Eucharystia – jednoczące Kościół doświadczenie mistyczne 

W Eucharystii człowiek przyjmuje samego Jezusa Chrystusa. Niektórzy święci mówią wprost, że przed człowiekiem, który przyjął Komunię Świętą, należałoby uklęknąć – powiedział ks. prof. Marek Tatar, teolog duchowości.

W wywiadzie dla tygodnika „Idziemy” przypomniał, że Jezus zaczyna być obecny pod postacią chleba i wina od momentu epiklezy. Jest to moment, kiedy ksiądz „wyciągając ręce nad chlebem i winem, przywołuje wstawiennictwo Ducha Świętego, aby spoczął na tych darach”. Dochodzi do transsubstancjacji, czyli przeistoczenia.

„Chleb i wino z kroplą wody w momencie konsekracji zmieniają swoją istotę – to jest najważniejszy moment, szczyt liturgii eucharystycznej – stają się Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa, aczkolwiek dla nas mają cały czas te same przymioty zewnętrzne. Nadal widzimy biały chleb, w kielichu wino, natomiast – zgodnie z zapowiedzią Jezusa z Wieczernika – mamy do czynienia z rzeczywistą, realną i substancjalną obecnością Jezusa Chrystusa. Nie należy mylić jej z obecnością materialną. Mamy do czynienia z konsekracją, urzeczywistnieniem osoby Jezusa Chrystusa, a dotykamy tej rzeczywistości wiarą. Swoją obecność w postaciach chleba i wina Chrystus potwierdził choćby przez cuda eucharystyczne” – tłumaczył profesor.

Podkreślił, że nie jest to cud dokonany przez księdza, ale bezpośrednie działanie Boga. Dodaje też, że „ważna jest świadomość kapłana jeśli chodzi o istotę Eucharystii, ale ważność Eucharystii nie zależy od stanu duchowego kapłana”.

Jak wyjaśnił, przyjęcie Eucharystii jest doświadczeniem, które w szczególny sposób łączy człowieka z Jezusem.

„Komunia święta, którą przyjmujemy, także z punktu widzenia fizjologii człowieka przechodzi do naszego krwiobiegu. To znaczy, że całym sobą, nie tylko moim umysłem i moim sercem, ale fizycznie łączę się z samym Chrystusem, który mnie przenika. Pięknie wyjaśnia to św. Jan od Krzyża, mówiąc o doświadczeniu mistycznym. Eucharystia jest takim właśnie doświadczeniem, nawet jeśli nie mamy świadomości tego. Św. Jan od Krzyża używa hiszpańskiego określenia «deificación», czyli przebóstwienie. Człowiek przyjmuje samego Jezusa Chrystusa. Niektórzy święci mówią wprost, że przed człowiekiem, który przyjął Komunię świętą, należałoby uklęknąć”.

Profesor został także zapytany o to, w jakiej postawie najlepiej przyjmować Komunię Świętą – stojąc, klęcząc, na rękę czy do ust. Jak odpowiedział:

„W toczących się na ten temat dyskusjach nie stawiałbym takiej alternatywy. Godność przyjmowania Eucharystii zależy przede wszystkim od mojej czystości wewnętrznej i mojej świadomości. Nie twierdzę, że postawa jest nieważna. Trzeba jednak pamiętać, że postawy ukształtowały się wraz z pewną tradycją w poszczególnych Kościołach czy w poszczególnych częściach świata. Pewne postawy przyjęliśmy też ze względów praktycznych, np. w czasie pandemii. Rozpoczęła się wtedy wielka batalia: «Chrystus zaraża czy nie zaraża?». Zatrważa mnie takie instrumentalne traktowanie Eucharystii. (…) Nie toczyłbym wielkich bojów o postawę, w jakiej należy przyjmować Najświętszy Sakrament. Niebezpieczeństwa grożą nam z innej strony: spłycenia podejścia do Najświętszego Sakramentu, jakbyśmy przyjmowali «opłatek», niedbale, «przy okazji», bez świadomości, jak ważne jest to wydarzenie”.

Zaznaczył także, że przyjmowanie Eucharystii pozwala żyć w łasce uświęcającej, w zjednoczeniu z Chrystusem. Eucharystia gładzi grzechy lekkie i daje siłę do walki z grzechem. Buduje też nadprzyrodzone pokrewieństwo między tymi, którzy ją przyjmują.

„Jak wyjaśniają Ojcowie Kościoła, ponieważ korzystamy wszyscy z tego samego Ciała i tej samej Krwi Pańskiej, występuje między nami nadprzyrodzone pokrewieństwo, nawet jeśli w czasie Mszy świętych wydaje się nam, że jesteśmy obok ludzi, których nie znamy. Na tym polega fenomen jedności wierzących, jest ona gwarantem również jedności Kościoła. Eucharystia nas jednoczy, a właściwe jej pojmowanie buduje najbardziej istotny charakter Kościoła” – podkreślił ks. Tatar. 

Źródło: „Idziemy”

« 1 »

reklama

reklama

reklama