«Dekalog» dla przedstawicieli papieskich

Przemówienie do nuncjuszy apostolskich, 13.06.2019

W czwartek 13 czerwca rano Papież Franciszek spotkał się w Sali Klementyńskiej z nuncjuszami apostolskimi, którzy uczestniczyli w zwołanym przez niego zgromadzeniu. Na początku audiencji wspomniał zmarłego dzień wcześniej nuncjusza apostolskiego w Argentynie, zachęcając do modlitwy za niego, po czym przekazał abpowi Janowi Romeowi Pawłowskiemu, delegatowi ds. przedstawicielstw papieskich, przygotowany tekst przemówienia, które publikujemy poniżej.

Drodzy Współbracia!

Cieszę się, że znów was spotykam, aby razem z wami przyglądnąć się życiu Kościoła i przebadać je oczami pasterzy oraz by zastanowić się nad waszą delikatną i ważną misją. Dziękuję każdemu z was za obecność i za służbę. Jest to nasze trzecie spotkanie tego rodzaju, na którym wykorzystuję także refleksje, jakie nasunęły się w wyniku spotkań z wami wszystkimi tutaj, w Watykanie, jak również w niektórych nuncjaturach przy okazji niedawnych podróży. Myślę, że w przyszłości postaramy się zapraszać z pewną regularnością także współpracowników, ażeby te chwile miały również charakter formacyjny.

Dziś zamierzam podzielić się z wami paroma prostymi i podstawowymi zasadami, które z pewnością dobrze znacie, ale ich przypomnienie przyda się wszystkim i pomoże wam lepiej przeżywać swoją misję, z takim samym entuzjazmem jak przy pierwszym posłaniu i z taką samą gorliwą dyspozycyjnością, z jaką zaczynaliście swoją posługę.

Jest to swego rodzaju «dekalog», który w rzeczywistości jest skierowany, za waszym pośrednictwem, również do waszych współpracowników, co więcej, do wszystkich biskupów, kapłanów i osób konsekrowanych, których spotykacie w każdej części świata.

1. Nuncjusz jest człowiekiem Bożym

Bycie «człowiekiem Bożym» oznacza naśladowanie Boga we wszystkim i ze względu na wszystko; wypełnianie z radością Jego przykazań; życie dla spraw Bożych, a nie dla spraw świata; poświęcanie Mu dobrowolnie wszystkich swoich zasobów, przyjmując z wielkodusznością cierpienia, które przychodzą w konsekwencji wiary w Niego. Człowiek Boży nie zwodzi ani nie oszukuje swojego bliźniego; nie oddaje się plotkowaniu i oczernianiu; zachowuje czyste myśli i serce, chroniąc oczy i uszy przed brudem świata. Nie daje się zwieść wartościom światowym, ale zważa na Słowo Boże, aby osądzać, co jest mądre i dobre. Człowiek Boży stara się na poważnie być «święty i nieskalany przed Jego obliczem» (por. Ef 1, 4). Człowiek Boży umie iść pokornie ze swoim Panem, wiedząc, że powinien polegać wyłącznie na Nim, aby mógł żyć w pełni i wytrwać aż do końca, zachowując serce otwarte na pokrzywdzonych i odrzucanych przez społeczeństwo i wysłuchując problemów osób bez ich osądzania. Człowiek Boży to ten, kto praktykuje sprawiedliwość, miłość, łaskawość, litość i miłosierdzie.

Nuncjusz, który zapomina, że jest człowiekiem Bożym, niszczy samego siebie i innych; wykoleja się i szkodzi także Kościołowi, któremu poświęcił swoje życie.

2. Nuncjusz jest człowiekiem Kościoła

Jako że jest przedstawicielem papieskim, nuncjusz nie reprezentuje samego siebie, lecz Kościół, a w szczególności Następcę Piotra. Chrystus przestrzega nas przed pokusą złego sługi: «Jeśli taki zły sługa powie sobie w duszy: 'Mój pan się ociąga z powrotem', i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. Każe surowo go ukarać i wyznaczy mu miejsce z obłudnikami» (Mt 24, 48-51).

