Niedzielne przedpołudnie Papież Franciszek spędził w Bari, gdzie uczestniczył w spotkaniu „Morze Śródziemne, granicą pokoju”.
Spotkanie to okrzyknięto kościelnym szczytem „G20”, ponieważ wzięli w nim udział biskupi z 20 krajów leżących nad tym morzem. Obecność Ojca Świętego potwierdziła, jak wielką wagę przykłada on do tego regionu, uznając go za kluczowy dla budowania światowego pokoju.
Z uczestnikami Synodu Morza Śródziemnego Franciszek spotkał się w bazylice św. Mikołaja, tej samej, do której dwa lata temu zwołał wszystkich patriarchów Bliskiego Wschodu na nadzwyczajny dzień refleksji i modlitwy poświęcony temu regionowi. W obecnym spotkaniu wzięło udział 58 katolickich biskupów i patriarchów, 500 księży i diakonów stałych oraz 600 zakonników i sióstr zakonnych. Przez pięć dni dzielili się oni swymi doświadczeniami. W centrum debaty znalazły się takie tematy jak: budowanie pokoju, kwestia migracji, szerzące się ubóstwo, kwestia przekazywania wiary młodym pokoleniom i ewangelizacji w zeświecczonym społeczeństwie, czy też w morzu islamu.
Witając Franciszka kard. Gualtiero Bassetti, który był pomysłodawcą spotkania, wyznał że zainspirował go Giorgio La Pira, jedna z czołowych postaci powojennej chadecji we Włoszech i słynny burmistrz Florencji, którego proces beatyfikacyjny właśnie się toczy. W latach ’50 XX w. zainicjował on tzw. dialogi śródziemnomorskie, które wyprzedziły ekumenicznego ducha Soboru Watykańskiego II. „Według La Piry, narody krajów przybrzeżnych, poprzez swą przynależność do wspólnego korzenia Abrahama, podzielają wizję życia i człowieka, która mimo istniejących głębokich różnic, otwarta jest na transcendencję” – mówił przewodniczący włoskiego episkopatu. Wskazał, że tę wizję trzeba na nowo odkryć i pogłębić i m.in. temu służyło spotkanie w Bari.
Przewodniczący episkopatu Bośni i Hercegowiny zauważył, że to spotkanie było szczególnie ważne dla przedstawicieli tych krajów, gdzie katolicy są niewielką mniejszością. „Jako pasterze staliśmy się głosem cierpienia i bólu naszych Kościołów i naszych ludów. W północno-wschodniej części regionu śródziemnomorskiego pod koniec XX w. doświadczyliśmy, w większym lub mniejszym stopniu, zimy mordów, zniszczeń i prześladowań. Wiosna niestety dalej nie nadeszła dla północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, gdzie Kościoły doświadczają ran i cierpień w formie przemocy, konfliktów i różnego rodzaju podziałów, wywołanych w znacznej mierze przez kraje bogate” – mówił kard. Vinko Puljić. Zwracając się do Papieża wyznał, że pęka mu serce z powodu emigracji tak wielu młodych ludzi, spowodowanej wojnami, niesprawiedliwością i biedą. Nawiązując do coraz bardziej postępującej sekularyzacji i odchodzenia ludzi od Kościoła, o czym również mówiono na spotkaniu, przytoczył słowa jednego z kardynałów z Europy zachodniej, który odwiedził go w Sarajewie: „Nie wiem czy trudniej jest tobie patrzeć na zniszczone kościoły, niż mnie widzieć sprzedane świątynie, ponieważ wielu katolików nie czuje już potrzeby modlitwy”. Kard. Puljić podkreślił, że spotkanie w Bari pokazało, że mimo istniejących trudności budowanie pokoju, dialogu i wzajemnej współpracy jest możliwe. Podziękował też Franciszkowi, że w czasie swych pielgrzymek odwiedził też te kraje, w których żyje niewielu chrześcijan.
Abp Pierbattista Pizzaballa wskazał, że spotkanie w Bari służyło wzajemnemu poznaniu i zbliżeniu Kościołów lokalnych. Zauważył, że w świecie, który popycha człowieka do przemocy i niepochamowanej konsumpcji, chrześcijanie w regionie śródziemnomorskim nieustannie starają się budować alternatywne drogi pokoju, rozwoju i solidarności. Administrator apostolski Patriarchatu Łacińskiego w Jerozolimie wskazał, że postanowiono umocnić wzajemną współpracę między Kościołami lokalnymi, czemu ma służyć zawiązywanie bliźniaczych związków między diecezjami i parafiami, a także wymiana kapłanów oraz seminarzystów w trakcie formacji. Zaproponowano także dzielenie się różnymi formami wolontariatu. „«Przyjdźcie i zobaczcie» te słowa były naszym mottem – mówił abp Pizzaballa. – Gościnność, tak charakterystyczna dla kultury śródziemnomorskiej, musi się zacząć od nas samych”. Wskazał, że Bari stanowi dopiero początek długiego procesu współpracy i dialogu, a także brania na swe barki problemów innych, w duchu chrześcijańskiej nadziei. W tym celu postanowiono, że podobne spotkania będą odbywać się cyklicznie. „Chodzi o to, by w czasie, który Pan nam wskaże, wypracować wspólną drogę, która w naszych zranionych kontekstach pozwoli dojrzeć kulturze pokoju i komunii” – podkreślił abp Pizzaballa.
Pochodzący z Algierii abp Paul Desfarges, dziękując Franciszkowi za przybycie do Bari, wskazał, że jego profetyczne gesty popychają Kościoły tego regionu do coraz większej służby na rzecz budowania braterstwa i zwrócenia szczególnej uwagi przede wszystkim na najsłabszych. Zauważył, że region śródziemnomorski musi odważnie stawić czoło trzem wyzwaniom: przyjęcia migrantów, dialogu międzyreligijnego i troski o ekologię. „Morze Śródziemne, które w czasie swej historii było miejscem wymiany między kulturami i cywilizacjami, albo zachowa swe powołanie do bycia morzem pokoju, albo stanie się cmentarzyskiem naszych odrzuceń i zamknięć” – mówił abp Desfarges. Wskazał, że „nie ma przyszłości w zamykaniu się w samych sobie i nacjonalistycznym odrzuceniu”. Dodał: „Te dni są dla naszych Kościołów pomocą w przeżywaniu w ich wnętrzu, i między nimi, otwartości i gościnności, by stać się świadkami radości Błogosławieństw”.
Po spotkaniu z uczestnikami Synodu Morza Śródziemnego Franciszek modlił się przy relikwiach św. Mikołaja. Następnie odprawił Mszę dla wiernych i odmówił z nimi modlitwę „Anioł Pański”.