Pan Jezus polecił nam pełnić uczynki miłosierdzia względem ciała, aby nasza wiara zawsze była żywa i dynamiczna – mówił Franciszek na audiencji ogólnej.
Czyny te pokazują bowiem, że chrześcijanie nie są znużeni czy leniwi w oczekiwaniu na ostateczne spotkanie z Panem, lecz codziennie wychodzą Mu naprzeciw, rozpoznając Jego oblicze w tych, którzy proszą o pomoc.
W dzisiejszej katechezie zajął się dwoma kolejnymi uczynkami miłosierdzia: „Przybyszów w dom przyjąć” i „Nagich przyodziać”.
Franciszek zauważył, że w naszych czasach pomoc obcokrajowcom to kwestia bardzo aktualna, bo kryzys gospodarczy, konflikty zbrojne, a także zmiany klimatyczne skłaniają wielu ludzi do migracji. Nie jest to jednak zjawisko nowe. Samo Pismo Święte przytacza nam tego liczne przykłady, by wymienić choćby Abrahama, Izraelitów zmierzających do Ziemi Obiecanej czy Świętą Rodzinę uciekającą przed Herodem. Historia ludzkości to dzieje migracji – zaznaczył Papież.
„W ciągu wieków byliśmy w tym względzie świadkami wspaniałego okazywania solidarności, chociaż nie brakowało też napięć społecznych. Dzisiaj kontekst kryzysu ekonomicznego sprzyja niestety pojawianiu się postaw zamknięcia, a nie gościnności. W niektórych częściach świata wznoszone są mury i bariery. Czasami wydaje się, że ciche dzieło wielu ludzi, którzy na różne sposoby starają się pomagać i towarzyszyć uchodźcom i migrantom, jest przysłonięte wrzawą innych, którzy kierują się instynktownym egoizmem. Ale zamknięcie nie jest rozwiązaniem, a wręcz przeciwnie, sprzyja ostatecznie przestępczemu procederowi handlu ludźmi. Jedynym rozwiązaniem jest solidarność z migrantem, z cudzoziemcem” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek zauważył, że na tym polu bardzo ważne jest zaangażowanie chrześcijan. Trzeba dotrzeć z miłosierdziem do każdego potrzebującego. Jest to zadanie dla wszystkich: dla diecezji, parafii, zgromadzeń zakonnych, ruchów i stowarzyszeń, a także dla poszczególnych chrześcijan.