Czy kontaktu z Bogiem można się nauczyć? W KKK jest napisane, że „modlitwa jest darem Boga dla człowieka”. Jak to rozumieć?
Czy kontaktu z Bogiem można się nauczyć? „Tak, ale ja jestem zwolennikiem mówienia, by... odkryć. Odkryć to, że Bóg już pierwszy do mnie mówi, zanim jeszcze ja zacznę go szukać, zanim zacznę się modlić, to zauważyć to, że On pierwszy wychodzi z tą inicjatywą kontaktu" – mówi Krzysztof Dzieńkowski SJ, który jest dyrektorem Szkoły Kontaktu z Bogiem.
Przez co Bóg wychodzi z tą inicjatywą? „Przez mnóstwo rzeczy... Przez dar życia, dar stworzenia, objawia się nam w Jezusie... On wychodzi z tym kontaktem! I to, co ja mogę zrobić, to zauważyć tę Jego inicjatywę i ją przyjąć. To jest coś bardzo fundamentalnego. Myślę, że dużo cierpienia w modlitwie bierze się z tego, że ja chcę sam szukać Boga, chcę jakby doskoczyć do Niego, nie uznając tego, że w ogóle mój kontakt z Nim, moja modlitwa jest możliwa, bo On to zaczyna, On jest pierwszy" – podkreśla jezuita.
W Katechizmie Kościoła Katolickiego jest napisane, że modlitwa to dar Boga dla człowieka. Jeśli dogłębnie zrozumie się te zdanie, to zmienia ono człowiekowi perspektywę. Modlitwa jest darem od Boga. Bez pomocy Ducha Świętego nie jesteśmy w stanie się modlić. Wszystko jest Bożym darem. Czasem więc wystarczy usiąść na modlitwie i pozwolić się Bogu prowadzić. Bóg chce z nami rozmawiać, prowadzić dialog. A człowiek często prowadzi monolog. Nie oznacza to, że Bóg nie słucha. Słucha. Tylko czy człowiek daje Bogu możliwość na odpowiedzi? Czy wypowie, co ma do powiedzenia, ale nie daje tak naprawdę Bogu szansy na prawdziwy kontakt, prawdziwe spotkanie...
Warto posłuchać podcastu na kanale SOWINSKY, na którym Krzysztof Dzieńkowski SJ opowiada o pięknie daru modlitwy. Dzieli się też osobistym świadectwem spotkania Pana Bogu w życiu. Zanim wstąpił do zakonu, nie czuł się tak naprawdę blisko Stwórcy. Dopiero jak naprawdę wpuścił Pana Boga w kruchość swojego życia, przyszło nawrócenie, a następnie odkrycie, że można żyć inaczej. Krzysztof skończył wcześniej Politechnikę, na której się uczył przez siedem lat. W trakcie studiowania mieszkał w akademiku z kolegami, palił papierosy, pił alkohol, chciał być „fajny". Mówi, że miał wtedy wiele twarzy na różne okazje. „Przez to nie wiedziałem jednak, kim jestem tak do końca" – podkreśla. Na studiach przeżywał kryzys wiary. „Związałem się wówczas z dziewczyną, która była niewierząca. Rodzice mi przekazali wiarę, ale ja ją w pewnym momencie przestałem rozwijać. Wówczas rozleciały się moje praktyki religijne..." – mówi. Co było dalej? Jak Bóg wyprowadził go na prostą? Jak zaczął szukać Boga? Posłuchajcie:
źródło: youtube.com – SOWINSKY