Nuncjusz przestaje być «człowiekiem Kościoła», gdy zaczyna źle traktować swoich współpracowników, personel, zakonnice i wspólnotę nuncjatury — jak zły władca, a nie jak ojciec i pasterz. Przykro jest widzieć pewnych nuncjuszy, którzy wyrządzają swoim współpracownikom takie same nieprzyjemności, jakich sami zaznali od innych nuncjuszy, kiedy byli współpracownikami. Bowiem sekretarze i doradcy zostali powierzeni doświadczeniu nuncjusza, aby mogli się formować i rozwijać jako dyplomaci, a jeśli Bóg zechce — w przyszłości jako nuncjusze.

Niedobrze jest, gdy widzi się nuncjusza, który dąży do luksusu, szuka «markowych» ubrań i przedmiotów, żyjąc wśród ludzi pozbawionych tego, co niezbędne. To jest antyświadectwo. Największym zaszczytem dla człowieka Kościoła jest bycie «sługą wszystkich».

Bycie człowiekiem Kościoła wymaga także pokory reprezentowania oblicza, nauczania i stanowiska Kościoła, a zatem wymaga odłożenia na bok osobistych przekonań.

Bycie człowiekiem Kościoła oznacza bronienie odważnie Kościoła przed siłami zła, które wciąż usiłują go dyskredytować, zniesławiać czy szkalować.

Bycie człowiekiem Kościoła wymaga tego, by być przyjacielem biskupów, kapłanów, zakonników i wiernych, z zażyłością i ludzkim ciepłem, i pełnić u ich boku swoją misję, mając zawsze spojrzenie eklezjalne, to znaczy człowieka, który czuje się odpowiedzialny za zbawienie innych. Pamiętajmy zawsze, że salus animarum jest najwyższym prawem Kościoła i jest podstawą wszelkiego działania kościelnego 1. Ta tożsamość nuncjusza sprawia także, że odróżnia się on od innych ambasadorów podczas wielkich świąt — Bożego Narodzenia i Wielkanocy — kiedy tamci wyjeżdżają, by być z rodzinami, nuncjusz pozostaje na miejscu, żeby celebrować święto z ludem Bożym danego kraju, bowiem jako że jest człowiekiem Kościoła — to jest jego rodzina.

3. Nuncjusz jest człowiekiem odznaczającym się gorliwością apostolską

Nuncjusz jest głosicielem Dobrej Nowiny i jako apostoł Ewangelii ma za zadanie oświecanie świata światłem Zmartwychwstałego, niesienie Chrystusa aż na krańce ziemi. Jest człowiekiem w drodze, który zasiewa dobre ziarno wiary w sercach ludzi, których spotyka. A ten, kto spotyka nuncjusza, winien czuć się w jakiś sposób wezwany do odpowiedzi.

Przypomnijmy wielką postać św. Maksymiliana Marii Kolbego, który, pochłonięty żarliwą troską o chwałę Bożą, napisał w jednym ze swoich listów: «W naszych czasach stwierdzamy, nie bez smutku, szerzenie się 'indyferentyzmu'. To choroba niemal epidemiczna, która szerzy się w różnych formach nie tylko u ogółu wiernych, ale także pośród członków instytutów zakonnych. Bóg jest godzien nieskończonej chwały. Naszą pierwszą i główną troską winna być troska o oddawanie Mu chwały na miarę naszych słabych sił, ze świadomością, że nie jesteśmy w stanie sławić Go tak, jak na to zasługuje. Chwała Boga jaśnieje przede wszystkim w zbawieniu dusz, które Chrystus odkupił swoją krwią. Wynika z tego, że pierwszorzędnym obowiązkiem naszej misji apostolskiej będzie staranie o uzyskanie zbawienia i uświęcenie jak największej ilości dusz» 2.

Przypomnijmy także słowa św. Pawła: «Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi bowiem, gdybym nie głosił Ewangelii!» (1 Kor 9, 16). Niebezpieczne jest uleganie onieśmieleniu lub letniości w rachubach politycznych bądź dyplomatycznych, czy wręcz «politycznej poprawności» i rezygnowanie z głoszenia.

