2
lipca
wtorek
XIII Tydzień zwykły
Rok liturgiczny: B/II
Pierwsze czytanie:
Am 3, 1-8; 4, 11-12
Psalm responsoryjny:
Ps 5
Werset przed Ewangelią:
Ps 130 (129), 5
Ewangelia:
Mt 8, 23-27

Patroni:

  • św. Processus i Martynian,
  • św. Liberat, Bonifacy, Serwus, Rustyk, Rogat, Septym i Maksym ,
  • św. Monegunda,
  • św. Swityniusz,
  • św. Lidan,
  • bł. Piotr z Luxemburga,
  • bł. Jan i Piotr Becchetti,
  • św. Bernardyn Realino,
  • bł. Eugenia Joubert

Liturgia na dzień 2024-07-02:

Pierwsze czytanie

Am 3, 1-8; 4, 11-12
Czytanie z Księgi proroka Amosa

«Słuchajcie tego słowa, które mówi Pan do was, synowie Izraela, do całego pokolenia, które Ja wyprowadziłem z ziemi egipskiej: Jedynie was znałem ze wszystkich narodów na ziemi, dlatego was nawiedzę karą za wszystkie wasze winy.

Czyż wędruje dwu razem, jeśli się wzajem nie znają? Czyż ryczy lew w lesie, nie mając zdobyczy? Czyż lwiątko wydaje głos ze swego legowiska, jeśli niczego nie schwytało? Czyż spada ptak na ziemię, jeśli nie było zastawionego sidła? Czyż się unosi pułapka nad ziemią, zanim coś schwytała? Czyż dmie się w trąbę w mieście, a lud nie zadrży? Czyż zdarza się w mieście nieszczęście, by Pan tego nie sprawił? Bo Pan Bóg nie uczyni niczego, nie objawiwszy swej tajemnicy sługom swym, prorokom. Gdy lew zaryczy, któż się nie ulęknie? Gdy Pan Bóg przemówi, któż nie będzie prorokować?

Spustoszyłem was, jak podczas Bożego spustoszenia Sodomy i Gomory; staliście się jak głownia wyciągnięta z ognia; ale do Mnie nie powróciliście – mówi Pan. Dlatego tak uczynię tobie, Izraelu, a ponieważ tak ci uczynię, przygotuj się, by stawić się przed Bogiem twym, Izraelu!»

Psalm responsoryjny

Ps 5
Ps 5, 5-6a. 6b-7. 8 (R.: por. 9a)
Prowadź mnie, Panie, w swej sprawiedliwości

Ty nie jesteś Bogiem, *
któremu miła nieprawość,
zły nie może przebywać u Ciebie, *
nie ostoją się przed Tobą nieprawi.

Prowadź mnie, Panie, w swej sprawiedliwości

Nienawidzisz wszystkich, *
którzy zło czynią.
Zgubę zsyłasz na każdego, kto kłamie. *
Pan brzydzi się człowiekiem podstępnym i krwawym.

Prowadź mnie, Panie, w swej sprawiedliwości

Ja zaś dzięki obfitości Twojej łaski *
wejdę do Twojego domu,
upadnę przed świętym przybytkiem Twoim, *
przejęty Twą bojaźnią.

Prowadź mnie, Panie, w swej sprawiedliwości

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

Ps 130 (129), 5

Alleluja, alleluja, alleluja

Pokładam nadzieję w Panu,
ufam Jego słowu.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Mt 8, 23-27

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie.

A oto zerwała się wielka burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!»

A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary?» Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro, i nastała głęboka cisza.

A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?»

