Ks. Skrzypczak: kryzys rodzi się wtedy, gdy ludzie przestają chcieć ze sobą rozmawiać

Jeśli chcemy mieć społeczeństwo zdrowe, obywatelskie, odpowiedzialne, to nie możemy rezygnować z przekazywania im wartości – powiedział ks. prof. Robert Skrzypczak. Podkreślił, że to „religia jest skarbnicą przekazu wartości uniwersalnych”.

W wywiadzie dla „Gazety Polskiej Codziennie” odniósł się do kryzysu w Kościele. Zwrócił uwagę, że Kościół w swojej historii miał okresy lepsze i gorsze. Jeżeli spojrzymy historycznie, to pierwszy kryzys miał miejsce już w gronie apostołów, bo jeden z nich okazał się zdrajcą. Teraz też są w Kościele ludzie, którzy takimi zdrajcami się okazują. 

„Kościół jest miejscem, które przyciąga do siebie różnych ludzi. Przychodzą do niego tacy, którzy w pełni pozwalają się ogarnąć miłości Boga i działaniu Chrystusa i dają się prowadzić do świętości, i Kościół dostarcza świętych ludzi. Ale jednocześnie przybywają także tacy, którzy odrzucają nawrócenie i nie skupiają się na rozwijaniu świętości, lecz przewrotności – i stąd pojawiają się w Kościele przykłady ludzkiego grzechu, który Kościół rani i kładzie się cieniem na życiu i działalności dobrych uczniów Chrystusa” – mówił ks. Skrzypczak. 

Jak podkreślił, kryzys nie wiąże się z różnorodnością poglądów, ale następuje on wtedy, kiedy ludzie przestają chcieć ze sobą rozmawiać. Zwrócił uwagę, że jednym z etapów kryzysu Kościoła była rewolucja seksualna, która próbowała podważyć chrześcijańską wizję człowieka, małżeństwa, kobiety i mężczyzny. Dziś konsekwencją tego jest „apoteoza ruchu LGBT i sukces filozofii gender, która próbuje podważyć nie tylko sens rozumienia męskości czy kobiecości, małżeństwa, ale wręcz stara się zakwestionować pochodzenie człowieka od Boga, w nowej filozofii człowiek miałby się stać twórcą samego siebie”. 

„Znajdujemy się w chwili podważenia tożsamości chrześcijańskiej, coraz mniej oczywista staje się odpowiedź na pytanie nie tylko, co znaczy być mężczyzną, kobietą, małżonkiem, ale także co znaczy być chrześcijaninem, katolikiem. Gdzieś tam pod przykrywką tzw. synodalności w Kościele – która miała służyć wyklarowaniu autoidentyfikacji ludzi w Kościele, skąd płynie zaproszenie do dialogu i dyskusji – toczy się walka zmierzająca w kierunku tworzenia nowego Kościoła czy alternatywnej ewangelii, nowej religijności dopasowanej do mentalności i oczekiwań współczesnego człowieka” – powiedział profesor.

Odniósł się także od problemu religijności młodzieży. Zauważył, że odcinanie się młodych od Kościoła może być wynikiem niewłaściwego przekazywania wiary.

„Bardzo ważne jest, czy w głosie Kościoła będzie brzmiał głos Chrystusa. Dlatego na pewno do przemyślenia jest kwestia, czy młodzi ludzie odsuwają się od Kościoła dlatego, że na przykład łatwo dają się uwieść tzw. temu światu, czy dlatego, że w tym pokarmie, który im podajemy, jest mało treści. Przeżyliśmy piękną epokę Jana Pawła II, jesteśmy dotknięci poczuciem świętości związanym na przykład z męczeństwem ks. Jerzego Popiełuszki, widzieliśmy tych gigantów świętości. Trzeba przemyśleć, czy po tej epoce nie zdobyliśmy się na postawę bierności, wygodnego życia w Kościele” – podkreślił.

Dodał, że bardzo pomocne w duszpasterstwie są wspólnoty, np. Oaza czy droga neokatechumenalna. Młodzi ludzie, którzy w nich uczestniczą, przywiązują się do Kościoła i daje to owoce w ich życiu. Jeżeli natomiast całe duszpasterstwo młodzieży sprowadza się do lekcji religii, to nie będzie miało efektu.

„Duszpasterstwo związane tylko z lekcją religii, która nieraz jest zagubiona gdzieś na końcu planu lekcji szkolnych, może prowadzić do sytuacji, że ktoś rezygnuje z lekcji religii nie dlatego, że nie kocha Pana Boga, tylko dlatego, że nie ma siły i gubi się w tym napiętym kalendarzu dnia”.

Jak tłumaczy, rezygnacja z religii w szkole to nie jest rozwiązanie żadnego problemu, ale ślepy zaułek.  

„Wystarczy podać przykład Niemiec czy państw Beneluxu, gdzie w większości społeczeństwa panuje sekularyzm czy nawet ateizm, a jednak państwo nie decyduje się na rezygnację z religii, bo nawet ludzie niewierzący wiedzą, że religia jest skarbnicą przekazu wartości uniwersalnych. Jeśli chcemy mieć społeczeństwo zdrowe, obywatelskie, odpowiedzialne, to nie możemy rezygnować z przekazywania im wartości, czyli prowadzenia tak szkoły, aby miała w sobie zdrową edukację, która prowadzi do samokształcenia, aby człowiek potrafił prowadzić własne życie, nie rezygnując z uniwersalnych wartości, przekazywanych właśnie przez religię” – mówił ks. Skrzypczak. 

Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
 

« 1 »

reklama

reklama

reklama