Piotr Kosewicz w niedzielę zwyciężył w Tokio w paraolimpijskim konkursie rzutu dyskiem w klasie F52. Reprezentant Polski uzyskał odległość 20,02 m, zdobywając dla Polski 11 medal na paraolimpiadzie w stolicy Japonii. To trzeci złoty krążek wywalczony przez biało-czerwonych.
Piotr Kosewicz wyprzedził Chorwata Velimira Sandora (19,98 m) i Vinoda Kumara z Indii (19,91 m).
„Jestem osobą bardzo wierzącą w Boga. Bez wiary nie znalazłbym w sobie siły, żeby wytrenować się do poziomu pozwalającego myśleć o medalach” – mówi zdobywca złotego medalu, cytowany przez dziennikarza sportowego Michała Pola.
Jak relacjonuje na swoim facebookowym profilu Polska Fundacja Paraolimpijska, zanim Piotr Kosewicz na dobre związał swoją sportową przyszłość z lekkoatletyką, przez wiele lat specjalizował się w biegach narciarskich oraz biathlonie. W obu dyscyplinach reprezentował Polskę na zimowych igrzyskach paraolimpijskich, w Nagano (1998) oraz Salt Lake City (2002).
Jednak dopiero w lekkoatletyce rozwinął skrzydła. „Od 2018 roku jesteśmy świadkami jego arcyciekawej walki z Robertem Jachimowiczem o miano najlepszego dyskobola w Polsce. Prywatnie obaj panowie bardzo się lubią, nie ma między nimi konfliktów czy zazdrości o sukces kolegi. Konkursy z ich udziałem za każdym razem gwarantują widowisko na najwyższym światowym poziomie, a wewnętrzna rywalizacja tylko ten poziom podkręca”– czytamy na profilu fundacji.
Źródła: PAP, Twitter, Polska Fundacja Paraolimpijska