Pandemia to nie jedyne wyzwanie dla systemu ochrony zdrowia

Jestem zwolennikiem wspierania polskiego przemysłu farmaceutycznego, czy też nawet szerzej – polskich producentów leków. Popełniono wielki błąd, wyprzedając w latach 90. polskie fabryki leków – mówi dr n. med. Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia.

Karol Mórawski: W jaki sposób doświadczenie pandemii wpłynęło na działanie systemu ochrony zdrowia?

Tomasz Latos: Pandemia na całym świecie okazała się testem na funkcjonowanie ochrony zdrowia w sytuacji kryzysowej. Różne kraje, w lepszy lub gorszy sposób, radziły sobie z tym wyzwaniem. Może to wydać się zaskakujące, ale przy wszystkich niedociągnięciach i brakach, które są w polskim systemie od bardzo wielu lat, wypadliśmy na tle innych krajów relatywnie dobrze. Oczywiście jest poważny problem połączenia walki o zdrowie i życie osób zakażonych koronawirusem z leczeniem pacjentów z innymi chorobami. Rząd wciąż pracuje nad poprawą sytuacji. Fakt, że nie obserwowaliśmy w pandemii takich zdarzeń, jakie były, chociażby w Hiszpanii i Włoszech zawdzięczamy – z jednej strony ogromnemu zaangażowaniu personelu medycznego, a z drugiej właściwej reakcji na szczeblu organizacyjnym. Decyzja o otworzeniu szpitali tymczasowych, tak często krytykowana przez opozycję, okazała się właściwą strategią. 

Jak powinna w tym kontekście wyglądać polska strategia bezpieczeństwa lekowego i biologicznego?

Ważne jest, abyśmy w jak największym stopniu byli niezależni od sytuacji kryzysowych, które mogą być związane nie tylko z pandemią. Dlatego jestem zwolennikiem wspierania polskiego przemysłu farmaceutycznego, czy też nawet szerzej – polskich producentów leków. Popełniono wielki błąd, wyprzedając w latach 90. polskie fabryki leków. Potrafimy być innowacyjni i kreatywni. Dowodem na to może być pozyskiwanie immunoglobulin z osocza ozdrowieńców, co daje szansę na skuteczną terapię przy zakażeniu koronawirusem.

Czy przełom w walce z Covid-19 i jego mutacjami przyniosą powszechne szczepienia, czy może wynalezienie leku na tę chorobę?

Jeden i drugi czynnik ma istotne znaczenie. Za pomocą szczepień zabezpieczać będziemy obywateli przed zakażeniem, kiedy jednak dojdzie do infekcji, np. u osób niezaszczepionych, warto mieć do dyspozycji skuteczny lek. Na świecie są już pierwsze obiecujące doniesienia dotyczące skutecznych środków, warto jednak wspierać polski przemysł w tym zakresie. Chociażby wspomniane immunoglobuliny pozyskiwanie z osocza ozdrowieńców mogą stanowić skuteczne lekarstwo, i to mimo występowania różnych mutacji wirusa.

Jak powinno się budować silne polskie przedsiębiorstwa, które będą zdolne do inwestowania w projekty badawczo rozwojowe w zakresie ochrony zdrowia?

Nie jest to proste zadanie, i odpowiedź na to pytanie też nie jest jednoznaczna. Z pewnością należy wykorzystać Agencję Badań Medycznych, która została utworzona za czasu rządów Zjednoczonej Prawicy. Jej zadaniem jest m.in. wspieranie finansowe najlepszych projektów, również tych związanych z wynalezieniem nowych, innowacyjnych leków. Na pewno potrzebna jest życzliwość i wsparcie państwa, bo przecież jest to w naszym wspólnym interesie.

Czy ustawa antykoncentracyjna rynku aptekarskiego spełnia swoje zadania w walce z monopolami zagranicznymi, czy może jej ubocznym efektem jest ograniczanie możliwości rozwoju polskim firmom?

