Jak wieść zwyczajne życie, a zarazem niezwykłe, bo w całości skupione na Bogu? Nikt nas tego lepiej nie nauczy niż Miriam, Maria z Nazaretu. Juan Luis Bastero de Eleizalde przedstawia życie Matki Bożej w politycznych i religijnych ramach Jej czasów, opierając się na Ewangelii i innych źródłach historycznych. Przeczytaj fragment z książki “Życie Maryi”.
Rozdział dziesiąty
Maryja w publicznej działalności Jezusa
***
Podczas publicznej działalności Jezusa (z wyjątkiem męki) w ewangeliach jest niewiele bezpośrednich odniesień do Maryi. Pokażemy je dalej i spróbujemy przeniknąć nieco ich znaczenie.
Mk 3,31–35
Po drugim święcie Paschy Jezus powrócił do Galilei. Tam po raz drugi zaczął przemierzać cały region, głosząc królestwo Boże. Dokonał licznych uzdrowień i po wyborze dwunastu apostołów powrócił do swojego domu w Kafarnaum. Tłum zebrany u Jego drzwi był tak wielki, że Jezus i apostołowie nawet nie mogli zjeść w ciszy i spokoju. Przybyło kilku krewnych i słysząc, że mówiono o Nim: „Odszedł od zmysłów” (Mk 3,21), zapragnęli wydostać Go stamtąd i zabrać ze sobą. To zdanie interpretowano na różne sposoby, nadając mu nawet przeciwstawne znaczenie. Nie wchodzimy w studiowanie tego zdania, ale krótko można powiedzieć, że zawsze, kiedy pojawia się ten termin (eksestē) w ewangeliach synoptycznych, odnosi się nie do stanu chorobliwego wyobcowania umysłowego, ale do „wielkiego zaskoczenia czymś nadzwyczajnym”. Możliwe są różne interpretacje decyzji krewnych Jezusa. Jest prawdopodobne, że jedyną rzeczą, jakiej pragnęli, było złagodzenie Jego misjonarskiego gorliwości w celu uniknięcia w najwyższym stopniu niebezpiecznej konfrontacji z uczonymi w Piśmie i faryzeuszami, przez wzgląd na negatywne skutki, jakie mogło to spowodować.
Istotnie uczeni w Piśmie przybyli z Jerozolimy obrzucali Go oszczerstwami, twierdząc, że dokonuje cudów w imię Belzebuba (zob. Mk 3,22). Zwraca uwagę fakt, że nie negowali dokonywania cudów. Było czymś niemożliwe zanegowanie samych cudów, ponieważ te cudowne fakty były oczywiste dla wszystkich. Metodą, której używali, żeby zdyskredytować Jezusa, było odrzucenie ich nadprzyrodzonego charakteru. Jezus stanął w obronie prawdy i odrzucił takie oskarżenie: „Jak może szatan wyrzucać szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać” (Mk 3,23–24). Natomiast wobec uporu oszczerców Jezus mówi o grzechu przeciwko Duchowi Świętemu.
Po odparciu zasadzek uczonych w Piśmie przybyłych z Jerozolimy Jezus kontynuował swoje przepowiadanie wobec tłumu, który siedział wokół Niego. Ewangelista opowiada: „Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać”. Powiedziano Jezusowi: »Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie«. Odpowiedział im: »Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?« I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: »Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką«” (Mk 3,32–35). Chociaż hagiograf opowiada te dwa zdarzenia jedno po drugim, jednak niemało egzegetów zaprzecza, żeby istniała między nimi bezpośrednia ciągłość chronologiczna. Istnieją różne dane potwierdzające tę teorię. Na przykład, pierwsza scena toczy się w domu w środowisku miejskim. Druga ma miejsce na zewnątrz w pogodnej atmosferze. Poza tym ewangelista bardzo uważa, żeby rozróżnić rozmówców w każdej scenie. W pierwszej są to „bliscy”, w drugiej „Matka Jezusa i Jego bracia”.
