Czy bez chodzenia do kościoła można w domu pobożnie przeżyć Wielki Tydzień? Całkiem dobrze da się to zrobić.
W piątą Niedzielę Wielkiego Postu tradycyjnie w świątyniach zasłaniane są krzyże. Uroczyste odsłonięcie krzyża dokonuje się w Wielki Piątek, po czym następuje jego adoracja. Dlaczego najpierw zasłania się krzyż, a potem się go odsłania? Jeśli na prawie dwa tygodnie tracimy z oczu widok krzyża i wizerunek Ukrzyżowanego, to dzieje się tak, byśmy bardziej zwrócili uwagę na krzyż i na Jezusa tam obecnego. Człowiek nieraz bardziej zaczyna kochać i szanować to, co w pewnym momencie stracił. Człowiek szanuje sobie zdrowie najbardziej wtedy, gdy je utraci lub gdy jest zagrożone. Czasem zaczynamy kogoś kochać mocniej wtedy, gdy od nas odejdzie do wieczności. Z krzyżem bywa podobnie. Zaczynamy bardziej go kochać, gdy stracimy z oczu jego widok.
Okres epidemii jest czasem nadzwyczajnym. W celu jej zniwelowania wprowadzone zostały różnego rodzaju ograniczenia, zarówno przez władze państwowe, jak i kościelne. Dla ludzi wierzących źródłem szczególnego bólu są przepisy dotyczące radykalnych ograniczeń w uczestnictwie w nabożeństwach religijnych, a przede wszystkim we Mszach św. Ból jest tym większy, że nasilenie epidemii przypada na czas najważniejszego okresu liturgicznego, jakim są święta wielkanocne poprzedzone obchodami Wielkiego Tygodnia. Niektórzy stawiają pytanie: czy potrzebne były tak radykalne przepisy kościelne? Niektórzy buntują się przeciw tym zakazom, inni pytają o to, czy ograniczenie dostępu do życiodajnych sakramentów nie osłabi wiary Kościoła, jeszcze inni dosłownie płaczą z powodu niemożności uczestnictwa w liturgii eucharystycznej. Ktoś powiedział, że bez Komunii św. czuje się jak balon z małą dziureczką, przez którą schodzi z niego duchowa energia.
Duchowa tęsknota za sakramentami może opierać się tym przepisom, ale rozsądek każe z najwyższą powagą traktować ograniczenia na czas epidemii. Najważniejsze zaś jest przyjęcie ich w duchu całkowitego posłuszeństwa. Postawa posłuszeństwa w Kościele zawsze miała i nadal ma szczególne znaczenie. Przychodzi tutaj na myśl doświadczenie z życia św. Ojca Pio, który w pewnym okresie swego życia otrzymał zakaz sprawowania Eucharystii z udziałem wiernych. Całkowicie temu nakazowi się podporządkował. Oczywiście, nasz ból i tęsknota, szczególnie za Eucharystią, pozostają, a nawet się nasilają.
W tym roku nie tylko krzyże zostają zasłonięte. Cała liturgia jest niejako zasłonięta przed nami. Owszem, jest możliwe uczestnictwo w niej poprzez różnego rodzaju transmisje. Jednak niemożność bezpośredniego udziału w ceremoniach sprawia, że są one dla nas jakby zasłonięte. Dlaczego tak się dzieje? Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie, ale na pewno zasłonięcie przed nami całej liturgii może sprawić, że jeszcze bardziej ją pokochamy i jeszcze bardziej będziemy ją szanować. Może jeszcze bardziej w przyszłości będziemy sobie cenić fakt, że nasz duszpasterz ją odprawia i że my możemy w niej uczestniczyć.
W niniejszych rozważaniach podzielę się propozycjami dotyczącymi duchowego przeżycia Wielkiego Tygodnia bez bezpośredniego udziału w liturgii. Na poszczególne dni Wielkiego Tygodnia zaproponuję dwa elementy: krótkie wprowadzenie duchowo-religijne oraz parę myśli natury praktycznej. Traktuję je jako uzupełnienie tego, co każdy może zrobić poprzez udział w nabożeństwach i modlitwach za pomocą środków masowego przekazu. Obecnie bowiem możliwości w tym względzie jest wiele. Można skorzystać z transmisji radiowych, telewizyjnych, internetowych. Polecam te transmitowane (jeśli są) z parafii, na terenie których mieszkamy. Szczególnie ważne jest, by nabożnie uczestniczyć w transmisji liturgii Mszy św. niedzielnej. Podczas Mszy św. nie prowadźmy rozmów rodzinnych, nie odbierajmy telefonów, nie spożywajmy posiłków, nie zajmujmy się innymi sprawami. Starajmy się natomiast słuchać słów modlitw i pieśni, a nawet wypowiadać na głos słowa, aklamacje przewidziane dla ludu. Nasze zaangażowanie w transmitowaną liturgię możemy podkreślić nawet odpowiednim strojem.
Podczas transmisji Mszy św., ale także poza nią (w ramach indywidualnych modlitw), możliwe jest duchowe przyjęcie Komunii św. Pisał o niej Jan Paweł II: „W Eucharystii znajduje swój kres wszelkie ludzkie pragnienie, ponieważ tu otrzymujemy Boga i Bóg wchodzi w doskonałe zjednoczenie z nami. Właśnie dlatego warto pielęgnować w duszy stałe pragnienie Sakramentu Eucharystii. Tak narodziła się praktyka ‘komunii duchowej’, szczęśliwie zakorzeniona od wieków w Kościele i zalecana przez świętych mistrzów życia duchowego” oraz Benedykt XVI: „Nawet wtedy, kiedy nie jest możliwe przystąpienie do sakramentalnej Komunii, uczestnictwo we Mszy św. pozostaje konieczne, ważne, znaczące i owocne. W tej sytuacji dobrze jest żywić pragnienie pełnego zjednoczenia z Chrystusem, za pomocą, na przykład, praktyki komunii duchowej, przypomnianej przez Jana Pawła II i polecanej przez świętych mistrzów życia duchowego”. Warunkiem głębokiego zjednoczenia z Jezusem jest pozostawanie w stanie łaski uświęcającej. Komunia duchowa jest możliwa poprzez dokonanie trzech duchowych aktów: aktu wiary w realną obecność Jezusa Chrystusa w Eucharystii, aktu miłości skierowanej ku Jezusowi oraz aktu pragnienia osobistego spotkania z Jezusem (ks. I. Mroczkowski). Choć w ten sposób możliwe staje się głębokie spotkanie z Panem, to jednak głód i tęsknota za Jezusem Eucharystycznym pozostają, a nawet się wzmagają.
Na pewno szczególnymi porami na modlitwę rodzinną w każdy dzień epidemii (nie tylko w Wielki Tydzień) jest godzina 15.00, kiedy to wiele osób i wspólnot odmawia koronkę do miłosierdzia, oraz godzina 20.30, kiedy to w wielu domach odmawia się suplikacje oraz różaniec z prośbą o zatrzymanie epidemii.
Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej
Liturgia Niedzieli Palmowej ma specyficzny przebieg. Można powiedzieć, że radość miesza się w niej z bólem. Z jednej bowiem strony przeżywamy uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy i na pamiątkę tego święcimy palmy, z drugiej zaś strony – czytany jest opis męki Pańskiej. Szaty liturgiczne nie mają koloru zielonego, czyli nie nawiązują do koloru palm, ale są w kolorze czerwonym, przypominającym o męce Jezusa. Zastanówmy się: czy nie było do tej pory tak, że większą wagę przykładaliśmy do tego radosnego momentu liturgii Niedzieli Palmowej? Czy nie było tak, że przygotowanie palm budziło w nas większe emocje niż przygotowanie krzyża? Czy może w czasie epidemii nie staje się nam bliższy aspekt pasyjny Niedzieli Palmowej?
Myśli praktyczne
Poza uczestnictwem w transmisji Mszy św. proponuję (w kontekście tego, że może nie będziemy mieli w tym roku palm z racji zaleceń związanych z pozostaniem w domu):
Wielki Poniedziałek, Wielki Wtorek, Wielka Środa
W pierwsze dni Wielkiego Tygodnia liturgia skoncentrowana jest na wydarzeniach bezpośrednio poprzedzających mękę Pana Jezusa. Przedstawia miłość Marii, która w Betanii namaściła nogi Jezusa, zapowiedź zdrady Judasza i zaparcia się Piotra, wreszcie samą zdradę Judasza. Możemy zastanawiać się nad tym, ile w nas jest z miłości Marii, a ile – z zaparcia się Piotra, a nawet ze zdrady Judasza.
Myśli praktyczne
Wielki Czwartek – pamiątka Ostatniej Wieczerzy
To dzień dwóch sakramentów: Najświętszego Sakramentu i kapłaństwa. Obydwa te sakramenty zostały przez Jezusa ustanowione w czasie Ostatniej Wieczerzy. To w tym dniu chyba w sposób szczególnie głęboko doświadczymy duchowego głodu i tęsknoty za Eucharystią. Może nasze oddalenie od Niej sprawi, że ją pokochamy jeszcze bardziej i że kiedyś, gdy znów będziemy mogli swobodnie uczestniczyć we Mszę św., z większą miłością ją przyjmiemy. Może księża w tym dniu odczują większą samotność, bo szczególnie mocno doświadczą braku ludu Bożego. Jednak może z jeszcze większą wiarą i miłością przeżyją szczególną głębię Eucharystii, czyli to, że jest Ona ofiarą Jezusa Chrystusa, którą oni – kapłani – ponawiają na ołtarzach świata, także wówczas, gdy sprawują ją bez wiernych.
Sposób przeżycia Mszy św. przez wiernych będzie w tym dniu podobny do tego, jak uczestniczą w Eucharystii niektórzy chorzy od wielu tygodni, miesięcy, a może i lat, zmuszeni z racji osłabienia wiekiem i choroby do pozostania w domu. To dobry czas, aby uzmysłowić sobie, że we Mszy św. nie tylko przyjmujemy Komunię św. (w obecnym czasie na sposób duchowy), ale także wraz z Chrystusem składamy siebie w ofierze, również w sposób duchowy.
Myśli praktyczne
Poza uczestnictwem w transmisji Mszy Wieczerzy Pańskiej proponuję:
Wielki Piątek – pamiątka Męki Pana Jezusa
Wielki Piątek to dzień szczególny w całym roku liturgicznym. Dzień, w którym w Kościele nie sprawuje się Eucharystii. Jest to czas, w którym wspominamy uniżenie i ogołocenie umęczonego Jezusa. Cały Wielki Post przygotowuje do tego ogołocenia. Od początku postu nie stroi się ołtarzy kwiatami, nie śpiewa się uroczystego „Chwała na wysokości”, ani „Alleluja”. Od piątej Niedzieli Wielkiego Postu zasłania się krzyże. W Wielki Czwartek zdejmuje się obrusy z ołtarzy. W Wielki Piątek nie grają organy, nie dzwonią dzwonki, a ksiądz rozpoczynając liturgię, kładzie się na ziemi i w postawie leżenia krzyżem modli się, jak Jezus w Ogrójcu.
Liturgia wielkoczwartkowa kończy się przeniesieniem Najświętszego Sakramentu do Ciemnicy – to symboliczne miejsce w kościele, która ma nam przypomnieć wydarzenie uwięzienia Chrystusa. W Wielki Czwartek, wieczorem i przez cały dzień w Wielki Piątek wezwani jesteśmy do kontemplacji – trwania z Jezusem Opuszczonym. Obecne doświadczenie samotności i izolacji, które przeżywamy z racji stanu epidemii, może nam pomóc głębiej zrozumieć i przeżyć to, co Opuszczony Jezus przeżywał podczas swojej męki. Pomimo opuszczenia przez najbliższych, w swoim sercu zachował bliskość z Ojcem. Doświadczenie naszej samotności i izolacji staje się pomocą w odkryciu bliskości Boga Ojca, który nas stale kocha.
Myśli praktyczne
Poza uczestnictwem w transmisji ceremonii Wielkiego Piątku należy (bo jest to obowiązek wynikający z przykazania kościelnego) zachować podwójny post, tzw. jakościowy – nie spożywając potraw mięsnych i tzw. ilościowy – spożywając tylko jeden posiłek do syta, a pozostałe posiłki w sposób ograniczony (niektórzy w Wielki Piątek zachowują post o chlebie i wodzie).
