Zaczynam dzień z Ewangelią

Sen to życiowa konieczność. Potrzebujemy harmonii między pracą i odpoczynkiem. Parafrazując nieco benedyktyńską regułę – harmonii między pracą, modlitwą i odpoczynkiem. Dzisiaj Jezus chce nas obudzić z duchowego letargu.

Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>

W oczekiwaniu na pełnię szczęścia

Sen to życiowa konieczność. Potrzebujemy harmonii między pracą i odpoczynkiem. Parafrazując nieco benedyktyńską regułę – harmonii między pracą, modlitwą i odpoczynkiem. Dzisiaj Jezus chce nas obudzić z duchowego letargu. Przepasane biodra i zapalone pochodnie oznaczają aktywne zaangażowanie. Możemy je odczytać jako gotowość do pracy i wyruszenia w drogę.

Bezczynność przybiera różne formy i może być motywowana nawet religijnie. Znajdujemy w Ewangelii upomnienie człowieka, który z powodu bezczynności i lęku przed zaangażowaniem zakopał talent. A św. Paweł, tym, którzy zaprzestawali pracować, ponieważ uwierzyli we własne wyobrażenia o czasie ponownego przyjścia Jezusa Chrystusa, sarkastycznie radzi, aby przestali także jeść. Niewątpliwie Jezus Chrystus przyjdzie ponownie – wiarę w to wydarzenie wyznajemy w Credo - ale nie wiemy kiedy. Mamy być gotowi, ufając słowu Bożemu, a nie własnym wyobrażeniom lub tym, którzy wyznaczają wręcz datę.

Jezus Chrystus zamienia się z nami miejscami. Naucza, że aby być wielkim, to trzeba się uniżać zajmując ostatnie miejsce. W gruncie rzeczy jest ono już zajęte przez Niego samego. Pan, Król, Stwórca wszechświata z miłości do nas staje się sługę. To między innymi treść niedzielnej i dzisiejszej Ewangelii.

Mamy zasiąść do stołu z samym Bogiem. To wyróżnienie i ogromne szczęście. Św. Augustyn naucza: „Do Chrystusa pociągany jest ten, kto znajduje przyjemność w prawdzie, świętości, sprawiedliwości, życiu wiecznym, jako że wszystkim tym jest właśnie Chrystus”. Autentyczna wiara wyzwala z religijności zbudowanej z powinności, a prowadzi ku radości spotkania.

« 1 »

reklama

reklama

reklama