W Broniszewicach (diecezja kaliska) odbyło się uroczyste poświęcenie i oddanie do użytku drugiego Domu Chłopaków. Siostry dominikanki dzięki wsparciu anonimowego darczyńcy wybudowały nowy dom dla 11 podopiecznych z autyzmem.
Jeden dom dla niepełnosprawnych dzieci, który został oddany do użytku w 2018 r., okazał się za mały, bo potrzebujących takiej opieki jest znacznie więcej.
Budowę drugiego domu sfinansował anonimowy darczyńca, który zgłosił się do sióstr we wrześniu 2019 r. Po uzyskaniu przez siostry dominikanki pozwolenia na budowę prace ruszyły w marcu 2020 r.
Chłopcy zamieszkają w dwuosobowych pokojach z łazienkami. Każdy pokój został wykonany na życzenie chłopców dzięki m.in. panelom ściennym czy fototapetom. W nowym domu znalazła swoje miejsce także część rehabilitacyjna.
Po południu Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży w Broniszewicach odwiedził biskup kaliski Damian Bryl, który uczestniczył w nieszporach.
Duchowny wyraził uznanie dla sióstr dominikanek prowadzących placówkę dla ponad 60 niepełnosprawnych chłopców.
„Bogu chwała za to dzieło, które powstało. Cieszymy się, że będzie mogło służyć chłopakom, którzy doświadczają cierpień. Dziękujemy ludziom dobrej woli, którzy przyczynili się do powstania tego drugiego domu. Bardzo mi zależy na tym, żeby to było miejsce, które będzie promieniować duchem solidarności, wrażliwości na osoby potrzebujące. Jest to miejsce, w którym dzieje się konkretna pomoc i wsparcie dla osób tam zamieszkujących. Mam nadzieję, że to miejsce będzie dla nas wszystkich znakiem zapraszającym do większej wrażliwości, solidarności i pomocy drugiemu człowiekowi” – powiedział w rozmowie z KAI bp Damian Bryl.
Dom dla niepełnosprawnych osób w Broniszewicach istnieje od 1956 r., ale siostry przybyły tu 100 lat temu. Dostały mieszkanie w zabytkowym pałacu i tam opiekowały się sierotami najpierw po I, a potem po II wojnie światowej. Wtedy był to ośrodek na kształt obecnych domów dziecka. Oprócz tego zajmowały się też pracą parafialną.
„Nasza założycielka zaszczepiała w siostrach troskę o chorych i konających. Miały towarzyszyć im przy śmierci i w trudnych chwilach ich rodzinom. Posyłała siostry do ludzi szczególnie ze środowisk wiejskich. Tu też dominikanki tak zaczynały. Oczywiście większą uwagę zwracały na dzieciaki, które były pod ich opieką. Ale chodziły też do chorych znajdujących się w domach” – opowiada s. Regina Dorota Krzesz, dyrektor Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży w Broniszewicach.
W takiej formie dom funkcjonował do lat 50. XX w., kiedy to władze komunistyczne zdecydowały, że dzieci zostaną przeniesione do państwowych domów dziecka. Wtedy siostry zajęły się niepełnosprawnymi chłopcami, którzy przez lata mieszkali w pałacu. W latach 90. XX w. siostry wybudowały klasztor i tam się przeniosły. W pałacu pozostali chłopcy z całym zapleczem, które było im potrzebne do funkcjonowania.
W 2018 r. nowoczesny budynek dla 56 chłopców zastąpił niefunkcjonalny, stary obiekt, usytuowany w pobliskim XIX-wiecznym pałacyku, którego stan techniczny nie pozwalał na dalsze użytkowanie.
ek / Broniszewice