Aureola nad obciętą głową
Z odrętwienia wyrwał go męski śpiew, dziwnie kontrastujący z ponurym miejscem, w którym się znajdował. Chwiejnym krokiem podszedł do okna i uczepił się krat. U dołu, eskortowani przez strażników, ze świecami w rękach, szli na straszną śmierć kartuzi. Znał ich, spędził w ich klasztorze cztery lata. „Wielbi dusza moja Pana...” – pełna chwały pieśń obijała się echem o posępne mury londyńskiej Tower. Tomasz More zacisnął palce na żelaznych prętach. Wiedział: teraz kolej na niego.
Nowości w serwisie
- Film Michała Kondrata „Ja jestem Niepokalane Poczęcie” w polskich kinach od 14 marca 2025
- Od nauki po chillout – wybieramy idealne meble młodzieżowe
- 30-dniowy rozejm na Ukrainie? Rosja mówi: „nie”
- Opieka nad pacjentami pod respiratorem w domu - świadczeniodawcy apelują o pilną reformę
- Broń atomowa w Polsce? Taka jest propozycja prezydenta Andrzeja Dudy
- „Zejście z ambony”, słuchanie i duszpasterstwo „wędki”. KEP o nowych wyzwaniach formacji kapłańskiej
- Optymistyczne badania. Spada społeczne poparcie dla aborcji „na życzenie”. Ekspert mówi o „zmianie trendu”
- 12 lat pontyfikatu Franciszka: życzenia polskich biskupów
- Biskup w Sudanie Południowym: nasz kraj jest biedny i zapomniany przez innych
- Wierni każdego dnia modlą się za Papieża w Bazylice Matki Bożej Większej