Zapał apostolski jest tą siłą, która nas utrzymuje w pionie i chroni przed rakiem rozczarowania.

4. Nuncjusz jest człowiekiem pojednania

Ważnym aspektem pracy każdego nuncjusza jest bycie człowiekiem mediacji, komunii, dialogu i pojednania. Nuncjusz powinien zawsze starać się być bezstronny i obiektywny, ażeby wszystkie strony znajdowały w nim sędzię sprawiedliwego, który stara się szczerze bronić tylko sprawiedliwości i pokoju i je chronić, nigdy nie dając się zaangażować w sposób negatywny 3.

Jako że jest on człowiekiem przekazu, działalność «papieskiego Legata jest w pierwszym rzędzie pomocą dla biskupów, kapłanów, zakonników i wszystkich wiernych, którzy w tym urzędzie znajdują oparcie i obronę, a to dlatego, ponieważ Legat papieski reprezentuje najwyższą Władzę, powołaną do osiągnięcia wspólnego dobra. Funkcja Legata nie jest ponad władzą biskupią, nie zastępuje jej ani jej też nie ogranicza; przeciwnie, strzeże jej oraz braterską i roztropną radą wspomaga i wzmacnia» 4.

Gdyby nuncjusz zamknął się w nuncjaturze i unikał spotkań z ludźmi, sprzeniewierzyłby się swojej misji i zamiast być czynnikiem komunii i pojednania stałby się dla nich przeszkodą i utrudnieniem. Nie powinniście nigdy zapominać, że reprezentujecie oblicze katolickości i powszechności Kościoła wobec Kościołów lokalnych, rozsianych na całym świecie, i wobec rządów.

5. Nuncjusz jest człowiekiem Papieża

Będąc przedstawicielem papieskim, nuncjusz nie reprezentuje siebie, ale Następcę Piotra, i działa w jego imieniu w Kościele i przy rządach, to znaczy konkretyzuje, urzeczywistnia i symbolizuje obecność Papieża wśród wiernych i społeczności. To piękne, że w wielu krajach nuncjatura jest nazywana «domem Papieża».

Oczywiście każdy człowiek może mieć zastrzeżenia, sympatie i antypatie, jednak dobry nuncjusz nie może być hipokrytą, bowiem przedstawiciel jest pośrednikiem, czy lepiej — mostem między Wikariuszem Chrystusa a osobami, do których został posłany, na określonym obszarze, dla którego został mianowany i posłany przez samego Papieża.

Wasza misja jest zatem bardzo zobowiązująca, bowiem wymaga dyspozycyjności, elastyczności, pokory, nienagannego profesjonalizmu, umiejętności komunikacyjnych i negocjacji; wymaga częstego przemieszczania się samochodem i długich podróży, a zatem życia z walizką zawsze gotową (podczas naszego pierwszego spotkania powiedziałem wam, że wasze życie jest życiem koczowniczym).

Nuncjusz, jako wysłannik Papieża i Kościoła, musi mieć predyspozycje do nawiązywania stosunków z ludźmi, naturalną skłonność do relacji międzyosobowych, to znaczy być blisko wiernych, kapłanów, biskupów lokalnych, a także innych dyplomatów i rządzących.

Do służby przedstawiciela należy także odwiedzanie wspólnot tam, gdzie Papież nie jest w stanie się udać, i zapewnianie ich o bliskości Chrystusa i Kościoła. I tak św. Paweł VI napisał: «Jest rzeczą zrozumiałą, że temu strumieniowi, jaki płynie do centrum, a więc jakby do serca Kościoła, winien towarzyszyć inny strumień, który by płynął od centrum do najdalszych krańców i w ten sposób dosięgał wszystkie i poszczególne Kościoły, wszystkich i poszczególnych Pasterzy oraz wiernych, tak, by oznaczał i wskazywał skarbiec prawdy, łaski i jedności, którego Chrystus Pan i Zbawiciel uczynił nas uczestnikami, stróżami i szafarzami. Przez naszych Legatów, ustanawianych w różnych krajach, uczestniczymy w samym życiu naszych Braci i jak gdyby wszczepiamy się w nie, jak również łatwiej i dokładniej poznajemy ich potrzeby oraz najskrytsze pragnienia» 5.

