4
lipca
poniedziałek
Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Elżbiety Portugalskiej
Rok liturgiczny: C/II
Pierwsze czytanie:
Oz 2, 16. 17b-18. 21-22
Psalm responsoryjny:
Ps 145 (144), 2-3. 4-5. 6-7. 8-9 (R.: por. 8a)
Werset przed Ewangelią:
2 Tm 1, 10b
Ewangelia:
Mt 9, 18-26

Patroni:

Liturgia na dzień 2022-07-04:

Pierwsze czytanie

Oz 2, 16. 17b-18. 21-22
Czytanie z Księgi proroka Ozeasza

Tak mówi Pan:

«Zwabię oblubienicę i wyprowadzę ją na pustynię, i przemówię do jej serca. I tam odpowie Mi jak w dniu, w którym wychodziła z ziemi egipskiej.

I stanie się w owym dniu – mówi Pan – że nazwie Mnie: Mąż mój, a już nie powie: Mój Baal.

I poślubię cię sobie na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana».

Psalm responsoryjny

Ps 145 (144), 2-3. 4-5. 6-7. 8-9 (R.: por. 8a)
Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Każdego dnia będę błogosławił Ciebie *
i na wieki wysławiał Twoje imię.
Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały, *
a wielkość Jego niezgłębiona.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Pokolenie pokoleniu głosi Twoje dzieła *
i zwiastuje Twe potężne czyny.
Głoszą wspaniałą chwałę Twego majestatu *
i rozpowiadają Twoje cuda.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Mówią o potędze Twoich dzieł straszliwych *
i głoszą wielkość Twoją.
Przekazują pamięć o wielkiej Twej dobroci *
i cieszą się Twą sprawiedliwością.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Pan jest łagodny i miłosierny, *
nieskory do gniewu i bardzo łaskawy.
Pan jest dobry dla wszystkich, *
a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

2 Tm 1, 10b
Alleluja, alleluja, alleluja

Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył,
a na życie rzucił światło przez Ewangelię.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Mt 9, 18-26
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus mówił do uczniów, oto przyszedł do Niego pewien zwierzchnik synagogi i oddając Mu pokłon, prosił: «Panie, moja córka dopiero co skonała, lecz przyjdź i połóż na nią rękę, a żyć będzie». Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim.

Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Mówiła bowiem sobie: «Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa».

Jezus obrócił się i widząc ją, rzekł: «Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła». I od tej chwili kobieta była zdrowa.

Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył fletnistów oraz tłum zgiełkliwy, rzekł: «Odsuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi». A oni wyśmiewali Go. Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała. Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy.

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Dotknąć się Jego płaszcza

ks. Arkadiusz Nocoń ks. Arkadiusz Nocoń

„Pewien zwierzchnik synagogi przyszedł do Jezusa i, oddając [Mu] pokłon, prosił”. Dzisiejsza Ewangelia to hymn na cześć ojcowskiej miłości, która dla ratowania dziecka zdolna jest do największej ofiary. Do Jezusa przychodzi bowiem nie zwykły Żyd, ale przełożony synagogi! Ktoś z elity żydowskiej. Wystawia on w ten sposób na szwank całą swoją reputację i naraża się faryzeuszom. Z miłości do córki stawia jednak wszystko na jedną kartę: oddaje Jezusowi pokłon i usilnie Go prosi. Przełożony synagogi oddaje Jezusowi pokłon na oczach tłumu! Do czego zdolna jest ojcowska miłość!

„Jakaś kobieta podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza”. Kobieta chciała być po prostu zdrowa: za dużo już wycierpiała, za dużo wydała pieniędzy na lekarzy, za długo to wszystko trwało. Jest tak skupiona na sobie i na swej chorobie, że nie interesuje ją Jezus, spotkanie z Nim, rozmowa. Traktuje Go wręcz instrumentalnie, magicznie. Frędzle Jego płaszcza ważniejsze są dla niej niż Jego słowa. Jak blisko nam do tej kobiety, bo czyż nie zdarza się nam wiary przeplatać zabobonem? Czyż Popielec nie jest dla nas czasem ważniejszy od sakramentu pokuty, a święconka od Rezurekcji? A jednak Jezus nie potępia, nie lekceważy, nie wyśmiewa najmniejszych nawet okruchów wiary. Potężne drzwi otwiera się często maleńkim kluczem.

„Ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała”. Czasy Covidu i „złego dotyku” zrobiły swoje. Boimy się bliskości, czułości, życzliwych gestów. Nieraz dochodzi do absurdów. Znajoma z Australii opowiadała, że w jej przedszkolu dziewczynka wywróciła się na podwórku i płakała. Musiało ją boleć, miała rozbite kolano. A my, trzy przedszkolanki, stałyśmy i patrzyły na nią, bo każda bała się do niej podejść, przytulić, ucałować. Jezus uczy nas dzisiaj, że drobnym gestem można czasem wyrazić więcej niż słowami. Uczy nas również jak różne są drogi, aby „ujął mnie w życiu za rękę”. Czasem trzeba mieć dobrego ojca, a czasem trzeba sięgnąć dna i całkowicie się wykrwawić.