W drodze do jubileuszowego żłóbka

Jak przygotować się do Jubileuszu 2000-lecia narodzin Jezusa Chrystusa?

W grudniowe noce, w zimowe noce,
Dzieciątko Boże z zimna dygoce (...)
Świeczki się jarzą w świerkach zielonych
i złote gwiazdy wieńczą korony,
bo zewsząd płynie kolęda święta
lecz o Nim, o Nim... nikt nie pamięta (...)
Hej kolęda, kolęda, hej kolędy to czas,
kto ogrzeje rączęta, kto schronienie Mu da?

Gdy słyszę słowa kolęd, mówiące o odrzuceniu Bożego Słowa, które Ciałem się staje, zastanawiam się, co byśmy zrobili, gdybyśmy żyli w Betlejem 2000 lat temu. Oto do naszych drzwi puka Józef, cieśla z Nazaretu, i prosi o nocleg dla swojej młodziutkiej żony, która niebawem będzie rodzić. Nie wiemy, kim będzie Jej Dziecko. W drzwiach stoją mężczyzna i kobieta, którzy potrzebują pomocy, a w domu pełno ludzi. Wielki zjazd w Betlejem z powodu spisu ludności. Może przybyli do nas ludzie nam bliżsi, a może czekamy na takich, którzy dobrze zapłacą za gościnę? Gdybyśmy wiedzieli, że to Bóg się rodzi, może inaczej byśmy się ustosunkowali do ich prośby...

Zbliża się Wielki Jubileusz 2000-lecia Narodzin Pana Jezusa. Cały Rok Jubileuszowy na przełomie tysiącleci będzie poświęcony Temu, który przychodzi również dziś na świat i puka do każdego. „Otwórzcie drzwi Chrystusowi” - woła Ojciec Święty Jan Paweł II od początku swojego pontyfikatu. Chrystus puka i dziś, po dwóch tysiącach lat. Trzeba usłyszeć to wołanie i otworzyć serce dla Gościa, który także dziś często jest odrzucany, nierozpoznany, niechciany.

Episkopat Polski wskazuje, jak mamy teraz przyjąć nowo narodzonego Boga. Przez cały Rok Jubileuszowy powinniśmy czcić Dzieciątko Jezus w naszych kościołach, kaplicach i domach rodzinnych. Pomoże nam w tym figurka Bożego Dzieciątka ułożona na sianie. Adorując Boże Dzieciątko przez cały Jego urodzinowy rok, możemy uprosić wiele łask nie tylko dla nas samych, ale dla naszych rodzin, parafii, ojczyzny, świata.

Co dziś oznacza przyjąć Narodzonego Boga, otworzyć drzwi Chrystusowi? Najpierw musimy uwierzyć, że Bóg przyszedł na świat, aby nas zbawić. Musimy wzmocnić naszą wiarę, a wtedy zobaczymy, jakie są konsekwencje najważniejszego wydarzenia w dziejach ludzkości, w historii świata i każdego człowieka. „Nie było dla nich miejsca w gospodzie” i często nadal nie ma... Z wiarą przyjmijmy więc znak Bożego Dzieciątka do naszych kościołów i domów. Pomóżmy duszpasterzom znaleźć w naszych kościołach godne miejsce dla Dzieciątka Jezus na cały rok. Dołóżmy wszelkich starań, aby nie było tam osamotnione. Przyprowadzajmy do żłóbka dzieci i młodzież. Adorujmy Narodzonego Boga.

Musimy też postarać się o żłóbek dla naszej rodziny. Trzeba zrobić dla niego miejsce w naszych nieraz ciasnych mieszkaniach. Módlmy się przed nim. Może wrócimy do wspólnej modlitwy rodzinnej? W duchu modlitwy przeżyjmy najbliższe Boże Narodzenie, aby „Jezus Malusieńki” był Kimś najważniejszym dla nas podczas tych świąt, rozpoczynających Wielki Jubileusz 2000-lecia Narodzenia Pana Jezusa.

Odkrywajmy konsekwencje przyjścia Boga na świat. Przejmujmy Go najpierw do swoich serc oczyszczonych w sakramencie pokuty. Nie mniej istotne jest przyjęcie Pana Jezusa w drugim człowieku. Uwierzmy słowom Chrystusa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z braci moich najmniejszych, mnieście uczynili” (Mt 25,40). Słyszeliśmy to wiele razy, ale jak trudno w to uwierzyć!

Czynimy tak wiele dobrego dla naszych najbliższych, dla ludzi, których kochamy i dla naszej ojczyzny, wykonując naszą pracę, z której korzystają inni, ale nie uświadamiamy sobie, że wyraża się w tym również nasza relacja do Pana Jezusa. Gdy czynimy dobro dla szczególnie potrzebujących, gdy im ofiarnie pomagamy, gdy odkrywamy w nich tych braci najmniejszych, wtedy dosłownie usługujemy Bogu i otwieramy drzwi Chrystusowi, choćbyśmy o tym nie wiedzieli.

Gorzej się czujemy, gdy mamy do czynienia z tymi, którzy nam się nie podobają, którzy nas denerwują, a może krzywdzą, którzy mają inne zdanie, są naszymi przeciwnikami, a może tylko trudnymi członkami naszych rodzin, o których zapominamy. A co powiedzieć o tych, z którymi jesteśmy w niezgodzie, a może w nienawiści? Pan Jezus w nich czeka na nas i naszą niechęć do nich odczuwa jako niechęć do Niego.

Często słyszymy pukanie do drzwi, jakiś telefon, list. Zjawiają się wygnańcy z krajów, w których trwa wojna, spotykamy bezrobotnych i bezdomnych wyciągających do nas ręce. Najczęściej szukamy usprawiedliwienia, wymówki, która zwolni nas z zajęcia się nimi. Pan Jezus w nich czeka, a potem odchodzi do kogoś, kto ma bardziej kochające serce. Czy nam nie żal, że odszedł? Zwłaszcza że czasem wystarczy życzliwe zaproszenie, szklanka herbaty, rozmowa, uśmiech, dobre słowo, dodanie otuchy, wskazanie drogi.

Figurka Dzieciątka Jezus, obecna w Roku Jubileuszowym we wszystkich kościołach, kaplicach i domach rodzinnych, będzie nam przypominać o nowo narodzonym Bogu. Przez cały Rok Święty adoracja Dzieciątka może otworzyć nasze serca na Boga. Uwierzmy Ewangelii! Chrystus głosił ją ludziom, a więc jest to nauka na naszą miarę, gdy podejmujemy działanie z pomocą Boga i Maryi i gdy prosimy Ich o pomoc. Jesteśmy więc zdolni do tego, aby otworzyć drzwi Chrystusowi.

Ojciec Święty wzywa nas do przeżycia Roku Świętego w duchu jedności, pokoju i pojednania. Bóg udziela Kościołowi szczególnych darów i łask dla uwolnienia się od brzemienia naszych win, słabości i nałogów. Uwierzmy i zobaczmy Boga-Człowieka, który przyszedł na świat 2000 lat temu i odtąd już nas nie opuścił, i nie opuści aż do skończenia świata.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama