Zaczynam dzień z Ewangelią

Znamy Boga (każdy ileś tam lat katechezy przeszedł), ale czy Go kochamy całym sercem, duszą, umysłem? Jezus, Boży Syn, podnosił często oczy ku niebu. A ja? Czy spojrzałem już dzisiaj w niebo?

Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>

Znać Ojca

A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie. Czasownik „znać”, „poznać”, ma w naszym języku i w naszej kulturze znaczenie o wiele uboższe niż w kulturze biblijnej, żydowskiej, gdzie „poznać” nie ograniczało się tylko do intelektu, ale również do woli i do uczuć. Dla nas „poznać”, „wiedzieć” to sprawa tylko rozumu, można więc, na przykład, „wiedzieć” o szkodliwości palenia, ale nie oznacza to, że palenie się porzuci (wola), albo, że przestanie się czerpać z niego przyjemność (zmysły). Inaczej było w czasach Jezusa, gdzie „znać”, równało się zaangażować całego siebie. Kiedy więc Maryja mówi do Anioła: Nie znam męża (Łk 1, 34), nie oznaczało to, że znała imienia męża, ale że nie miała z Józefem intymnego kontaktu. Podobnie i w dzisiejszej Ewangelii: gdy Jezus mówi do uczniów aby znali Ciebie [Ojca w niebie], nie oznacza aby uczniowie cokolwiek o Ojcu się dowiedzieli, ale żeby Go pokochali całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem (Mt 22, 37). Warto abyśmy to sobie uświadomili, zdarza się bowiem, że jako chrześcijanie, katolicy, żyjemy w swoistej schizofrenii duchowej: znamy Boga (każdy ileś tam lat katechezy przeszedł), ale czy Go kochamy całym sercem, duszą, umysłem? Wystarczy popatrzeć na nasze codzienne wybory, a i te których dokonujemy co cztery lata też mogłyby nam wiele powiedzieć. Sprawa nie jest błaha, bo „znać”, mówi nam dzisiaj Jezus, równa się „mieć życie wieczne”.

Jezus podniósłszy oczy ku niebu … Pewien stary rabin spostrzegłszy kiedyś jednego ze swoich uczniów, przechodzącego w wielkim pośpiechu, zawołał na niego i zapytał: – Czy spojrzałeś już dzisiaj w niebo? – Nie, rabbi, – odparł tamten – nie miałem czasu. – Uwierz mi – powiedział do niego rabin – za 50 lat wszystko, co tutaj widzisz zniknie. Będzie inny jarmark, z innymi końmi, innymi wozami. Ludzie też będą inni: ani mnie już wtedy nie będzie ani ciebie. Powiedz mi zatem co tu jest takiego ważnego abyś nie mógł spojrzeć w niebo.

Jezus, Boży Syn, podnosił często oczy ku niebu. A ja? Czy spojrzałem już dzisiaj w niebo?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama