23
czerwca
piątek
XI Tydzień zwykły
Rok liturgiczny: A/I
Pierwsze czytanie:
2 Kor 11, 18. 21b-30
Psalm responsoryjny:
Ps 34
Werset przed Ewangelią:
Mt 5, 3
Ewangelia:
Mt 6, 19-23

Patroni:

  • Męczennicy z Nikomedii,
  • św. Ediltruda,
  • św. Bilius,
  • bł. Lanfrank,
  • św. Walherus,
  • bł. Maria,
  • bł. Tomasz Corsini,
  • bł. Piotr Jakub de Pisauro,
  • św. Tomasz Garnet,
  • bł. Józef Cafasso,
  • św. Maria Rafała {Sanctina} Cimatti·

Liturgia na dzień 2023-06-23:

Pierwsze czytanie

2 Kor 11, 18. 21b-30
Czytanie z Drugiego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Bracia:

Ponieważ wielu chlubi się według ciała – i ja będę się chlubił. Jeżeli inni zdobywają się na odwagę – mówię jak szalony – to i ja się odważam.

Hebrajczykami są? Ja także. Izraelitami są? Ja również. Potomstwem Abrahama? I ja. Są sługami Chrystusa? Zdobędę się na szaleństwo: Ja jeszcze bardziej! Bardziej przez trudy, bardziej przez więzienia; daleko bardziej przez chłosty, przez częste niebezpieczeństwa śmierci. Przez Żydów pięciokroć byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej. Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci; w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości, nie mówiąc już o mojej codziennej udręce płynącej z zatroskania o wszystkie Kościoły.

Któż odczuwa słabość, bym i ja nie czuł się słaby? Któż doznaje zgorszenia, żebym i ja nie płonął? Jeżeli już trzeba się chlubić, będę się chlubił z moich słabości.

Psalm responsoryjny

Ps 34
Ps 34 (33), 2-3. 4-5. 6-7 (R.: por. 18b)
Bóg sprawiedliwych wyzwala z niedoli

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, *
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem, *
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Bóg sprawiedliwych wyzwala z niedoli

Wysławiajcie razem ze mną Pana, *
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał *
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Bóg sprawiedliwych wyzwala z niedoli

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, *
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał, *
i uwolnił od wszelkiego ucisku.

Bóg sprawiedliwych wyzwala z niedoli

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

Mt 5, 3

Alleluja, alleluja, alleluja

Błogosławieni ubodzy w duchu,
albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Mt 6, 19-23

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.

Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie rozświetlone. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!»

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Inny świat

ks. Bartłomiej Kuźnik ks. Bartłomiej Kuźnik

Zanim o skarbach w niebie – krótka historia. Dotyczy francuskiego dziennikarza, pisarza i filozofa André Frossarda (1915-1995), wieloletniego felietonisty „Le Figaro”. Wychowywał się w ateistycznej rodzinie, w której o Bogu i Kościele nie usłyszał nigdy niczego dobrego. Po latach w swoich wspomnieniach napisze: „Religia była starą chimerą, a chrześcijanie gatunkiem opóźnionym na drodze historycznej ewolucji. Żadna instytucja nie była mi bardziej obca niż Kościół katolicki, mógłbym nawet powiedzieć: żadna bardziej niesympatyczna (...). Była dla mnie tak daleka jak Księżyc lub Mars. Wolter nie powiedział mi o niej nic dobrego, a od mego trzynastego roku życia nie czytałem prawie niczego innego prócz Woltera i Rousseau. Nagle zostałem oddany Kościołowi, przekazany i powierzony jak nowej rodzinie”. Czym było to „nagle”, o którym pisze? 

Był 8 lipca 1935 roku. 20-letni Frossard znajduje się w samochodzie na miejscu pasażera. Kieruje jego przyjaciel André Willemin. Mają zjeść wspólną kolację. Najpierw jednak zatrzymują się niedaleko Panteonu, na ulicy Ulm w Paryżu, przed małą, szarą kaplicą, którą Frossard będzie później opisywał jako nic wtedy dla niego nieznaczącą i banalną. Willemin prosi Frossarda, by przez chwilę na niego zaczekał i sam znika za drzwiami kościółka. Po kilku minutach, zniecierpliwiony i zdenerwowany Frossard wychodzi z samochodu i idzie go szukać. Napisze: „Miałem wtedy tylko jedną, zwyczajną myśl: oglądnij kościół i zobacz, co robi przyjaciel”.  

I właśnie tam, w środku kaplicy, stanie się najważniejsze. Oto jeden z kilku opisów, który po sobie pozostawił: „(...) Jeszcze dzisiaj widzę tego dwudziestoletniego chłopca, którym wtedy byłem. Nie zapomniałem jego osłupienia, kiedy nagle wyłaniał się przed nim z głębi tej skromnej kaplicy świat, inny świat – o blasku nie do zniesienia, o szalonej spoistości, którego światło objawiało i jednocześnie zakrywało obecność Boga, tego samego Boga, o którym jeszcze przed chwilą przysięgałby, że istnieje tylko w ludzkiej wyobraźni”. A potem, w innym miejscu doda: „Nagle zostałem oddany Kościołowi, przekazany i powierzony jak nowej rodzinie, doświadczyłem radości uratowanego od śmierci, w samą porę wyłowionego rozbitka”.

Po wyjściu z kaplicy to niezwykłe doświadczenie Obecności Boga nie opuszczało Frossarda przez około miesiąc. Następnie zaczęło się wyciszać i gasnąć, ale poczucie bliskości Pana pozostało z nim już do śmierci. Frossard milczał o tym wszystkim przez 34 lata, aż do 1969. Dopiero wtedy, po latach intensywnej pracy pisarza i dziennikarza w „Le Figaro”, decyduje się o tym opowiedzieć światu w swojej książce – „Spotkałem Boga”.  Powie: „Byłem przekonany, że dzięki zdobytej, medialnej rozpoznawalności i wypracowanemu autorytetowi, opis mego nawrócenia nie zostanie odebrany jako przeżycie jakiegoś szaleńca”. Mimo to, i tak wielu tak uważało, bo jak powiedział Bernanos: „Nawróceni są kłopotliwi”. Ale to chyba jedyne kłopoty, w które warto dać się wplątać. 

Poznanie tej i setek podobnych historii, pomaga głębiej spojrzeć się na owo „zbieranie skarbów w niebie”, na ten inny świat, którego przez chwilę mógł doświadczyć w tak gęstej formie André Frossard, a który i my mamy na wyciągnięci ręki, na zgięcie kolan.