Bp Roman Marcinkowski przewodniczył Mszy św. w Niedzielę Miłosierdzia, w bazylice katedralnej płockiej. Powiedział, że „Bóg bogaty w miłosierdzie” zmienia sposób patrzenia na świat, gdyż jest On większy niż ludzie grzechy i upadki.
Miłosierdzia potrzebuje każdy człowiek, gdy zaczyna nim rządzić grzech. Wtedy przychodzi i pomaga Jezus, który „przez zmartwychwstanie zmienił śmierć w życie”.
Kaznodzieja przypomniał też, że artysta malarz, który miał namalować Jezusa Miłosiernego, długo szukał kogoś z odpowiednimi oczami: patrzącego jak Jezus na wszystkich z ufnością i ogromem miłosierdzia. Wiedział, że oczy są zwierciadłem duszy, że w nich maluje się cały człowiek i jego stosunek do innych.
Bp Marcinkowski uznał, że całe chrześcijaństwo można sprowadzić do spojrzenia oczu. Oczy Jezusa Miłosiernego „dają poczucie bezpieczeństwa, pewność, że jest się otoczonym prawdziwą miłością”. Jego spojrzenie jest serdeczne, zatroskane, zbawiające. Takie powinny być też oczy wiernych, aby inni dostrzegli w nich miłość i miłosierdzie.
„Trzeba spojrzeć w oczy dziecka nienarodzonego i zobaczyć, czy one są piękne, czy może napełnione lękiem? A jakie są oczy matki, ojca i lekarza, który powinien nieść miłość, a niesie nóż? W czasie czarnych marszy jedna z kobiet powiedziała, że aborcja była najlepszą decyzją w jej życiu. Jakie my mamy oczy, czy jest w nich ludzka miłość, czy jest w nich sens? Każdy, kto będzie kiedyś zamykał swoje oczy, zamknie w nich treść całego swojego życia” - głosił biskup senior.
Ponadto zaznaczył, że człowiekowi często towarzyszy chęć zemsty i odpłaty za doznane zło. U Boga jest jednak inaczej - On nigdy nie chce człowieka zniszczyć. Ma zawsze otwarte ramiona, a Jego imię brzmi „Miłosierdzie”. Gdyby człowiek rzeczywiście musiał zapłacić za każdy występek, to musiałby zaraz po nim umrzeć. Bóg jednak nie chce, aby ludzie ponosili wszystkie konsekwencje grzechu: „Bóg daje nam kolejną szansę” – zaakcentował hierarcha.
Dodał też, że ludzką odpowiedzią na Miłosierdzie Boże jest zaufanie i przekonanie, że Bóg jest większy od tego, co człowieka ogranicza, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli człowiek wierzy, może zostać uwolniony od wszelkich swoich niewoli. Musi jednak pamiętać, że sam się nie zbawia, że aby osiągnąć zbawienie, potrzeba „uciec się do Pana”. Z niewoli grzechu wyzwala tylko i wyłącznie „miłosierna moc Boga”.
W katedrze odmówiono wspólnie akt zawierzenia Miłosierdziu Bożemu.
W ciągu dnia wierni uczestniczyli również w Mszach św. sprawowanych w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Płocku, obecnie rozbudowywanym, gdzie 22 lutego 1931 r. św. s. Faustyna Kowalska po raz pierwszy miała wizję Jezusa Miłosiernego w obrazie „Jezu, ufam Tobie!” i gdzie usłyszała Jezusowe wezwanie do ustanowienia Święta Miłosierdzia Bożego w pierwszą niedzielę po Wielkanocy.
Tego dnia zaplanowano jeszcze m.in. o godz. 15.00 modlitwę Koronką do Miłosierdzia Bożego w Godzinie Miłosierdzia. Natomiast wieczorem sprawowana będzie Msza św. w sanktuarium Bożego Miłosierdzia z udziałem wspólnoty Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku, w intencji powołań kapłańskich, pod przewodnictwem rektora uczelni ks. prał. dr. Marka Jarosza.
Płockie uroczystości poprzedziła nowenna przed Świętem Bożego Miłosierdzia, która rozpoczęła się w Wielki Piątek w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.
Wydarzenia związane ze Świętem Miłosierdzia Bożego w mieście przygotował ks. Andrzej Pieńdyk, rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia wraz z siostrami ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Płocku.
eg / Płock