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Lekcja żeglarstwa

ks. Michał Kwitliński ks. Michał Kwitliński

Czytając dzisiejszą Ewangelię przypominałem sobie opowiadanie mojego przyjaciela o tym, jak jego ojciec uczył go oraz jego siostry żeglowania. Jeszcze jako dzieci nauczyli się prowadzić łódź żaglową na jeziorze. Kiedy nieco tylko podrośli, tata zabrał ich na rejs na otwartym morzu. Mój przyjaciel wspominał, że ojciec często schodził do kabiny, zostawiając ich przy sterze i szotach, aby sami prowadzili jacht według wyznaczonego kursu. W kabinie pracował, a czasami spał (lub udawał, że spał). Nieraz się zdarzało, że dzieci wołały go niepewne swoich sił na wysokiej fali lub przy trudniejszym wietrze. Ojciec wówczas wychodził, rzucał okiem na morze i niemal zawsze stwierdzał: „poradzicie sobie” i schodził pod pokład. Miał wielkie doświadczenie żeglarskie, ale przede wszystkim znał swoje dzieci. Pewnie niejedna mama czy tata oburzą się na tak ryzykowne sposoby wychowania. Ja natomiast widziałem nieraz mojego przyjaciela w sytuacjach kryzysowych, nie tylko na żaglówce, wymagających zdecydowania i spokoju. Zawsze sobie radzi i ludzie mu ufają. I z pewnością wiele zawdzięcza swemu tacie i jego metodom wychowawczym. 

Pan Jezus spał na rufie, bo był zmęczony ciężką pracą nauczyciela. Nauczyciele, dla których przyszedł właśnie czas urlopu, rozumieją wyczerpanie Pana Jezusa. Jednak Jego sen nie tylko mówi o zmęczeniu, ale również o zaufaniu do uczniów. Szymon i Jakub to doświadczeni rybacy, Jan i Andrzej, choć młodsi, też już pewnie mieli opanowany żeglarski kunszt, a nadto więcej sił. Zabrakło im jednego, co w przypadku sytuacji kryzysowych na morzu jest bardzo ważne – opanowania naturalnego strachu. A przecież wystarczyło spojrzeć z wiarą na rufę. Jest z nami Pan świata. Jeśli śpi, to znaczy, że poradzimy sobie z siłami natury, która ostatecznie Jemu podlega. Owszem, szatan, „władca tego świata” czy raczej uzurpator, ma na nią pewien wpływ, przez co może szkodzić ludziom, ale nie Bogu. 

Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary? Kiedy żyjemy w stanie łaski uświęcającej, Pan Jezus jest w naszej łodzi. Wystarczy nam sił, aby stawić czoła burzom, z którymi musimy się mierzyć. On, który uczynił nas wolnymi, nam ufa. Jeśli wpadamy w panikę, to dlatego, że Jemu nie ufamy. Co więcej, jeśli z powodu grzechu, utraciliśmy więź z naszym Panem, On zjawi się na każde nasze wezwanie. Potrzebujemy wówczas nie tyle Go obudzić, co znaleźć lub ponownie do swego życia zaprosić. Na morzu, gdy statek jest w sytuacji krytycznej i załoga nie może poradzić sobie z niebezpieczeństwem, wysyła sygnał SOS. Pomoc nie zawsze przyjdzie na czas, a ratownicy nie zawsze uratują zagrożoną jednostkę czy jej załogę. Jednak w rejsie naszego życia Chrystus zjawi się natychmiast i wyprowadzi łódź z najgorszej opresji. 

Warto zauważyć, że Pan Jezus upomina uczniów za brak wiary, lecz nie za to, że Go obudzili. W trudnych chwilach możemy i powinniśmy Go „budzić”. Modlitwa przypomina nam, że On jest z nami i nie stawia nam zadań ponad nasze siły. Dlatego trzeba często patrzeć na rufę, aby zachować pokój. Bywa jednak tak, że nie czujemy Jego obecności wystarczająco mocno. Potrzebujemy wówczas bardziej intensywnej modlitwy, częstszego przystępowania do sakramentów. Nie bójmy się obudzić Pana, gdy wydaje nam się, że sama Jego obecność nie wystarcza.