Ustawa nazywana potocznie „apteka dla aptekarza” miała ograniczyć możliwość tworzenia wielkich sieci aptecznych. W szczególności dotyczyło to podmiotów zagranicznych. Przyznam, że w mojej kilkunastoletniej pracy w Sejmie nie spotkałem się chyba z tak silnym działaniem, jak przeciwko tej ustawie, inspirowanym zza granicy. Cieszę się więc, że mimo tych działań udało się te tak bardzo potrzebne przepisy wprowadzić. Czy są one doskonałe? Pewnie to ocenimy lepiej za rok czy też dwa. Jedno jest pewne – sieci zagraniczne próbują różnych sposobów, aby zapisy ustawy obchodzić. Wiadomo, że zmonopolizowanie rynku byłoby w konsekwencji niekorzystne dla polskich pacjentów, dlatego tak bardzo zależy nam na wspieraniu indywidualnych aptekarzy.

Jaka powinna być polityka państwa w walce z używkami w czasie covidowego zagrożenia?

W każdej sytuacji, czy to w pandemii, czy po jej zakończeniu, profilaktyka i promocja zdrowia są jednakowo ważne. To oczywiście oznacza konieczność ograniczania korzystania z używek i uświadamiania społeczeństwa o ich negatywnym wpływie na zdrowie. Oczywiście widzę różnicę w stopniu szkodliwości i dlatego cieszę się, że tradycyjne papierosy są mniej popularne niż kiedyś, do czego w dużym stopniu przyczyniła się wprowadzona dekadę temu ustawa antynikotynowa.

Czy powinniśmy szukać alternatyw dla szczepionek zakupionych w UE, tak jak robią to Niemcy, Węgrzy, Słowacy czy Austriacy?

Przede wszystkim powinniśmy, bez podziału na rządzących i opozycję, zarówno w Polsce, jak i w Parlamencie Europejskim domagać się twardo realizacji umów podpisanych w Brukseli z producentami szczepionek. Jestem przeciwnikiem dopuszczania na polski rynek szczepionek, które nie zostały zweryfikowane i zarejestrowane w Unii Europejskiej. Oczywiście, jeśli stworzy się możliwość szybszych dostaw do Polski sprawdzonych preparatów, to należy z tego skorzystać. Na szczęście, zgodnie z deklaracjami, w drugim kwartale szczepionek będzie znacznie więcej, co pozwoli na przyspieszenie programu.

Czy lockdown faktycznie jest najlepszym i jedynym rozwiązaniem w walce z pandemią?

Najlepszym sposobem byłaby oczywiście stuprocentowa dyscyplina w zakresie przestrzegania odległości, noszenia maseczek, czy też dezynfekcji rąk. Gdybyśmy wszyscy tego bezwzględnie przestrzegali, to po trzech tygodniach byliby tylko ozdrowieńcy przy braku nowych zachorowań. Niestety tak nie jest i dlatego do czasu zaszczepienia większości obywateli niezbędne było wprowadzenie ograniczeń. W sytuacji skrajnie trudnej, w jakiej się znaleźliśmy, konieczny stał się twardy lockdown. To przecież zrozumiałe, że rząd nie chce wprowadzać tego typu radykalnych rozwiązań, ale są sytuacje związane z ratowaniem zdrowia i życia, kiedy nie ma innego wyjścia. W związku z tym raz jeszcze apeluję – nośmy maseczki, przestrzegajmy dystansu społecznego – to będzie można wówczas zrezygnować z innych obostrzeń.

Jaki model ochrony zdrowia uznałby pan za idealny?

Nie ma idealnego systemu, bo na całym świecie można obserwować różne problemy dotyczące ochrony zdrowia. Zresztą bardziej precyzyjna odpowiedź na to pytanie wymagałaby przeprowadzenia odrębnego, dużego wywiadu. Na pewno trzeba nadal zwiększać nakłady na ochronę zdrowia, zadbać o większą liczbę kadr medycznych, poprawić wyceny świadczeń medycznych czy też urealnić sieć szpitali zgodnie z lokalnymi, regionalnymi potrzebami. Ten proces jest stopniowo realizowany przez Zjednoczoną Prawicę, choć z pewnością jest przed nami jeszcze kilka lat ciężkiej pracy.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama