25
czerwca
sobota
Wspomnienie Niepokalanego Serca NMP
Rok liturgiczny: C/II
Pierwsze czytanie:
Iz 61, 9-11
Psalm responsoryjny:
1 Sm 2, 1. 4-5, 6-7, 8abcd (R.: por. 1a)
Werset przed Ewangelią:
Łk 2, 19
Ewangelia:
Łk 2, 41-51

Patroni:

  • św. Maksym z Turynu,
  • św. Prosper z Akwitanii,
  • św. Prosper,
  • św. Tygrys,
  • św. Moloch lub Luanus,
  • św. Luanus,
  • św. Eurozja,
  • św. Wojciech (Adalbert),
  • św. Salomon,
  • św. Wilhelm,
  • bł. Jan Hiszpan,
  • bł. Dorota z Mątowów

Liturgia na dzień 2022-06-25:

Pierwsze czytanie

Iz 61, 9-11
Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Plemię narodu mego będzie znane wśród narodów i między ludami ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są szczepem błogosławionym Pana.

Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył mnie płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty. Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwała wobec wszystkich narodów.

Psalm responsoryjny

1 Sm 2, 1. 4-5, 6-7, 8abcd (R.: por. 1a)
Całym swym sercem raduję się w Panu

Moje serce raduje się w Panu, *
dzięki Niemu moc moja wzrasta.
Szeroko otwarłam usta przeciw moim wrogom, *
bo cieszyć się mogę Twoją pomocą.

Całym swym sercem raduję się w Panu

Łuk potężnych się łamie, *
a mocą przepasują się słabi.
Syci za chleb się najmują, głodni zaś odpoczywają, *
niepłodna rodzi siedmioro, a matka wielu dzieci usycha.

Całym swym sercem raduję się w Panu

Pan daje śmierć i życie, *
wtrąca do otchłani i z niej wyprowadza.
Pan czyni ubogim lub bogatym, *
poniża i wywyższa.

Całym swym sercem raduję się w Panu

Biedaka z prochu podnosi, *
z błota dźwiga nędzarza,
by go wśród książąt posadzić *
i dać mu tron chwały.

Całym swym sercem raduję się w Panu

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

Łk 2, 19
Alleluja, alleluja, alleluja

Błogosławiona jesteś, Panno Maryjo,
zachowałaś słowa Boże
i rozważałaś je w sercu swoim.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Łk 2, 41-51
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego rodzice. Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go.

Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.

Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie».

Lecz On im odpowiedział: «Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.

Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu.

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Serce na miarę Jezusa

ks. Michał Kwitliński ks. Michał Kwitliński

„Jezu cichy i pokorny sercem, uczyń serca nasze według Serca Twego…”. Wczoraj obchodziliśmy uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Dziś wspominamy Maryję, która uczyniła swe serce najbardziej podobnym do Jego serca. Oznacza to, że w swym ziemskim życiu Matka Boża starała się, aby wszystkie Jej pragnienia, myśli i uczucia były uformowane przez Miłość jej Syna. Mogłoby się wydawać, że skoro nie nosiła w sobie rany grzechu pierworodnego, niewiele ją to kosztowało. Nic bardziej błędnego. Miłość oznacza gotowość do dobrowolnej ofiary, a w tym życiu – do cierpienia. Oczywiście, sama w sobie nie jest ona cierpieniem, lecz źródłem szczęścia. Tym niemniej, porządek świata został naruszony przez grzech upadłych aniołów i ludzi, stąd miłość wymaga trudu. Skoro sam Chrystus swą miłość wyraził najpełniej walcząc i cierpiąc za nas, również w życiu Maryi jest to widoczne. Dlatego w liturgii dzisiejszego wspomnienia czytamy zdumiewającą historię zaginięcia i odnalezienia 12-letniego Jezusa w świątyni.  

„Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Przyczyną bólu Maryi i Józefa była ich niezawiniona niewiedza. Nawet oni nie pojmowali jeszcze w pełni, kim jest Syn Boży. Przywiązali się do Niego naturalnym, rodzicielskim uczuciem. Ale to uczucie wymagało oczyszczenia. Czy musiało ono być tak bolesne? A czy Pan Jezus nie mógł nas zbawić bez Krzyża, bezboleśnie? Wielu ludzi stawia sobie to trudne pytanie. Jego miłość jest tajemnicą, której sens odkrywamy stopniowo. Najpierw jednak trzeba ją po prostu przyjąć.

Maryja właśnie to zrobiła. Po wyrażeniu, w łagodnych, godnych słowach swojego żalu, „chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu”. Oznaczało to nie tylko wspomnienie wydarzenia, ale modlitwę, która prowadzi ją do zrozumienia jego znaczenia. Nasze serca kształtują doświadczenia, ale bez modlitwy może się okazać, że nie pojmiemy sensu naszego życia i miłości. Wówczas cierpienie jest rzeczywiście bezsensowne. Maryja, dzięki modlitwie, odnajdzie sens, a wraz z nim głęboką radość płynącą z miłości.

Na koniec warto zwrócić uwagę, że Józef nie mówi nic. W swej mądrości pozostawił Maryi prawo do wypowiedzenia ich żalu. Jest świadom, że jej niepokalane serce lepiej pojmuje tajemnicę i że ona będzie potrafiła wyrazić uczucia. Czyste serce oznacza bowiem, że uczucia są w harmonii z szukającym prawdy umysłem i dążącą do dobra woli.