Nuncjusz, jako że jest «przedstawicielem», musi nieustannie się doszkalać i studiować, tak aby dobrze znał myśl i wskazania tego, kogo reprezentuje. Ma także obowiązek powiadamiać na bieżąco i informować nieustannie Papieża odnośnie do różnych sytuacji i przemian kościelnych i społeczno-politycznych w kraju, do którego jest posłany. Dlatego jest niezbędne, aby posiadał dobrą znajomość jego obyczajów i w miarę możliwości języka oraz by pozostawiał drzwi nuncjatury i swojego serca zawsze otwarte dla wszystkich.

Jest zatem nie do pogodzenia bycie przedstawicielem papieskim z krytykowaniem Papieża za plecami, prowadzeniem blogów czy wręcz przystępowaniem do grup wrogich jemu, Kurii i Kościołowi Rzymu.

6. Nuncjusz jest człowiekiem z inicjatywą

Konieczne jest posiadanie i rozwijanie umiejętności i sprawności w zakresie promowania lub wybierania sposobu postępowania odpowiednio do wymogów chwili, nie popadając nigdy w sztywność myślową, duchową i ludzką ani w obłudną i kameleonową elastyczność. Nie chodzi o to, by być oportunistami, ale żeby umieć przechodzić od zamysłu do realizacji, mając na względzie dobro wspólne i wierność mandatowi. Abp Giancarlo Maria Bregantini mówi, że «bez duchowej motywacji i bez fundamentu ewangelicznego wszystkie inicjatywy stopniowo upadają, także na poziomie współdziałania, gospodarczym i organizacyjnym» 6.

Człowiek z inicjatywą to osoba ciekawa w sensie pozytywnym, pełna dynamizmu i przedsiębiorcza; osoba kreatywna i obdarzona odwagą, która nie ulega panice w sytuacjach nieprzewidywalnych, ale potrafi z pogodą ducha, intuicją i fantazją próbować je odmienić i pozytywnie nimi pokierować.

Człowiek z inicjatywą jest nauczycielem, który potrafi uczyć innych, jak podchodzić do rzeczywistości, tak aby starać się nie dać się porwać przez małe i duże niespodzianki, jakie nam ona niesie. Jest osobą, która swoim pozytywnym nastawieniem dodaje otuchy tym, którzy przeżywają zawieruchy życia.

Będąc przede wszystkim biskupem, pasterzem, który choć żyje pośród wydarzeń świata, jest wezwany, by na co dzień dawał dowód, że może i chce «być w świecie, ale nie ze świata» (por. J 17, 14), nuncjusz w sposób intuicyjny powinien umieć uporządkować całościową informację i znaleźć właściwe słowa, aby pomagać osobom, które się do niego zwracają po radę, z prostotą gołębic i roztropnością węży (por. Mt 10, 16).

Trzeba dodać, że tych umiejętności nabywa się, gdy zaczyna się iść za Jezusem, na wzór apostołów i pierwszych uczniów, którzy przyjęli wezwanie ze szczególną uwagą, dostosowując się do sposobu postępowania Jezusa Chrystusa.

7. Nuncjusz jest człowiekiem posłuszeństwa

Cnota posłuszeństwa jest nierozerwalnie związana z wolnością, gdyż tylko w wolności możemy być prawdziwie posłuszni, i tylko będąc posłusznym Ewangelii, osiąga się pełnię wolności 7. Powołanie chrześcijanina, a w tym kontekście nuncjusza, do posłuszeństwa jest wezwaniem do naśladowania stylu życia Jezusa z Nazaretu. Życia Jezusa, cechującego się otwarciem na Boga i posłuszeństwem Bogu, którego On nazywa Ojcem 8. Tutaj możemy zrozumieć — i nim żyć — wielkie przykazanie wyzwalającego posłuszeństwa: «Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi» (Dz 5, 29). Posłuszeństwa Bogu nie oddziela się od posłuszeństwa Kościołowi i przełożonym.

Tutaj znów pomaga nam św. Maksymilian Maria Kolbe, który w tym samym liście napisał: «Posłuszeństwo, i tylko ono, jest tym, co nam objawia w sposób niezawodny Bożą wolę. To prawda, że przełożony może się mylić, lecz ten, kto okazuje posłuszeństwo, nie popełnia błędu (...). Na drodze posłuszeństwa przekraczamy granice naszej małości i dostosowujemy się do woli Bożej, która nas prowadzi do właściwego postępowania dzięki swojej nieskończonej mądrości i roztropności. Przyjmując całkowicie tę Bożą wolę, której żadne stworzenie nie może się oprzeć, stajemy się silniejsi od wszystkich. To jest ścieżka mądrości i roztropności, jedyna droga, na której możemy oddawać Bogu największą chwałę. (...) Miłujmy zatem, bracia, z całych sił Ojca niebieskiego, pełnego miłości do nas; a dowodem naszej doskonałej miłości niech będzie posłuszeństwo, które należy praktykować zwłaszcza wtedy, kiedy wymaga się od nas poświęcenia naszej woli. Bowiem nie znamy innej, wznioślejszej księgi niż Jezus Chrystus ukrzyżowany, by robić postępy w miłości Boga» 9.

Św. Augustyn przywiązuje do posłuszeństwa wielką wagę, nie mniejszą niż do miłości, pokory, mądrości, które mają znaczenie fundamentalne, tak iż nie może być prawdziwej miłości, szczerej pokory, autentycznej mądrości poza sferą posłuszeństwa 10.

Nuncjusz, który nie żyje cnotą posłuszeństwa — również kiedy okazuje się to trudne i sprzeczne z jego osobistą wizją — jest jak podróżnik, który gubi busolę, przez co grozi mu, że nie trafi do celu. Pamiętajmy zawsze powiedzenie: «Medice cura te ipsum» — «Lekarzu, ulecz samego siebie». Antyświadectwem jest nawoływanie innych do posłuszeństwa, a samemu niebycie posłusznym.

8. Nuncjusz jest człowiekiem modlitwy

W tym miejscu wydaje mi się ważne przypomnienie wam raz jeszcze niezrównanych słów, jakimi św. Giovanni Battista Montini, gdy był substytutem w Sekretariacie Stanu, opisał postać przedstawiciela papieskiego: «To postawa kogoś, kto ma naprawdę świadomość, że niesie z sobą Chrystusa» (25 kwietnia 1951 r.) — jako cenne dobro, które należy przekazywać, głosić i reprezentować. Dobra, perspektywy tego świata ostatecznie rozczarowują, skłaniają do tego, by nigdy się nie zadowalać; Pan jest dobrem, które nie rozczarowuje, jedynym, które nie rozczarowuje. A to wymaga oderwania się od samych siebie, co można osiągnąć jedynie poprzez stałą relację z Panem i jednoczenie życia wokół Chrystusa. To nazywa się zażyłość z Jezusem. Zażyłość z Jezusem Chrystusem winna być codziennym pokarmem przedstawiciela papieskiego, bowiem jest to pokarm, który rodzi się z pamięci o pierwszym spotkaniu z Nim, i ponieważ stanowi również codzienny wyraz wierności Jego powołaniu. Zażyłość z Jezusem Chrystusem w modlitwie, w celebrowaniu Eucharystii — którego nigdy nie należy zaniedbywać — w posłudze miłości 11.

Przypomnijmy apostołów i Piotra, który powiedział: «'Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbali słowo Boże, a obsługiwali stoły' (...). Upatrzcie zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości. Im zlecimy to zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa» (Dz 6, 2-4). Tak więc pierwszym obowiązkiem każdego biskupa jest oddawanie się całkowicie modlitwie i posłudze słowa.

Nuncjuszowi — i nam wszystkim — bez życia modlitewnego grozi uchybienie wszystkim wyżej wspomnianym wymogom. Bez modlitwy stajemy się zwykłymi urzędnikami, ciągle niezadowolonymi i sfrustrowanymi. Życie modlitwy jest tym światłem, które oświeca całą resztę oraz całą działalność nuncjusza i jego misję.

9. Nuncjusz jest człowiekiem czynnej miłości

Trzeba w tym miejscu podkreślić, że «modlitwa, postępowanie na drodze ucznia oraz nawrócenie znajdują w miłości, która wyraża się w dzieleniu, sprawdzian swojej autentyczności ewangelicznej. Z takiego stylu życia rodzi się radość oraz pogoda ducha, ponieważ dotyka się ciała Chrystusa. Jeśli chcemy naprawdę spotkać Chrystusa, to trzeba, abyśmy dotykali Jego ciała w poranionym ciele ubogich, jako potwierdzenie komunii sakramentalnej, przyjętej w Eucharystii. Ciało Chrystusa, łamane podczas świętej Liturgii, miłość pozwala odnaleźć w obliczach oraz w osobach najsłabszych braci i sióstr» 12. Bowiem «wiara (...) działa przez miłość» (Ga 5, 6). Nuncjusz, mając za zadanie wyrażanie «troski Papieża o dobro kraju, w którym pełni swoją misję, powinien w szczególności mieć na sercu sprawy dotyczące pokoju, postępu, zgodnej współpracy narodów, a to w tym celu, by wzrastało dobro duchowe, moralne i ekonomiczne całej rodziny ludzkiej» 13. Praca nuncjusza nie powinna nigdy ograniczać się do wypełniania praktyk, które jakkolwiek są ważne, nie zdołają nigdy uczynić jego misji płodną i owocną; dlatego nuncjusz powinien angażować się w dzieła charytatywne, zwłaszcza na rzecz ubogich i odrzucanych na margines — tylko w ten sposób będzie mógł w pełni realizować swoją misję i obowiązek bycia ojcem oraz pasterzem.

Miłość to także bezinteresowność — właśnie dlatego chciałbym wam tutaj powiedzieć o stale grożącym niebezpieczeństwie, a mianowicie niebezpieczeństwie prezentów. Biblia określa jako występnego człowieka, który «wyjmuje dar z zanadrza, by ścieżki prawa naginać» (Prz 17, 23), a również Psalm pyta: «Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie (...)?», i odpowiada: ten, kto «nie da się przekupić przeciw niewinnemu» (15, 1. 5). Czynna miłość powinna nas skłaniać do bycia ostrożnymi w przyjmowaniu darów, które są dawane, aby przyćmić naszą obiektywność, a w niektórych przypadkach, niestety, żeby kupić naszą wolność.

Żaden prezent, obojętnie jakiej wartości, nie powinien nas nigdy uczynić niewolnikami! Odmawiajcie prezentów zbyt kosztownych, a często nieprzydatnych, albo przeznaczajcie je na cele charytatywne i pamiętajcie, że otrzymanie kosztownego prezentu nigdy nie usprawiedliwia korzystania z niego.

10. Nuncjusz jest człowiekiem pokory

Chciałbym zakończyć ten dekalog cnotą pokory i zacytuję Litanię pokory sługi Bożego kard. Rafaela Merry'ego del Vala (1865-1930), Sekretarza Stanu i współpracownika św. Piusa X, waszego byłego kolegi:

O Jezu, łagodnego i pokornego serca, wysłuchaj mojej prośby!

Od pragnienia bycia cenionym — uwolnij mnie, Jezu.

Od pragnienia bycia kochanym — uwolnij mnie, Jezu.

Od pragnienia bycia wysławianym — uwolnij mnie, Jezu.

Od pragnienia zaszczytów — uwolnij mnie, Jezu.

Od pragnienia bycia wychwalanym — uwolnij mnie, Jezu.

Od pragnienia bycia przedkładanym nad innych — uwolnij mnie, Jezu.

Od pragnienia, by zasięgano mojej opinii — uwolnij mnie, Jezu.

Od pragnienia bycia aprobowanym — uwolnij mnie, Jezu.

Od lęku przed byciem upokorzonym — uwolnij mnie, Jezu.

Od lęku przed byciem pogardzanym — uwolnij mnie, Jezu.

