Po południu Papież udał się do podmiejskiego parku Monza, gdzie w obecności ok. 700 tys. wiernych odprawił Mszę.
W wygłoszonym kazaniu nawiązł do dzisiejszej Ewangelii z uroczystości Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. Wskazał, iż w odróżnieniu od zapowiedzi narodzin św. Jana Chrzciciela, która miała miejsce w świątyni, spotkanie archanioła Gabriela z Maryją odbyło się w jej domu. Odtąd bowiem spotkanie Boga z Jego ludem będzie miało miejsce tam, gdzie się tego nie spodziewamy, na marginesie, na obrzeżach. Od tej chwili nikt i nic nie będzie Bogu obojętne, a żadna sytuacja nie będzie pozbawiona Jego obecności.
Bóg przychodzi do nas z zapowiedzią radości, która rodzi nadzieję. „Takiej radości – mówił Franciszek – która staje się solidarnością, gościnnością, miłosierdziem wobec wszystkich”.
Następnie Ojciec Święty zwrócił uwagę, że radości i nadziei może nas pozbawić zawrotne tempo, w którym żyjemy. To ono sprawia, że zamiast budować lepsze społeczeństwo, w końcu na nic i dla nikogo nie mamy czasu. Dlatego Papież pytał, czy możliwe jest życie radością i nadzieją Ewangelii?
Z odpowiedzią przychodzi anioł, który pomaga zaakceptować powierzoną nam misję. Najpierw proponuje, abyśmy wrócili do rzeczy przeszłych i nie zapominali skąd pochodzimy.
„Również my jesteśmy dziś zaproszeni do upamiętnienia, do spojrzenia na naszą przeszłość, aby nie zapomnieć, skąd pochodzimy. Aby nie zapominać o naszych przodkach, naszych dziadkach i tym wszystkim, co nam przekazali, aby dotrzeć tu, gdzie jesteśmy dzisiaj - mówił Papież. Ta ziemia i jej mieszkańcy doświadczyli bólu dwóch wojen światowych. Czasami widzieli jak ich zasłużona reputacja pracowitości i uprzejmości bywała skażona nieumiarkowanymi ambicjami. Pamięć pomaga nam, byśmy nie byli więźniami słów siejących rozłamy i podziały, przedstawianych jak jedyny sposób rozwiązywania konfliktów. Przywołanie pamięci jest najlepszym antidotum, jakim dysponujemy, w obliczu magicznych rozwiązań podziału i wyobcowania” – powiedział Franciszek.
Z kolei Papież zauważył, że pamięć pozwala zauważyć, iż należymy do Ludu Bożego, tworzonego przez tysiące twarzy, historii, miejsc podchodzenia.
Spotkanie Anioła z Maryją kończą słowa: „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Jeżeli więc pozwolimy, aby nam pomagano, udzielono rady, wtedy to co niemożliwe, stanie się rzeczywistością. Franciszek zachęcił więc wiernych, aby podobnie jak Maryja byli skłonni do uwierzenia w to, co wydaje się niemożliwe.
pp/ rv