„Od chwili chrztu świętego nasza cielesność naznaczona jest znakiem świętości samego Boga – nie należymy do siebie, do własnych pożądliwości, do naszych zachcianek, mamy kierować się tymi wspaniałymi ideami, które odkrywamy w głębi naszych sumień” – mówił abp Marek Jędraszewski w sanktuarium kalwaryjskim w czasie sumy pontyfikalnej z okazji dorocznego odpustu ku czci wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Na początku homilii abp Marek Jędraszewski przypomniał, że kalwaryjskie „Dróżki Matki Bożej” zostały wytyczone według starożytnej tradycji chrześcijańskiej zapisanej w apokryfach. Ich odbiciem jest powstała w XIII wieku Złota legenda Jakuba de Voragine, wg której odejście Najświętszej Maryi Panny z tego świata odbywało się niejako w dwóch odsłonach. Pierwszą były zaśnięcie i pogrzeb Najświętszej Maryi Panny, a drugą Jej wniebowzięcie, które nastąpiło trzy dni później – na wzór zmartwychwstania Chrystusa.
Metropolita krakowski przywołał także fragmenty Konstytucji apostolskiej Piusa XII Munificentissimus Deus („Nieskończenie hojny Bóg”) z 1 listopada 1950 r., w której papież ogłosił dogmat o wniebowzięciu NMP. Ojciec święty wskazał na szczególną bliskość Maryi, Jej dokonań z życiem i zbawczym dziełem Jej Syna – Jezusa Chrystusa. To ścisłe powiązanie między Maryją a Jezusem objawiło się najpierw w tajemnicy Jej niepokalanego poczęcia, potem w tajemnicy tego, że była Bogurodzicą-Dziewicą, a później – jako Matka Odkupiciela – współdziałała ze swoim Synem w dziele zbawienia i odkupienia. „Tak blisko związana ze zwycięskim Chrystusem, który pokonał szatana, grzech i śmierć, Ona także została wyniesiona do chwały, wzięta przez swego Syna z duszą i ciałem do wiecznej szczęśliwości” – mówił abp Marek Jędraszewski zaznaczając, że prawda o głębokim powiązaniu życia Jezusa i Maryi jest bardzo widoczna na Kalwarii, bo „Dróżki Pana Jezusa” często krzyżują się z „Dróżkami Matki Bożej”.
Arcybiskup zwrócił uwagę, że w tajemnicy wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny objawia się pełnia prawdy o człowieku. Podkreślił, że człowiek jest istotą duchowo-cielesną, a te więzy są tak głębokie, że możemy o człowieku powiedzieć, że jest ożywioną duszą i uduchowionym ciałem. „Nie możemy się zgodzić na to, że człowiek jest jednowymiarowy, że jest jedną z wielu istot czysto materialnych istniejących na świecie. I jak wszystko, co na tym świecie materialne, pojawiwszy się kiedyś nieuchronnie i ostatecznie się rozpadnie niemalże w nicość. Człowiek to ktoś więcej niż byt czysto materialny” – mówił metropolita jednocześnie wskazując na konieczność szacunku wobec wymiaru cielesnego człowieka. „Ciało człowieka jest czymś dobrym, czymś wielkim, bo takim nas powołał do istnienia Pan Bóg. (…) Głosimy jedną wielką pochwałę cielesności” – dodawał.
Arcybiskup odwołał się do 6 rozdziału Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian, gdzie nakreślona jest teologiczna wizja tego, kim jest człowiek. To, co wyróżnia człowieka spośród wszystkich istot na ziemi to właściwie rozumiana wolność. „Zrozumieć człowieka i jego godność, to odnieść go do Chrystusa” – mówił abp Marek Jędraszewski wskazując na to, w jaki sposób Jezus traktował swoje ciało, jak na nie patrzył, jakim szacunkiem je obdarzał i jak najwyższe cele wyznaczał swojej cielesności. „Chrystus wskazał, że ciało człowieka powołane jest do życia wiecznego. Dlatego Chrystus zmartwychwstał, a ciało jest świątynią Ducha Świętego” – mówił metropolita. „Od chwili chrztu świętego nasza cielesność naznaczona jest znakiem świętości samego Boga – nie należymy do siebie, do własnych pożądliwości, do naszych zachcianek, mamy kierować się tymi wspaniałymi ideami, które odkrywamy w głębi naszych sumień” – dodawał podkreślając, że celem ostatecznym człowieka jest życie wieczne.
Swoją antropologię teologiczną św. Paweł kończy wezwaniem: „Chwalcie więc Boga w waszym ciele!”. „Chwalcie patrząc na wielką godność kobiety i mężczyzny, na te pierwiastki życia, którymi zostaliście obdarzeni przez Stwórcę, mimo swojej przemijalności, mimo nieuchronności śmierci. Jeśli będziecie wierni Chrystusowi, będziecie cieszyć się wieczną chwałą” – komentował abp Marek Jędraszewski.
W dalszej części homilii metropolita krakowski przywoływał fragmenty Psalmu 8, w którym król Dawid oddaje chwałę Bogu za dzieło stworzenia, na szczycie którego jest człowiek. Arcybiskup zaproponował kalwaryjskim pielgrzymom spojrzenie najpierw na Chrystusa a potem także na Maryję przez pryzmat słów psalmu napisanego tysiąc lat przed narodzinami Jezusa. Podkreślił, że Chrystus swoim życiem i posłannictwem wyjaśnił, na czym polegała wielka troska Boga Ojca o los człowieka. Cytując hymn Magnificat zwrócił uwagę, w jaki sposób Maryja oddawała cześć Bogu, a „moc Jego ramienia” objawiła się wyniesieniem Jej do chwały nieba. Stąd cześć, jaką Kościół od wieków oddaje Matce Bożej w starodawnej modlitwie „Zdrowaś Maryjo”, a także prośba zanoszona przez Jej wstawiennictwo, aby „modliła się za nami w godzinie śmierci naszej”, byśmy mogli – razem z Nią – cieszyć się chwałą niemającą granic.
„Rozumiemy nasze „dróżki” jako ludzie zapatrzeni w piękno człowieka, w piękno jego duszy i ciała, w piękno, którego cel ukazał nam Jezus Chrystus, a którym już cieszy się Najświętsza Maryja Panna” – mówił abp Marek Jędraszewski kończąc słowami Piotra Pałki z popularnej pieśni: „Jesteśmy piękni Twoim pięknem, Panie | Ty otwierasz nasze oczy na piękno Twoje, Panie…”.