Od lęku przed odrzuceniem — uwolnij mnie, Jezu.

Od lęku przed byciem szkalowanym — uwolnij mnie, Jezu.

Od lęku przed byciem zapomnianym — uwolnij mnie, Jezu.

Od lęku przed byciem wyśmiewanym — uwolnij mnie, Jezu.

Od lęku przed byciem znieważanym — uwolnij mnie, Jezu.

Od lęku przed byciem podejrzanym — uwolnij mnie, Jezu.

Oby inni byli bardziej niż ja kochani — Jezu, daj mi łaskę pragnienia tego!

Oby inni byli bardziej ode mnie cenieni — Jezu, daj mi łaskę pragnienia tego!

Oby inni wzrastali w opinii świata, a ja obym się umniejszał — Jezu, daj mi łaskę pragnienia tego!

Oby inni mogli być zatrudnieni, a ja odsunięty na bok — Jezu, daj mi łaskę pragnienia tego!

Oby inni byli chwaleni, a na mnie nie zważano — Jezu, daj mi łaskę pragnienia tego!

Oby innych preferowano we wszystkim nade mnie — Jezu, daj mi łaskę pragnienia tego!

Oby inni byli bardziej ode mnie święci, bylebym ja się uświęcał w miarę możliwości — Jezu, daj mi łaskę pragnienia tego! 14


Przypisy

1. «Gdy idzie o stosunek do biskupów, którym na podstawie Bożego polecenia została przekazana w poszczególnych diecezjach troska o dusze, to Legat papieski, nie naruszając jurysdykcji biskupów, winien nieść pomoc, doradzać i zaofiarowywać swoje usługi, będąc chętnie i wspaniałomyślnie przepojony braterskim duchem zgodnej współpracy» (św. Paweł VI, list apostolski Sollicitudo omnium Ecclesiarum: AAS 61 [1969], 476).

2. Por. Scritti di Massimiliano M. Kolbe (Pisma Maksymiliana M. Kolbego), vol. I, Firenze 1975, 44-46; 113-114.

3. Nuncjusz ma także obowiązek «w zgodnej współpracy z miejscowymi biskupami bronić wobec rządu kraju, w którym pełni swoją funkcję, tego wszystkiego, co ma na uwadze misję Kościoła i Stolicy Apostolskiej. (...) Ponieważ Legat papieski reprezentuje najwyższego Pasterza, dlatego powinien (...) nawiązywać kontakty między Kościołem katolickim i innymi wspólnotami chrześcijańskimi oraz podtrzymywać kontakty oparte na miłości z religiami niechrześcijańskimi» (św. Paweł VI, list apostolski Sollicitudo omnium Ecclesiarum: AAS 61 [1969], 476).

4. Tamże.

5. List apost. Sollicitudo omnium Ecclesiarum: AAS 61 [1969], 476.

6. Non possiamo tacere. Le parole e la bellezza per vincere la mafia (Nie możemy milczeć. Słowa i piękno dla pokonania mafii), Piemme 2011, 136.

7. Por. Enzo Bianchi, Le parole della spiritualita (Słowa o duchowości), Rizzoli 1999, 149-152.

8. Por. F. J. Moloney, Discepoli e profeti (Uczniowie i prorocy), 186.

9. Scritti di Massimiliano M. Kolbe (Pisma Maksymiliana M. Kolbego), vol. I, Firenze 1975, 44-46; 113-114.

10. Por. Patrologia, III, Marietti 2000, 432-434; B. Borghini, L'Obbedienza secondo S. Agostino (Posłuszeństwo według św. Augustyna), w: «Vita crist.», 23 (1954), 460-478.

11. Por. przemówienie do przedstawicieli papieskich, 21 czerwca 2013 r.

12. Orędzie na I Światowy Dzień Ubogich, 19 listopada 2017 r.

13. Św. Paweł VI, list apost. Sollicitudo omnium Ecclesiarum: AAS 61 [1969], 476.

14. https://www.corrispondenzaromana.it/lumilta-insegnata-dal-cardinal-merry-del-val/

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama