Praca w sektorze kosmicznym to okazja do tworzenia innowacyjnych rozwiązań, które później znajdują zastosowanie w codziennym życiu. Jak zacząć zawodową przygodę z branżą kosmiczną? Jak zdobyć pierwsze doświadczenie?
Jedną z odpowiedzi na te pytania jest program stażowy „Rozwój kadr sektora kosmicznego”, organizowany przez Agencję Rozwoju Przemysłu i Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego. W tym roku odbywa się już szósta edycja programu. W jej ramach staże w przedsiębiorstwach z branży kosmicznej rozpocznie 15 osób – absolwentów studiów (inżynierskich i magisterskich) oraz młodych doktorantów.
Celem programu jest kształcenie kadr sektora kosmicznego, rozwój kariery młodych naukowców oraz wsparcie transferu wiedzy pomiędzy uczelniami, a firmami z sektora kosmicznego. Płatne staże trwają pół roku. Agencja Rozwoju Przemysłu finansuje do 50 proc. wynagrodzenia stażystów.
„Wysokie wymagania kompetencyjne i jakościowe jakie niosą za sobą technologie kosmiczne sprawiają, że sektor kosmiczny jest także dystrybutorem najnowocześniejszych rozwiązań organizacyjnych. Firmy sektora kosmicznego, swoją przewagę konkurencyjną budują na unikalnym know-how. Jak każdy segment gospodarki «high tech», sektor kosmiczny potrzebuje wysoko wykwalifikowanej kadry” – mówił podczas finału tegorocznej edycji programu Paweł Kolczyński, wiceprezes ARP S.A.
Z kosmosu pod strzechy
Praca w branży kosmicznej to okazja, by tworzyć innowacyjne technologie, które z biegiem czasu stają się nieodzownymi elementami codziennego życia. Program kosmiczny – jak tłumaczył podczas tegorocznego Kongresu 590 Artur Chmielewski, pracujący w Jet Propulsion Laboratory, jednym z centrów badawczych NASA – zmusza naukowców i inżynierów do podejmowania wyzwań, rozwiązywania trudnych problemów. Dzięki temu powstają wynalazki, bez których dziś nie mielibyśmy nie tylko smartfonów, ale także np. mleka modyfikowanego dla niemowląt. Polski inżynier z NASA opowiadał wtedy również o technologii, wykorzystywanej obecnie na Marsie. Debata, w której brał udział odbywała się kilka godzin przed planowanym lotem drona Ingenuity, który miał przelecieć nad powierzchnią planety, tworząc jednocześnie trójwymiarowe mapy. Na ich podstawie miał wybrać bezpieczne miejsce do lądowania. „Wyobraźmy sobie, że ta technologia już za kilka lat będzie w dronach, które latają na ziemi. Kiedy te drony będą dostarczały paczki pod nasze drzwi, będą w stanie rozpoznać, gdzie mogą wylądować, gdzie stoi samochód, gdzie jest jakiś głaz” – mówił. To, jak przekonywał, przyniesie pieniądze nie tylko firmie, która wykorzysta tę technologię, ale również państwu. „Ten cykl jest wspaniały” – dodał.
Na marginesie warto dodać, że zdarza się także odwrotna droga wynalazku – ten sam marsjański helikopter korzysta z procesora, który powstał z myślą o… smartfonach.
Polski plan na rozwój
Dziś branża kosmiczna to nie tylko państwowe programy kosmiczne i giganci technologiczni (tzw. old space), ale także mniejsze przedsiębiorstwa i start-upy (new space). Sektor ten rozwija się również w Polsce. Kilka tygodni temu media obiegła wiadomość, że w naszym kraju powstaną elementy do kosmicznej misji FLEX, której zadaniem będzie obserwacja roślin. Dzięki niej Europejska Agencja Kosmiczna będzie śledzić stan szaty roślinnej na Ziemi. Kontener do transportu instrumentu naukowego FLORIS – kluczowego elementu misji – zaprojektują i rozwiną inżynierowie z firmy Sener Polska. A to tylko jeden z przykładów polskiej działalności w sektorze kosmicznym. Na marginesie – Sener Polska także bierze udział w tegorocznej edycji programu „Rozwój kadr sektora kosmicznego”. Jeden z laureatów rozpocznie tam swój staż.
„Musimy zauważyć ten moment historii, w którym jesteśmy – a moim zdaniem jest to moment przełomowy” – mówił podczas Kongresu 590 prof. Grzegorz Wrochna, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej. Tłumaczył, że dzisiaj nawet małe firmy są w stanie konstruować satelity – niewielkie, ale zawierające aparaturę, dostarczającą istotnych danych. W tej chwili, jak mówił profesor Wrochna, widać ogromny rozwój takich firm także w Polsce. „Mamy szansę wejść w technologie kosmiczne na równi z innymi, bo ten trend rozwija się w tej chwili wszędzie” – zapewnił. Porównał moment, w którym znajduje się obecnie branża kosmiczna do rozwoju internetu na początku lat 90.
Szybki start
Nic więc dziwnego, że program stażowy „Rozwój kadr sektora kosmicznego” z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością. To nie tylko kwestia ciekawej i dynamicznie rozwijającej się branży. 80 proc. absolwentów poprzednich edycji programu znalazło stałe zatrudnienie w firmach, w których odbywało staż. Podczas konferencji, otwierającej nabór do tegorocznego programu „Rozwój kadr sektora kosmicznego” Jakub Bochiński z firmy Creotech Instruments S.A. podkreślał, że absolwenci programu nie tylko nadal „są na pokładzie”, ale pełnią ważne funkcje. „Stażyści, którzy się pojawiają są świetnie przygotowani, bardzo zmotywowani” – mówił. Dlatego są w stanie wykorzystać fakt, że w mniejszych firmach nie ma stopniowej, powolnej ścieżki awansu. „Tutaj awansuje się szybko i szybko wskakuje się na pozycje o wysokim poziomie odpowiedzialności. Bardzo miło mi powiedzieć, że dwójka stażystów, którzy są z nami już jako pracownicy, odpowiada za swoje własne projekty podsystemów do platform satelitarnych, które obecnie konstruujemy” – mówił Jakub Bochiński.
15 laureatów tegorocznej edycji programu poznamy pod koniec czerwca.
Partnerem publikacji jest Agencja Rozwoju Przemysłu S.A.