Ponadto proponuję:
Wielka Sobota – pamiątka przebywania ciała Pana Jezusa w grobie
Wielka Sobota to kolejny ważny dzień w Wielkim Tygodniu liturgii. To dzień wielkiej ciszy, jak dzień po pogrzebie kogoś bliskiego. W kościołach trwa wtedy adoracja Jezusa w Bożym Grobie. W polskiej tradycji ten dzień jest naznaczony radością święcenia potraw. Czasem nawet radość ta (dobra i jakże piękna) zasłaniała niestety istotę Wielkiej Soboty, która winna być dniem pełnym ciszy. W tym roku wszystko będzie inaczej wyglądało. Nie będzie spaceru do kościoła z potrawami do poświęcenia. Zapanuje rzeczywiście cisza. Cisza, jaka właściwie tego dnia powinna być.
Pewnym obrazem, trudnym, Bożego Grobu mogą dla nas stać się przekazy telewizyjne pokazujące kościoły we Włoszech, w których ustawiane są trumny zmarłych. To rzeczywisty obraz – pełen bólu, smutku i cierpienia – Grobu Chrystusa. Obraz ciszy i zadumy. A ograniczenie uczestników pogrzebów spowodowane epidemią do najbliższych osób przypomina pogrzeb Jezusa, w którym uczestniczyło zaledwie kilka osób.
Myśli praktyczne:
Wigilia Paschalna
Wigilia paschalna nie należy już do obchodów Wielkiej Soboty. Jej obrzędów nie należy nazywać ceremoniami Wielkiej Soboty, lecz liturgią Wigilii Paschalnej. Ten wieczór, ta noc, to czas powrotu do własnego chrztu świętego, który był naszym zanurzeniem się w mękę, śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa.
Myśli praktyczne
Poza uczestnictwem w transmisji ceremonii Wigilii Paschalnej proponuję:
Niedziela Wielkanocna
To mogą być naprawdę trudne święta, jeśli przepisy epidemiczne nie zostaną do tego czasu złagodzone. Być może w tym czasie będziemy zamknięci w czterech ścianach własnego domu, zamiast przeżywać radośnie zmartwychwstanie Jezusa – na świątecznej Eucharystii oraz podczas spotkań w gronie rodzinnym. Dla osób samotnych lub w kwarantannie może to być czas szczególnego osamotnienia. Może ta cisza, to ogołocenie będą okazją, by skoncentrować się na istocie tych świąt, czyli na prawdzie o tym, że Jezus zmartwychwstał i żyje pośród nas, także podczas epidemii, w czasie naszych cierpień, chorób, osamotnienia, opuszczenia. To On jest źródłem niezawodnej nadziei, sięgającej poza doczesność, ku wieczności.
Myśli praktyczne
Poza uczestnictwem w transmisji Mszy św. proponuję:
Wszystkie te propozycje można w dowolny sposób modyfikować i ubogacać własnymi modlitwami, lokalnymi tradycjami, szczególnie tymi, które można zrealizować w domu. Można wybrać sobie tylko niektóre z nich. Warto jednak podkreślić, że przedstawione tu rytuały nie są przeznaczone jedynie dla dzieci. One są zasadniczo skierowane do osób dorosłych. Można je przeżywać we wspólnocie rodziny, ale także samemu. Wszyscy bowiem potrzebujemy pewnej symboliki, która pomoże nam wejść w głębsze rozumienie prawd wiary. Co ciekawe, duża część z tych rytuałów może być realizowana także w normalnym okresie, poza epidemią, czyli wówczas, gdy obecność na ceremoniach będzie możliwa. Rytuały mogą być bowiem uzupełnieniem liturgii kościelnej. Sensem zewnętrznych obrzędów jest duchowe (wewnętrzne) wejście w tajemnice naszej wiary. Może obecny, trudny czas stać się okazją do głębszej refleksji nad znaczeniem Paschy Chrystusa i naszej paschy.
Mimo trudności, nieraz cierpień i bólu, przede wszystkim mimo wielkiej tęsknoty za Jezusem Eucharystycznym życzę wszystkim dobrego przeżycia Wielkiego Tygodnia i Świąt Wielkanocnych.
Uwaga końcowa
Z przedstawionych propozycji warto wybrać te, które będą najlepsze dla danej osoby, czy rodziny, powiązać je z transmisjami i wkomponować je w rytm domowego życia, układając „z długopisem w ręku”, własny program przeżywania Wielkiego Tygodnia.
ks. Antoni Bartoszek, Uniwersytet Śląski w Katowicach, Wydział Teologiczny, Ośrodek dla Osób Niepełnosprawnych w Rudzie Śląskiej