„Odpowiedź Jezusa, przez wzgląd na jej głębię, przypomina odpowiedzi, które wygłosił poprzednio dwukrotnie w innych okolicznościach: po raz pierwszy w świątyni jerozolimskiej, kiedy Maryja i Józef odnaleźli Go pośród nauczycieli, i później, na weselu w Kanie Galilejskiej, przy okazji pierwszego cudu. Teraz, tak samo jak wtedy, Jezus rozważa swoje relacje rodzinne nie o charakterze przyrodzonym, tylko w świetle obowiązku, który przypada Mu jako Mesjaszowi. Ten obowiązek przeważał nad wszystkimi innymi”.
W całej dwutysiącletniej historii Kościoła istniały sprzeczne opinie na temat interpretacji tego tekstu. Niektórzy autorzy uważali go za antymaryjny, ze względu na to, że wydaje się ukazywać różne skazy u Maryi Dziewicy. Jest to przypadek św. Jana Chryzostoma, który utrzymuje, że Maryja chciała zwrócić na siebie uwagę, albo Tertuliana, który oskarża Matkę Jezusa o niedowiarstwo, niecierpliwość i niestosowne postępowanie. Również niektórzy współcześni teologowie ocenili ten ustęp w sposób negatywny w odniesieniu do Maryi Dziewicy. Niemniej jednak silna tradycja patrystyczna, a także współcześnie Magisterium Kościoła oraz duża większość mariologów oceniają znaczenie tego wydarzenia pozytywnie.
Zobaczmy jako przykład kazanie św. Augustyna: „Proszę was, moi bracia, rozważcie starannie przede wszystkim to, co powiedział Pan, wyciągając swoją dłoń ku uczniom: »Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką«. Czyż może nie pełniła woli Ojca Maryja Dziewica, która dała wiarę (słowom Anioła) i przez wiarę poczęła i została wybrana, żeby za jej pośrednictwem narodziło się pośród ludzi nasze Zbawienie i została stworzona przez Chrystusa, zanim Chrystus narodził się z Niej? Święta Maryja Dziewica pełniła wolę Ojca w najwyższym możliwym stopniu, większa zaś Jej zasługa polegała na byciu uczennicą Chrystusa niż Matką Chrystusa. Większym szczęściem jest być uczennicą Chrystusa niż Matką Chrystusa. Maryja jest błogosławiona, ponieważ nosiła w swoim łonie Nauczyciela, zanim Go porodziła”. Również Pseudo-Justyn twierdzi: „Tymi słowami Jezus Chrystus nie odmawia swojej Matce należnej czci, tylko chce wskazać, z jakiego tytułu powinna zostać ogłoszona błogosławioną. Jako że ten, kto słucha słowa Bożego i je praktykuje, jest bratem, siostrą i matką Boga, a Jego Matka słuchała tego słowa Bożego i je praktykowała, jest jasne, że Ona właśnie powinna być ogłoszona błogosławioną zgodnie z takim wyobrażeniem matki”.
Papież św. Jan Paweł II w encyklice Redemptoris Mater interpretuje ten tekst w tym samym sensie: „Czy przez to odsuwa się od tej, która była Jego Rodzicielką, Jego rodzoną Matką? Czy pragnie pozostawić Ją w cieniu ukrycia, które sama wybrała? Jeśli tak mogłoby się wydawać na podstawie brzmienia samych słów, to równocześnie należy stwierdzić, że to inne i nowe macierzyństwo, o jakim mówi Jezus swoim uczniom, w sposób najszczególniejszy odnosi się właśnie do Niej. Czyż Maryja nie jest pierwszą pośród tych, »którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je«?” Papież kontempluje w tej scenie wymiar głębszy w relacji Maryi z Jezusem niż tylko zwyczajnie biologiczny lub cielesny. Podkreśla „»macierzyństwo« w wymiarze Królestwa Bożego”, które, leżąc w sferze wartości duchowych, nabiera pełniejszego znaczenia, kiedy Matka staje się „pierwszą poniekąd »uczennicą« swego Syna, pierwszą, do której On zdawał się mówić »pójdź za Mną«, wcześniej niż wypowiedział to wezwanie do Apostołów czy do kogokolwiek innego”.
fragment pochodzi z książki Juana Luisa Bastero de Eleizalde “Życie Maryi” ", która ukazała się nakładem Wydawnictwa W Drodze