Bydgoszcz: ponad 170 tys. złotych zebrano podczas akcji „Budujemy szkołę w Czadzie”

170.290,55 złotych - taką kwotę udało się zebrać podczas wielkopostnej akcji „Budujemy szkołę w Czadzie”, którą przeprowadzono na terenie diecezji bydgoskiej.

Podsumowując tę akcję, biskup ordynariusz Jan Tyrawa skierował do mieszkańców specjalny komunikat. „W czasie Wielkiego Postu przeprowadziliśmy w naszej diecezji akcję «Budujemy szkołę w Czadzie». W każdej parafii zbieraliśmy fundusze na budowę szkoły w Doumougou, w nowej misji ks. Jakuba Szałka, kapłana pochodzącego z naszej diecezji. Z wielką radością informuję, że udało się zebrać 170.290,55 zł, co jest wystarczającą sumą potrzebną do realizacji tego przedsięwzięcia. Ks. Jakub poinformował nas, że szkoła w Jego misji zostanie zatem wybudowana” - czytamy.

Pasterz diecezji wyraził wdzięczność za hojność i wsparcie. „Dziękuję Wszystkim, którzy nawet najmniejszym datkiem wsparli to wielkie dzieło. Dziękuję indywidualnym ofiarodawcom, którzy wpłacili w sumie 21.900 zł. Dziękuję Wspólnotom parafialnym i Kapłanom, którzy zaangażowali się w przeprowadzenie tej zbiórki i przez cały Wielki Post przypominali o tej inicjatywie” - dodał.

Ksiądz Jakub Szałek od 11 lat pracuje w samym sercu Afryki - w Czadzie. Od września 2015 roku jego misją jest Doumougou - teren odcięty od świata, otoczony setkami hektarów pól ryżowych. Od centrum diecezji - Lai dzieli go około 70 km. By dotrzeć do Doumougou, trzeba pokonać wiele kilometrów sawanny - terenu piaszczystego, częściowo porośniętego trawą, krzewami i drzewami. Dzięki ks. Jakubowi do Doumougou dociera powoli cywilizacja - misjonarz ma już prąd pozyskiwany z energii słonecznej.

Codziennością jest ciężka praca w polu - najczęściej przy uprawie ryżu i sorgo. Ze względu na to, że każda para rąk jest na wagę złota, wielu rodziców nie posyła swoich dzieci do szkoły. Kapłan nie mógł się z tym pogodzić. Decyzja była natychmiastowa - razem z rodzicami, którzy chcieli posyłać swoje dzieci na naukę, stworzył szkołę wspólnotową przy misji. - Na początku wybrałem tzw. „komitet rodzicielski”, który znalazł nauczyciela oraz zebrał pieniądze na jego wynagrodzenie. Postaraliśmy się też o potrzebne zezwolenia od inspektora i biskupa. I udało się! W ubiegłym roku szkolnym 40 dzieciaków uczęszczało już do „zerówki”. W bieżącym roku mamy już klasę pierwszą i „zerówkę”. Rodzice zaskoczyli mnie - bardzo szybko zbudowali szałas, który pełni funkcję szkoły. Wysprzątany obok teren stał się boiskiem sportowym. Rodzice często przychodzą i z dumą podziwiają, jak pilnie uczą się ich pociechy. Daje mi to ogromną radość i motywuje, by tutaj być, by robić jeszcze więcej dobra dla drugiego człowieka - powiedział przed rozpoczęciem zbiórki misjonarz.

jm / Bydgoszcz

« 1 »

reklama

reklama

reklama