliwe, gdy pozostają skłóceni między sobą, gdy brak jest wśród nich jedności? I tu także Eucharystia ma zasadniczą rolę:

Dar Chrystusa i Jego Ducha, który otrzymujemy w Komunii eucharystycznej, wypełnia z obfitością gorące pragnienia braterskiej jedności, jakie kryją się w sercach ludzkich, i jednocześnie wynosi doświadczenie braterstwa właściwego wspólnemu uczestnictwu w tym samym stole eucharystycznym na poziom daleko wyższy od zwyczajnego ludzkiego ucztowania. Dzięki zjednoczeniu z Ciałem Chrystusa Kościół coraz głębiej staje się w Chrystusie «jakby sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego» (EE 24).

Pisząc o kulcie Eucharystii poza Mszą św., Papież podkreśla szczególne znaczenie adoracji Najświętszego Sakramentu. „Eucharystia jest nieocenionym skarbem: nie tylko jej sprawowanie, lecz także jej adoracja poza Mszą św. pozwala zaczerpnąć z samego źródła łaski” (EE 25). W innym zaś miejscu wspomina znaczenie komunii duchowej, która jest praktyką dobrze zakorzenioną od wieków w Kościele (EE 34).

Patrząc w aspekcie ekumenicznym Papież przypomina o różnicach w rozumieniu Eucharystii i kapłaństwa, które nie pozwalają na wspólne sprawowanie Najświętszej Ofiary (EE 44) i przyjmowanie komunii podczas celebracji braci odłączonych:

Wierni katolicy, szanując przekonania religijne naszych braci odłączonych, winni jednak powstrzymać się od uczestnictwa w Komunii rozdzielanej podczas ich celebracji, ażeby nie czynić wiarygodną dwuznaczności dotyczącej natury Eucharystii i w konsekwencji nie zaniedbać obowiązku jasnego świadczenia o prawdzie. Spowodowałoby to opóźnienie zapoczątkowanego procesu, zmierzającego ku pełnej i widzialnej jedności (EE 30).

Czymś innym jest natomiast sytuacja osoby należącej do niekatolickiej wspólnoty kościelnej, która pragnie przyjąć komunię w Kościele katolickim. W szczególnych przypadkach, gdy osoba taka wyzna wiarę w Eucharystię zgodną z wiarą Kościoła katolickiego, możliwe jest udzielenie indywidualnego pozwolenia na przyjęcie przez nią komunii (EE 45-46).

Szczególne miejsce Eucharystia powinna zajmować w życiu kapłana. Owszem, jego zakres działalności duszpasterskiej obejmuje liczne zadania. Żadne jednak nie może przesłonić sprawowania Eucharystii — to ona bowiem „jest główną i centralną racją bytu sakramentu Kapłaństwa” (EE 31). Równie istotne jest miejsce Eucharystii w duszpasterstwie powołań kapłańskich — „prośba o powołania znajduje tam miejsce najściślejszego zjednoczenia z modlitwą Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana” (EE 31). Tu papież odnosi się do bolesnej sytuacji wielu wspólnot parafialnych, którym brakuje kapłana. Celebracje niedzielne prowadzone przez świeckich czy osoby konsekrowane nie mogą zastąpić Eucharystii, ale powinny „zachęcić całą wspólnotę do gorliwszej modlitwy, aby Pan posłał robotników na swoje żniwo” (EE 32).

Szacunek dla Eucharystii i stałe dążenie do głębokiego jej przeżywania powinny znaleźć swój wyraz zewnętrzny. Dlatego też cały piąty rozdział Encykliki poświęcony jest „pięknu celebracji eucharystycznej”. Na fundamencie Eucharystii „rozwinęło się bogate dziedzictwo sztuki” (EE 49). Z tego dziedzictwa należy czerpać, nie zapominając jednocześnie o konieczności inkulturacji, czyli wyrażenia tajemnicy w sposób właściwy dla danego języka i wrażliwości kulturowej. Inkulturacja nie może jednak oznaczać nieodpowiedzialnego eksperymentowania: „«Skarb» jest zbyt wielki i cenny, żeby ryzykować jego zubożenie czy też narażenie na szwank przez eksperymenty, bądź praktyki wprowadzane bez uważnej oceny ze strony kompetentnych władz kościelnych” (EE 51).

Ostatni rozdział Encykliki poświęcony jest Maryi, „Niewieście Eucharystii”. Tytuł ten może zaskakiwać, bowiem Ewangelia nie mówi wprost o udziale Maryi w Ostatniej Wieczerzy, jednak przenikliwa analiza papieża wskazuje na głęboką więź łączącą Matkę Słowa Wcielonego z Eucharystią. „W pewnym sensie Maryja wyraziła swoją wiarę eucharystyczną, jeszcze zanim Eucharystia została ustanowiona, przez sam fakt ofiarowania swojego dziewiczego łona, aby mogło się dokonać Wcielenie Słowa Bożego (...) Maryja w pewnym sensie jest «tabernakulum» — pierwszym «tabernakulum» w historii, w którym Syn Boży (jeszcze niewidoczny dla ludzkich oczu) pozwala się adorować Elżbiecie, niejako «promieniując» swoim światłem poprzez oczy i głos Maryi” (EE 55).

Kończąc Encyklikę Papież mówi wyraźnie, że jest ona świadectwem jego wiary w Najświętszą Eucharystię. Podkreśla: „każdy krok ku świętości, każde działanie podjęte dla realizacji misji Kościoła, każda realizacja programów duszpasterskich winny czerpać potrzebną siłę z tajemnicy eucharystycznej i ku niej się kierować jako do szczytu” (EE 60). To program życia Kościoła na trzecie millennium. Zamiast szukać atrakcyjnych pomysłów duszpasterskich, nowych programów, czyż nie wypada pójść za głosem Papieża i na nowo odkryć Eucharystię, zagłębić się w nią i adorować naszego Pana, ukrytego pod postaciami chleba i wina?

Pełny tekst encykliki dostępny jest na naszym portalu

w wersji tekstowej,

oraz w wersji audio.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama