W ostatnim czasie media donoszą o wielu atakach na kościoły i na księży. Dochodzi do dewastacji, niszczenia kościołów, a także pobić duchownych. Paradyż, Myślenice, Poznań, Rzeszów, Warszawa – to miejsca, w których tego typu wydarzenia miały miejsce w ciągu ostatnich trzech tygodni.
Wiele ataków na kościoły jesienią było związanych z protestami przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji eugenicznej. Teraz, wydawałoby się, emocje opadły, a mimo to ataki się nie kończą, a nawet stają się bardziej brutalne. W ostatnich dniach można odnotować co najmniej kilka takich zdarzeń.
Jak informowały media, 3 marca w Rzeszowie dwóch mężczyzn włamało się do nieczynnego zbytkowego kościoła, niszcząc okna i chcąc tam urządzić libację alkoholową. Zdemolowali wnętrze świątyni. Kiedy interweniował proboszcz, pobili go. Zostali zatrzymani przez policję. Obu mężczyznom grozi do 8 lat więzienia.
Dzień wcześniej do aktu wandalizmu doszło w Myślenicach, kiedy to czworo młodych ludzi chciało wedrzeć się do kościoła. Gdy się to nie udało, zaczęli demolować wejście do kościoła. Uszkodzona została elewacja, naruszona została także zabytkowa płyta nagrobna wmurowana w ścianę przy wejściu. Sprawcy zostali zatrzymani przez policję. Za ten czyn grozi nawet 10 lat więzienia.
Tragiczne zdarzenie miało miejsce także Paradyżu 2 marca. Ksiądz został zaatakowany i pobity, gdy zamykał bramę kościoła. Z poważnym urazem głowy trafił do szpitala. Policja zatrzymała 47-letniego mężczyznę, który przyznał się do napaści. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi nawet dożywotnie więzienie.
Dewastacje kościołów są już – co trzeba zauważyć ze smutkiem – na porządku dziennym. 19 lutego w Warszawie oblano farbą zabytkowe drzwi i ścianę kościoła św. Augustyna. W Poznaniu w połowie lutego na drzwiach kościoła Zmartwychwstania Pańskiego namalowano wulgarny napis, w stołecznej parafii św. Barbary zniszczono w kościele drzwi, ściany, a także tablice, w tym upamiętniającą powstanie warszawskie.
Nietrudno zauważyć, że nastroje społeczne stają się coraz bardziej antykatolickie, co zaczęło narastać po wyroku TK. To bardzo niebezpieczne, bo nie chodzi tylko o nierozumienie nauki Kościoła czy nawet jej odrzucenie, ale o jawną nienawiść, która zagraża życiu ludzi. Chrystianofobia, która w Polsce była zjawiskiem marginalnym, bez wątpienia przybiera na sile.
Źródło: DoRzeczy.pl, TVP Info, Polsat News, KAI, wPolityce.pl