Z życia parafialnej Grupy AA

Świadectwo Niepijącego Alkoholika: Kim jestem?

Przez większą część życia uciekałem od siebie i siebie zupełnie nie akceptowałem. Całej reszty świata i życia jako takiego zresztą też nie. Chcąc stać się kimś innym, kimś, kogo bym lubił, szanował i cenił, próbowałem zmieniać życiorysy, imiona, domy, prace, przyjaciół i co się tylko dało. W pewnym momencie odkryłem, że znakomicie udaje Mi się uciekać w krainę ułudy przy pomocy alkoholu. W pijanym widzie mogłem czuć się jak James Bond, Casanowa, Albert Einstein i Rambo jednocześnie. Poza tym „na haju” nie bałem się życia i ludzi. Mniej byłem skrępowany, mniej się wstydziłem, nie pozwalałem sobie przecież czegoś nie wiedzieć, nie umieć, czy nie rozumieć. Alkohol zdawał się być lekiem na całe zło. Co oczywiste, po pewnym czasie, w konsekwencji mojego przeciągającego się romansu z alkoholem i już wbrew własnej woli, dorobiłem się kilku mniej chwalebnych „przydomków”: nazywano mnie pijaczyną, alkoholikiem, moczymordą, chamem. Aż nastał czas, w którym usłyszałem, że jestem dziwadłem, ale i wspaniałym facetem, kapitalnym kumplem i najlepszym przyjacielem. 

W naszej parafii spotkania Grupy Anonimowych Alkoholików odbywają się w poniedziałki o godz. 18.00 – w salce na II piętrze kościoła.

Modlitwa na początku spotkania Grupy AA:

Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Ta modlitwa o pogodę ducha pomogła wielu zdrowiejącym ludziom, którzy usiłują zaakceptować swoją chorobę. Pomaga w robieniu rachunku sumienia, w staraniach w zadośćuczynieniu innym ludziom, zaakceptowaniu woli Bożej w ich życiu każdego dnia. 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama