Radio France Culture zaprezentowało w lipcu wielkie książki, które zmieniły świat i historię idei. Program Régisa Debraya pozwolił zrozumieć, w jaki sposób każdy może sięgnąć po te dzieła, mające moc przekształcania rzeczywistości i społeczeństw.
O tym, że niektóre książki mają wpływ na świat, chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Wielkie dzieła zapisały się w historii ludzkości, oddziałując na umysły, moralność, władzę i walkę.
Opowiadali o nich na antenie France Culture filozof i pisarz Régis Debray oraz Didier Leschi, wysoki urzędnik państwowy i prezes Europejskiego Instytutu Studiów Religijnych EPHP. We współpracy z wydawcą z wydawnictwa Gallimard Albanem Cerisierem zaproponowali Francuzom cykl programów poświęconych historii idei. W każdym z 15 odcinków dwoje zaproszonych gości dyskutowało o tych książkach, które od 1945 r. zmieniły bieg świata. Czasu wystarczyło na omówienie trzynastu pozycji, które zmieniły sposób postrzegania ludzi w niejednym kraju. Na liście znalazły się m.in. „Wyklęty lud ziemi”, „Eichmann w Jerozolimie”, „Cytaty Przewodniczącego Mao” czy „Smutek tropików”, a także autorzy tacy jak Jean-Paul Sartre, Milan Kundera, Aleksander Sołżenicyn i Samuel Huntington.
Dla dziewiętnastowiecznego poety i krytyka literackiego Stéphane’a Mallarmégo książka to „instrument duchowy otwierający sferę umysłu, wyobraźni i marzeń”. Pisał o niej jako o „duchowym pudełku o stu stronach”, czymś, co znajduje się na granicy między profanum i religią, tym, co materialne i duchowe, symboliczne i estetyczne. To więc nie przypadek, że Biblia jest pierwszym dziełem drukowanym seryjnie – tu duchowe stało się też materialne.
To właśnie ta zdolność dzieła do metamorfozy wraz z upływającą historią, jego zdolność do odbijania się od wydarzeń i przewidywania ich, stanowi o jego miejscu w wieczności – zauważa dziennikarka „Le Figaro” Aziliz Le Corre.
Wciąż aktualne
Niektóre dzieła wciąż są aktualne lub okazują się aktualne po latach. „Jeśli są książki, które robią hałas, to niektóre z nich są epokowe” – mówili prowadzący program. Wśród nich znalazła się „Le Camp des Saints” (Obóz Świętych) Jeana Raspaila. Opisuje ona zniszczenie zachodniej cywilizacji poprzez masową imigrację ludności z ubogich krajów Trzeciego Świata. Wydana w 1973 r. powieść sprzedawała się przez pierwsze lata bardzo słabo. Promowana była głównie przez prawicowych pisarzy. Zwróciła szczególną uwagę dopiero w 2001 r., gdy łódź z kurdyjskimi uchodźcami osiadła na mieliźnie w Boulouris, niedaleko Saint-Raphaël – kilka metrów od miejsca, w którym książka została napisana. W 2011 r. powróciła na listę bestsellerów w związku z kryzysem migracyjnym w Europie. Jean Raspail broni w niej swojej tożsamości w chwili zalewu uchodźców. „Nawet jeśli wszystko się zawali, on zachowa swój honor, by bronić świata, który kochał” – podsumowuje Mathieu Bock-Côté.
To tylko część artykułu. Z całością zapoznasz się na portalu nowyswiat24.com.pl.