O utracie poczucia grzechu mówił Papież podczas porannej Mszy w Domu św. Marty. W homilii nawiązał do grzechu Dawida z Batszebą (por. 2 Sm 11-13) i wskazał, że jego upadek był spowodowany uleganiem duchowi świata, który nie pozwala dostrzec popełnionego zła.
Franciszek przypomniał, że Dawid, aby ukryć popełniony grzech wybiera zabójstwo. Po cudzołóstwie z żoną Uriasza Chetyty – Batszebą, decyduje się go zgładzić. Nie czuje po tym żadnych wyrzutów sumienia, prowadzi spokojne życie, sumienie nic mu nie wyrzuca.
Duch świata prowadzi do popadania w wielkie grzechy
„Jak to było możliwe, że wielki Dawid, który jest święty, który uczynił wiele dobrych rzeczy, który był tak bardzo zjednoczony z Bogiem, stał się zdolny do zrobienia czegoś takiego? Takie rzeczy nie dzieją się z dnia na dzień – mówił Ojciec Święty. - Wielki Dawid upadał powoli. Są grzechy chwili: grzech gniewu, zniewaga, których nie potrafię kontrolować. Ale są grzechy, w które człowiek wpada powoli, w duchu światowości. To duch świata prowadzi cię do zrobienia tych rzeczy, jak gdyby były normalne. Morderstwo...“
Papież wskazał, że zdarza się, iż ludzie przyjmują styl życia, w którym wszystko wydaje się normalne. Normalne jest, że nie płaci się pracownikowi należnej pensji, że wynosi się coś z zakładu pracy. Dopuszczają się tego ludzie, którzy co niedzielę chodzą na Mszę i nazywają siebie chrześcijanami.
Franciszek podkreślił, że także dzisiaj mamy do czynienia ze znieczuleniem sumień, jak to niedawno miało miejsce w Argentynie. Młodzi gracze rugby po wspólnej libacji zabili swojego kolegę. Wydarzenie to powinno zmusić do zastanowienia się nad wychowaniem młodzieży. Zauważył, że czasami konieczny jest „policzek od życia”, aby powstrzymać to powolne popadanie w grzech. Trzeba kogoś takiego, jak prorok Natan, posłany przez Boga do Dawida, aby pokazać mu jego grzech.
Nie popadajmy w atmosferę: „wszystko jest dozwolone”
„Zastanówmy się chwilę: jaka jest duchowa atmosfera mojego życia? Czy czuwam, czy zawsze potrzebuję kogoś, kto powie mi prawdę, czy też nie? Czy słucham napomnień któregoś z przyjaciół, spowiednika, męża, żony, dzieci, którzy mi trochę pomagają? Patrząc na historię Dawida – świętego króla Dawida – zastanówmy się: jeśli ten święty mógł tak upaść, to uważajmy, także i nam może się to zdarzyć – przestrzegał Ojciec Święty. - Zadajmy sobie również pytanie: w jakiej żyję atmosferze? Niech Pan obdarzy nas łaską posyłając do nas zawsze jakiegoś proroka – może to być sąsiad, syn, matka, ojciec – który wymierzy nam policzek, gdy wpadniemy w poczucie, że wszystko jest dozwolone “
Paweł Pasierbek SJ, Vatican News