Abp Marek Jędraszewski: o miłości, która jest odpowiedzialnością za drugiego

- Jest ogromny ładunek odpowiedzialności, który spoczywa na mężczyźnie wobec tej, którą pokochał i wobec której ślubował wierność, uczciwość małżeńską i to, że jej nie opuści - mówił metropolita krakowski podczas Męskich Gorzkich Żali w kościele Przemienienia Pańskiego w Krakowie.

Temat rozważania abp. Marka Jędraszewskiego w czasie Męskich Gorzkich Żali został zaczerpnięty z Ewangelii: „Abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was – o umiejętności kochania”.

Na początku konferencji arcybiskup przypomniał, że 8 marca to Dzień Kobiet. Św. Edyta Stein głosiła katolicką wizję kobiety zaangażowaną w dom, rodzinę, a także życie społeczne, realizującą siebie według Bożego zamiaru. Metropolita wskazał, że współcześnie występuje ogromny kryzys rodzin, który dotyka także młode małżeństwa. Jest to sygnał mówiący o braku zrozumienia, czym jest miłość i małżeństwo.

Arcybiskup przywołał dzieło Karola Wojtyły „Miłość i odpowiedzialność”, które wzbudziło zaskoczenie, także w kręgach katolickich. We wstępach do kolejnych wydań książki autor tłumaczył się z zarzutów, które pojawiły się po jej wydaniu. Pytano, jak biskup może zajmować się takimi sprawami i co może o tym wiedzieć, żyjąc w celibacie. Bp Karol Wojtyła odpowiadał, że wie bardzo wiele, ponieważ w konfesjonale może wniknąć w głębię ludzkich sumień. „Miłość i odpowiedzialność” i „Przed sklepem jubilera” to również wynik rozmów bp. Karola Wojtyły z młodymi ludźmi, z którymi przebywał. – Słuchał konkretnych ludzi, docierały do niego konkretne problemy i pytania. On na to starał się odpowiedzieć w formie pewnej teorii, która przyjęła kształt dzieła „Miłość i odpowiedzialność” – powiedział metropolita.

Stwierdził, że miłość może być zrozumiana tylko na fundamencie osoby ludzkiej. Karol Wojtyła z problematyki osoby uczynił przedmiot swego dzieła „Osoba i czyn”. Pisał w nim, że osoba dopełnia się tylko dzięki dobrym czynom. O moralności mówi człowiekowi właściwie ukształtowane sumienie, które przynagla do czynienia dobra. Prawdziwa wolność jest posłuszeństwem prawdzie, a kłamstwa zniewalają człowieka. W książce „Osoba i czyn” pojawiła się także kwestia „normy personalistycznej”: człowiek powinien czynić to, co służy dobru drugiego. Każda osoba musi otwierać się na innych, troszcząc się o nich. To miłość odpowiedzialna, która przekreśla własny egoizm. Mężczyzna powinien szanować kobietę w jej wyjątkowości i przeznaczeniu do wieczności. Karol Wojtyła, mówiąc o odpowiedzialności za dobro drugiego, myśli w perspektywie ostatecznej. – Miłość jest odpowiedzialnością za dobro drugiego człowieka właśnie w takich bardzo daleko sięgających kategoriach – powiedział arcybiskup.

Zauważył, że Karol Wojtyła mówił o stanie „emocjonalizacji świadomości”, gdy człowiek kieruje się wyłącznie emocjami, nie ma w nim nic stałego, wszystko jest płynne. – Jeśli nie ma niczego co jest stałe, to trudno mówić o miłości i odpowiedzialności. Trzeba wyjść poza tę płynność i zrozumieć, że wolność to nie jest dowolność. Wolność ma swoje reguły, prawa, normy. Nie jest dowolnością, kaprysem, egoizmem – powiedział metropolita. W swoich dziełach i papieskim nauczaniu św. Jan Paweł II mówił, że miłość to także akt woli. Małżonkowie ślubują sobie wierność, z której wynika uczciwość małżeńska. Arcybiskup przyznał, że młodzi małżonkowie nigdy nie wiedzą wobec jakich wyzwań zostaną postawieni. Mimo wszystko powinni być świadomi, że ślubują z całą niewiadomą tego, co przyniesie czas, także wtedy, gdy miłość przyjmie kształt niełatwej służby drugiej osobie. – To jest miłość: ta decyzja woli – podkreślił.

Przyznał, że kryzys dotykający małżeństwa przejawia się również w tym, że młodzi ludzie nie chcą ryzykować i wiązać na zawsze. W ten sposób mogą się krzywdzić, nie spełniając się i łatwo z siebie rezygnując. – Ile za tym się kryje dramatów, nieposzanowania drugiej osoby, krzywdy wyrządzanej także w sferze uczuciowej – wskazał.

Przywołał rozważania św. Pawła z Listu do Efezjan, w którym apostoł mówił o miłości Chrystusa do Kościoła, przekładając ją na rzeczywistość ludzką. Jezus umarł na krzyżu z miłości do Kościoła, który kochał jak oblubienicę i chciał uchronić przed wszystkim, co mogłoby ją zeszpecić. Miłość Kościoła jednak jest czasem słaba i grzeszna. Arcybiskup przypomniał wydarzenia z Wielkiego Postu w 2000 r., gdy podczas nabożeństwa pokutnego św. Jan Paweł II jako głowa Kościoła przepraszał Chrystusa za jego grzechy. Na zakończenie papież objął krucyfiks i pocałował stopy Jezusa.

Metropolita stwierdził, że fragment Listu św. Pawła do Efezjan jest często czytany podczas Mszy św. ślubnych, w ten sposób relacja Chrystusa i Kościoła staje się modelem jak kształtować życie małżeńskie i rodzinne. – Im więcej będzie w nas otwarcia się na głębie tego, kim jesteśmy w swojej osobowej godności, im więcej będzie w nas odsłaniania się na Chrystusa, który do końca nas umiłował i pragnie, abyśmy miłowali się tak, jak nas ukochał, tym mniej będzie rozwodów i więcej wzajemnego ciepła. Tym większa, zwłaszcza ze strony mężczyzn, będzie odpowiedzialność za małżeństwo, dobro małżonki. Za to, żeby ona mogła czuć się bezpieczna w swojej kobiecości, powołaniu do bycia żoną i matką. Jest ogromny ładunek odpowiedzialności, który spoczywa na mężczyźnie wobec tej, którą pokochał i wobec której ślubował wierność, uczciwość małżeńską i to, że jej nie opuści. Ogromny ładunek odpowiedzialności za te słowa, raz wypowiedziane i na całe dalsze życie, które raz na zawsze zostało poprzez te słowa określone – powiedział metropolita i stwierdził, że zdrada jest nikczemna, dlatego należy wciąż błagać Chrystusa, by uczynił serca ludzkie na kształt swego serca.

Męskie Gorzkie Żale organizują wspólnota dla mężczyzn Droga Odważnych oraz krakowskie Kolegium Zakonu Pijarów. W każdą niedzielę Wielkiego Postu o godzinie 18.00 w kościele Przemienienia Pańskiego przy ulicy Pijarskiej 2 w Krakowie najpierw odprawiane jest nabożeństwo pasyjne, a po nim zaproszony gość głosi konferencję.

Źródło: Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

« 1 »

reklama

reklama

reklama