Czuwanie, służba i darmowość, to trzy słowa, na których Franciszek oparł homilię wygłoszoną w Domu św. Marty.
Inspiracją, jak zwykle, była Liturgia Słowa, która dziś skoncentrowała się na przywróceniu świątyni jej podstawowego znaczenia: Machabeusze rekonsekrowali sprofanowaną przez pogan świątynię, a Pan Jezus wyrzucił z niej tych, którzy uczynili z Domu Pana jaskinię zbójców.
„Czy nauczyłem się czuwać nad tym, co dzieje się w moim sercu, aby było świątynią tylko dla Ducha Świętego? Oczyszczać tę wewnętrzną świątynię i czuwać. Uważajcie: co się dzieje w twoim sercu? Kogo zapraszam, kto do niego wchodzi... Jakie są twoje uczucia, pragnienia? Rozmawiasz z Duchem Świętym? Słuchasz Go? Czuwać. Uważać: co się dzieje w mojej świątyni, w moim wnętrzu?” – pytał Ojciec Święty.
„Pytam się więc: czy dbam o tę światynię, (którą są te osoby?). Opiekuję się nią poprzez moje konkretne czyny? Zbliżam się, aby im pomóc, ubrać, pocieszyć tych, którzy są w potrzebie? Św. Jan Chryzostom napominał tych, którzy dawali wiekie ofiary, aby wystroić, upiększać świątynię z kamienia, a nie wspierali potrzebujących. Napominał ich! I mówił: «Nie, to nie jest tak. Najpierw służba, a potem upiększanie»” – kontynuował Papież.
Franciszek dodał jednak, że pięniądze są ważne, aby dbać o to, co zewnętrzne, utrzymać kapłanów i dodał: „Dawaj za darmo, a Bóg zrobi resztę. Bóg uzupełni to, czego brakuje”. „Oby nasze kościoły były kościołami, gdzie służy się darmowo” – zakończył swą homilię Papież.
pp/rv