Dziś często mamy do czynienia z reglamentowanym miłosierdziem. Wielu się na nie powołuje, ale jedynie w sprzyjających sobie okolicznościach. Miłosierdzie Jezusa jest nielimitowane i zarazem nieograniczone. Ofiarowane jest nam wszystkim, tylko, a zarazem aż, za cenę odwrócenia się od zła.
Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>
Papież Franciszek wiele razy powtarza słowa o „czystej Ewangelii”. Namawia, aby brać ją do ręki i czytając wcielać w życie z całą stanowczością jej radykalizmu. Dzisiejsza liturgia słowa pokazuje nam, jak Zbawiciel rozumiał miłosierdzie i jak w czystej formie je stosował. Izraelici brali bardzo dosłownie słowa Prawa dotyczące szabatu. Nie do zaakceptowania było wykonywanie czynności, które mogłyby naruszyć spoczynek dnia sobotniego. Wszak sam Najwyższy nakazał świętować dzień święty. Jezus jednak przychodzi z pomocą tym, którzy jej potrzebują, nie czekając na kolejny dzień. Wie doskonale, jakie to wzbudzi reakcje u Jego adwersarzy, a jednak decyduje się stanąć po stronie prawdy i dobra.
Zaskakująca jest jednak nie tyle motywacja Mistrza z Nazaretu, ile sposób jej uzmysłowienia tym, którzy postawili się po przeciwnej stronie. Oto sami zdecydowaliby się na naruszenie spoczynku dnia sobotniego, gdyby pomocy potrzebowało ich zwierzę. Odmawiają jednak tej pomocy ludziom, dla który Jezus był jedyną nadzieją. To wręcz niewiarygodne, jak dobra doczesne mogą człowiekowi przysłonić prawdziwe dobro. Jezus jednak nie zamierza poddawać się presji hipokrytów. Czyni cud, wywołując wściekłość tych, którzy nie z miłości do Boga przestrzegali w sposób zewnętrzny przykazań, ale dla własnych korzyści. Z tej manifestacji uczynili sposób własnego życia i wpływania na opinię ludu.
Miłosierdzie jakie przynosi nam Jezus nie jest reglamentowane. On nie zatrzymuje się ani przed tzw. opinią publiczną ani przed naszymi wyobrażeniami o Mesjaszu. On daje nam siebie za nasze grzechy. Do końca. Nasze zło wykupuje ofiarą na Golgocie. Na pomoc z niebios nie musimy już czekać przez całe lata naszego życia. Ten, który ma moc uzdrawiać, ma moc także odpuszczać grzechy. Dlatego ów konflikt o przestrzeganie szabatu jest tylko szczytem góry lodowej. Jezus przynosi nowe i wieczne przymierze, nowe przykazanie, które zupełnie zmienia interpretację prawa Mojżeszowego. Nadaje mu nowy sens i zmienia nasz sposób patrzenia na Boga i człowieka. Tymczasem faryzeusze i uczeni w Piśmie nie są w stanie ani tego zrozumieć, ani zaakceptować.
Słowo Boże w praktyce
Kiedy dobrze przyjrzymy się sytuacji dokoła nas, szybko zorientujemy się, że dziś również mamy po wielokroć do czynienia z reglamentowanym miłosierdziem. Wielu się na nie powołuje, ale jedynie w sprzyjających sobie okolicznościach. Jezus jednak przynosi nam prawdziwe miłosierdzie. Trzeba tylko żałować za grzechy i nawrócić się. Wielu jednak próbuje to miłosierdzie tłumaczyć na opak. Interpretować je jako bierność w kwestiach fundamentalnych, jako przyzwolenie na grzech, w tym grzech społeczny, jako usankcjonowanie nieprawości, która nigdy nie jest ani „mniejszym złem” ani kompromisem. Miłosierdzie Jezusa jest jednak nielimitowane i zarazem nieograniczone. Ofiarowane jest nam wszystkim, tylko, a zarazem aż, za cenę odwrócenia się od zła.
Pytanie dla odważnych
Czy pragnę miłosierdzia i czynię miłosierdzie?