Podróż apostolska do Rumunii będzie okazją do przypomnienia Europie jej podstawowych wartości oraz historycznego faktu, że wartości te wyrastają z chrześcijaństwa – uważa kard. Pietro Parolin.
Watykański sekretarz stanu podkreśla, że i tym razem bardzo silne będą nawiązania do wizyty w tym kraju św. Jana Pawła II.
Kard. Parolin wskazuje na bardzo wyraźny rys ekumeniczny tej podróży, na budowanie jedności w wielości. Wynika to z samych realiów rumuńskiego społeczeństwa. Są tam obecni przede wszystkim prawosławni, ale i katolicy różnych obrządków. Rumunia jest też zróżnicowana pod względem etnicznym. Bardzo silna jest tam mniejszość węgierska, z którą Franciszek spotka się w sanktuarium maryjnym Şumuleu Ciuc w Siedmiogrodzie. Mówi kard. Parolin“Krzysztof Bronk - Watykan Kard. Parolin wskazuje na bardzo wyraźny rys ekumeniczny tej podróży, na budowanie jedności w wielości. Wynika to z samych realiów rumuńskiego społeczeństwa. Są tam obecni przede wszystkim prawosławni, ale i katolicy różnych obrządków. Rumunia jest też zróżnicowana pod względem etnicznym. Bardzo silna jest tam mniejszość węgierska, z którą Franciszek spotka się w sanktuarium maryjnym Şumuleu Ciuc w Siedmiogrodzie. [Mówi kard. Parolin.] INSERTO (Parolin): Podróż Jana Pawła II do Rumunii miała znaczenie historyczne Pamiętajmy, że dokładnie przed 20 laty, w maju 1999 r., do Rumunii udał się św. Jan Paweł II. Jego podróż możemy nazwać historyczną, ponieważ otworzyła ona przed nim drzwi do innych krajów o większości prawosławnej. Wszyscy pamiętamy wołanie, które dobywało się wtedy z placu [na którym spotkali się Papież i prawosławny patriarcha]:«jedność, jedność!». Był to niewątpliwie pierwszy krok, krok o zasadniczym znaczeniu – mówi Radiu Watykańskiemu kard. Parolin. –. Papież Franciszek w tej podróży chce podążać tym śladem, chce zrobić kolejny krok w tym kierunku, dla dobra ekumenizmu. Moim zdaniem z ekumenicznego punktu widzenia trzeba podkreślić dwie rzeczy. Pierwsza to fakt, że Rumunia jest skrzyżowaniem, na którym spotyka się wschodnia i zachodnia Europa, jest pomostem między różnymi realiami. Świadczy o tym również jej bogate dziedzictwo artystyczne. Druga sprawa to wspólne świadectwo. Spotykamy się tam z tym, co Franciszek nazywa ekumenizmem krwi. Katolicy i prawosławni cierpieli za panowania ateistycznego reżimu, który deptał wolność religijną i prawa ludzi wierzących. Oni doszli do jedności w cierpieniu, w męczeństwie. Mamy nadzieję, że ci nasi bracia, którzy są już w niebie i cieszą się chwałą Boga po tym, co wycierpieli na ziemi, mogą nam pomóc, abyśmy dalej zmierzali ku jedności.”