Łaska jest ze swej natury darmowa, ale wymaga przyjęcia, odpowiedzi. Przyjęcie łaski Bożej oznacza pragnienie dawania. Jeśli spotkanie z Bogiem w modlitwie i sakramentach nie prowadzi mnie do pragnienia dzielenia się swoją wiarą z bliźnimi, oznacza to, że nie przyjąłem Jego daru.
Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>
UTALENTOWANI ŁASKĄ
W potocznym języku słowo talent oznacza wrodzone zdolności, których człowiek nie zdobył sam, lecz ma je z urodzenia. Słowo to oczywiście zostało zapożyczone z przypowieści, którą czytamy w dzisiejszej liturgii. W czasach Jezusa talent oznaczał miarę srebra lub złota, której używano jako jednostki rozliczeniowej. Dodajmy, że była to jednostka bardzo duża - ponad 30 kilogramów, a wartość kruszcu była wówczas znacznie wyższa niż dziś. Współczesne użycie tego pojęcia wydaje się logiczne – słudzy otrzymali talenty, bez swojej zasługi, jako zadanie. Nasze wrodzone zdolności, a także różne okoliczności życia, dzięki którym mam określone możliwości działania, stanowią dar od Boga, a zarazem zobowiązanie. Taka interpretacja przypowieści jest uprawniona, ale uważna lektura wskazuje, że Pan Jezus chce nam powiedzieć coś więcej.
Pan powierzył sługom majątek, „każdemu według jego zdolności”. Tym samym talent nie oznacza po prostu wrodzonych ani nawet nabytych zdolności. Te oczywiście też są darem, jak wszystko co mamy. Ale talenty z przypowieści oznaczają coś więcej. Po pierwsze mają wielką wartość – nawet jeden talent był dla większości słuchaczy Pana Jezusa kwotą niewyobrażalną. I dla nas różnica między miliardem i pięcioma miliardami złotych nie jest duża, bo w ogóle nie operujemy takimi kwotami. Pan daje każdemu taką ilość majątku, jaką jest w stanie zagospodarować. Subiektywnie więc każdy otrzymał tyle samo. Majątek ten może rosnąć pod warunkiem, że jest inwestowany, a więc w jakiś sposób dawany, aby przyniósł korzyść. Wreszcie, pan nagradza tak obu sług, którzy podwoili majątek, bez względu na to, ile otrzymali na wejściu.
Co więc oznaczają talenty? Łaskę. Każdego z nas Bóg kocha miłością nieskończoną. Każdego obdarzył inną zdolnością przyjęcia Jego miłości. Święta Faustyna otrzymała dar nadzwyczajnego kontaktu z Bogiem i pojmowania Jego woli i dobrze go wykorzystała. Człowiek, który nigdy nie miał okazji poznać prawdy o Chrystusie, ale kierując się naturalnym rozumem, szukał prawdy i starał się czynić dobro na szansę wejść do „radości swego Pana” wraz wielką mistyczką.
Łaska jest ze swej natury darmowa, ale wymaga przyjęcia, odpowiedzi. Trzeci sługa nie odpowiedział. Święty Augustyn, którego wspomnienie dziś obchodzimy, pisał o nim że został ukarany, ponieważ nie chciał dać (Kazanie 94). Przyjęcie łaski Bożej oznacza pragnienie dawania. Jeśli spotkanie z Bogiem w modlitwie i sakramentach nie prowadzi mnie do pragnienia dzielenia się swoją wiarą z bliźnimi, oznacza to, że nie przyjąłem Jego daru.
Obyśmy zawsze inwestowali miłość, którą Bóg nas obdarzył. Autentyczne życie modlitwy, Spowiedź czy Komunia święta sprawia, że zaczynam dostrzegać okazje do kochania moich bliźnich. Najpierw zaczynam ich w ogóle dostrzegać, a potem, co mogę im dać. Ostatecznie, najcenniejszym darem będzie to, co ja otrzymałem najcenniejszego. A to jest właśnie miłość Boga, którą On przekazuje również za moim pośrednictwem.