„Przynosimy Maryi nasze wołanie, byśmy pod Jej opieką umieli kształtować nasze życie” – mówili Ślązacy, którzy dotarli na Jasną Górę sztafetowo, czyli przemierzając tylko jeden odcinek szlaku lub wyłącznie duchowo.
Tak wyglądało m.in. pielgrzymowanie z diecezji opolskiej i gliwickiej.
„Przynosimy Maryi nasze serca, modląc się o ustanie pandemii. Udało mi się przyjść i jestem wzruszona, że w ogóle miałam taką możliwość, jeteśmy szczęśliwi, że tu dotarliśmy”.
„W pielgrzymowaniu nie chodzi tylko o podtrzymywanie tradycji, ale o budzenie ducha” – podkreśla biskup opolski Andrzej Czaja. „Ktoś mnie pytał dlaczego to tak ważne, że staraliście nie przerwać pielgrzymowania? Nie chodzi jedynie o przerwanie tradycji. Ta doroczna pielgrzymka dla każdego lokalnego Kościoła, to jest taki czas, kiedy budzimy ducha pielgrzymiego, a ta świadomość, że my jesteśmy tylko pielgrzymami, tu na tej ziemi i zmierzamy do wiecznej ojczyzny, jest bardzo ważna, żebyśmy w tym świecie się nie pogubili i nie przeinwestowali w to, co jest ziemskie, a bardziej inwestowali w to, co duchowe”.
Na imieniny Maryi przybywają nie tylko piesi pielgrzymi. Sporo grup dociera też np. na rowerach.