„Nieprzyzwoitość i brutalność, z jaką potraktowano Benedykta XVI zabolała mnie najbardziej” – powiedział kard. Sarah w wywiadzie udzielonym włoskiemu dziennikowi „Il Foglio”. I prosił, by przeczytać książkę o celibacie kapłanów zamiast tylko o niej dyskutować.
Wywiad, jakiego udzielił prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów pełny jest mocnych stwierdzeń i odniesień do kontrowersji, jakie towarzyszą wydaniu książki „Z głębi naszych serc”. Kardynał wzywa, by zapoznać się z treścią i skupić na przesłaniu książki i istocie celibatu kapłanów. Zdaniem Saraha dyskusja wokół spraw drugorzędnych połączona z głębokim niezrozumieniem tła historycznego utrudnia refleksję nad tematem.
Wystarczy kłamstw
Książka kard. Saraha, która dotyczy celibatu kapłanów została wydana we Francji na początku stycznia tego roku i od razu wywołała wiele kontrowersji. Nie dotyczyły one, jakby można było się spodziewać, samego tematu i przesłania książki, w której emerytowany papież Benedykt XVI oraz kard. Robert Sarah stanowczo stają w obronie celibatu księży. Istotę problemu przesłoniły zarzuty, które pojawiły się wobec kardynała, który jakoby miał nie uzgadniać z poprzednim Papieżem faktu publikowania jego tekstu w układzie książki i w formie, w jakiej została ogłoszona, czyli jedna książka z dwoma autorami: Benedykt XVI i kard. Robert Sarah. „Najbardziej rozdziera moje serce i rani mnie głęboko brutalność, brak poszanowania i rozwagi oraz brutalność, z jaką został potraktowany Benedykt XVI” – to jedno z mocniejszych stwierdzeń, jakie w wywiadzie padają z ust kardynała. Dalej hierarcha krytycznie odnosi się do sposobu, w jaki prezentowano fakt ukazania się książki i mówi o „absurdalnych podziałach, wulgarnych kłamstwach i przerażającym upokorzeniu”, jakie towarzyszą autorom od momentu jej wydania.
Zaufałem prawdzie
Zarówno samego kardynała, jak i emerytowanego Papieża zalała fala krytyki, a jednocześnie przedstawiano ich obu jako przeciwników papieża Franciszka. Do tych nieuprawnionych zarzutów także odniósł się autor wywiadu mówiąc, że „bez żadnej niechęci i atakowania kogokolwiek przedstawiliśmy i udostępniliśmy zainteresowanym nasze przemyślenia – z pełną otwartością i zawierzeniem prawdzie na temat tej najważniejszej kwestii (tj. celibatu – d.s.). Dlaczego, wobec tego, stwierdzono, że to przeciw papieżowi Franciszkowi? Dlaczego? Czy istnieje choćby jedno zdanie czy pojedyncze słowo w książce, które sugeruje taki podział w Kościele? To dlaczego jestem stale pomawiany i upokarzany?”.
Uświęcone celibatem
Dalej kardynał przechodzi do istoty problemu i wyjaśnia podstawowe przesłanie książki. Można je, zdaniem Saraha, przedstawić w jednym zdaniu: „Celibat kapłanów to nie jest tylko zapis w księgach kanonicznych”. I dalej wyjaśnia, że „osłabianie celibatu, jego ograniczanie, choćby tylko w jednym, szczególnym rejonie świata tworzy wyłom i ranę w Kościele, narusza Jego tajemnicę”. Istnieje bowiem „ontologiczno-sakramentalne powiązanie” pomiędzy kapłaństwem i celibatem. „Kościół jest tajemnicą, darem od Boga. Kościół nie należy do nas i kapłaństwo nie do nas należy. Nie możemy robić z nim wszystkiego, czego chcemy” – dodaje. „Jeśli kapłani mają być naśladowcami Jezusa Chrystusa, to nie mogą swego życia rozdzielać i trwać pomiędzy. Życie kapłana należy do Kościoła, a całe życie jest w Chrystusie. A jeśli kapłan oddaje się Kościołowi, to co zostaje dla żony i dzieci?” – konkluduje Sarah.
Kryzys wiary
Kolejną poruszoną w wywiadzie sprawą jest kwestia wyświęcania kobiet i kryzys powołań. Kard. Sarah znów daje proste i stanowcze wskazania. Święcenia żonatych i kobiet nie rozwiążą kryzysu powołań, bo kryzys powołań wynika z kryzysu wiary. Za przykład podaje wspólnoty protestanckie, gdzie wyświęca się żonatych oraz kobiety, zaś powołań nie przybywa. „Tam, gdzie Ewangelia jest żywa, tam problem powołań znika” – stwierdza. Ewangelizacja wymaga, aby wierni widzieli kapłana „w pełni oddanego Chrystusowi”. I podkreśla, że „Kościół potrzebuje stanowczości i radykalizmu Ewangelii”, nie zaś naśladownictwa świata i jego przywiązania do „ciepłej wody w kranie”. Zaś aby głosić Ewangelię nie potrzeba święceń, ale odwagi. Świeccy, którzy na poważnie przyjmą nauczanie Jezusa Chrystusa, będą najlepszymi naśladowcami Apostołów.
Dariusz Stępień / Fundacja Opoka