Ojczyzna to serce, które bije w każdym z nas” – mówi ks. ppor. Marek Januchowski. Kapłan diecezji bydgoskiej, który pracuje w parafii św. Łukasza Ewangelisty i św. Rity w Bydgoszczy, jest także oficerem Wojska Polskiego, 8 Kujawsko-Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej w Bydgoszczy i kapelanem 83 Batalionu Lekkiej Piechoty Wojsk Obrony Terytorialnej w Grudziądzu.
Jak podkreśla, jest duszpasterzem z krwi i kości. „Cały czas mam serducho do dyspozycji dzieciaków i młodych, to się nie zmienia. Natomiast jeśli chodzi o zamiłowanie do wojska? Myślę, że ogromny wpływ na to miał mój tata, który był żołnierzem zawodowym. Także środowisko wojskowe, w którym spędziłem dzieciństwo i młodość. Każdego dnia spotykałem żołnierzy, będąc dumny z ich służby dla naszej Polski. Mundur był zawsze obok mnie i miałem nadzieję, że go kiedyś założę” – powiedział.
Jako młody ksiądz bardzo chciał znaleźć się w strukturach Ordynariatu Polowego. „Jednak wiele czynników spowodowało, że przez lata nosiłem to tylko w sercu. W 2017 roku powstał nowy rodzaj sił zbrojnych, Wojska Obrony Terytorialnej i tak się stało, że mocno zainteresowałem się tym tematem. W 2019 roku zostałem wysłany na kurs oficerski dla kapelanów do Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Tam przeszedłem szkolenie podstawowe, następnie specjalistyczne. Zdałem trudne egzaminy na Oficera Wojska Polskiego i w lutym 2020 roku zostałem mianowany na stopień podporucznika Wojska Polskiego. Potem rozpocząłem starania do przyjęcia mnie w szeregi Wojsk Obrony Terytorialnej na stanowisku kapelana wojskowego. Ciekawostką jest to, że w parafii podlegam pod jurysdykcję biskupa diecezjalnego, a w czasie służby pod biskupa polowego” – dodał.
Według ks. ppor. Marka Januchowskiego ostatnie miesiące wyraźnie pokazują istotę powołania Wojsk Obrony Terytorialnej. „Żołnierze WOT służą w szerokim zakresie społeczeństwu, do którego należą. Uczestniczą we wszystkich akcjach, związanych z wydarzeniami losowymi, kataklizmami. Przez dwa lata w czasie pandemii byli do dyspozycji szpitali. Cały czas strzegą wschodniej granicy. Jednocześnie w czasie szkoleń poznają rzemiosło wojskowe w optymalnym zaangażowaniu. Nadmienię, że każdy rodzaj Sił Zbrojnych ma swoją specyfikę i porównywanie WOT z wojskami operacyjnymi wydaje się bezcelowe. Ja wierzę, że młodzi ludzie czują pewnego rodzaju powołanie, misję. Od wielu miesięcy obserwuję żołnierzy w codziennej służbie i jestem z nich dumny. Każde powołanie jest konkretną misją do wypełnienia. Dla żołnierza zaszczytem jest pełne oddanie dla Polski, naszej Ojczyzny” – powiedział.
Kapelan podkreślił, że Ojczyzna to serce, które bije w każdym z nas. „To cała historia, którą wspólnie tworzymy. W końcu to dziedzictwo powierzone nam przez przodków” – stwierdził, dodając, że kapłan w mundurze ma być świadkiem Chrystusa, który przyniósł światu pokój. „Mamy zanosić ten pokój, tak potrzebny w dzisiejszych czasach. Poza tym, jako kapelani wojskowi, mamy obowiązek podnosić morale żołnierzy, motywować do wiary w codziennej służbie. Towarzyszyć żołnierzom w służbie, również poza granicami kraju. Nie zapominać o sprawowaniu dla nich świętych sakramentów, które prowadzą do «armii zbawionych»”.
Według ks. ppor. Marka Januchowskiego, Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny jest dobrą okazją, by prosić Hetmankę Żołnierza Polskiego o siłę ducha.
jm / Bydgoszcz