Wyszukano wyników: 150
Aureola nad obciętą głową
Z odrętwienia wyrwał go męski śpiew, dziwnie kontrastujący z ponurym miejscem, w którym się znajdował. Chwiejnym krokiem podszedł do okna i uczepił się krat. U dołu, eskortowani przez strażników, ze świecami w rękach, szli na straszną śmierć kartuzi. Znał ich, spędził w ich klasztorze cztery lata. „Wielbi dusza moja Pana...” – pełna chwały pieśń obijała się echem o posępne mury londyńskiej Tower. Tomasz More zacisnął palce na żelaznych prętach. Wiedział: teraz kolej na niego.
Nowości w serwisie
- Królestwo pośród nas
- Kard. Müller: „Państwo ma prawo do obrony swoich granic”. Krótkie pytania i odpowiedzi
- Dzieci w pieczy zastępczej otrzymały nowy dom. Będzie prowadzony przez organizację pozarządową
- Część zbiorów Biblioteki i Archiwum z Watykanu trafi na Lateran. Wyjaśniamy dlaczego
- Likwidacja systemu oświaty. Organizacje prorodzinne wzywają do oporu przeciw deprawacji w szkołach
- Jaki wygląda praca opiekunki osób starszych w Niemczech?
- IPN odkrył zbiorowe pochówki. To prawdopodobnie ofiary terroru komunistycznego
- Jeffrey Sachs chce kapitulacji i rozbioru Ukrainy
- Edukacja w wydaniu Nowackiej: religia nie, rodzina nie, lewacka propaganda ukryta pod szyldem „zdrowia” – tak
- Raper Tau: doświadczyłem życia w głębokiej ciemności grzechu. Nawrócenie przywróciło mi wolność
