Badania prowadzone przez dr. Łukasza Tomczyka z UJ pokazały, że co trzeci młody człowiek bez smartfona w zasięgu ręki czuje się niepewnie i ciągle ucieka do niego myślami. Co czwarty słyszy od bliskich uwagi, że zajmuje się smartfonem, zamiast rozmawiać.
Naukowiec tłumaczy, że to, co dawniej nazywano potocznie uzależnieniem od internetu, to już określenie błędne. Poprawnym określeniem jest: problematyczne używanie internetu. Dr Tomczyk podkreślił, że jest to nadal zbyt szerokie pojęcie i wyodrębnił kilka szczegółowych zjawisk. Wśród nich znajduje się m.in. nomofobia i phubbing.
Nomofobia, czyli no-mobile-phone-phobia to stan niepokoju, kiedy nie można skorzystać ze smartfona, również w momentach, kiedy nie ma wyraźnego powodu, żeby z niego korzystać. Osoba z nomofobią staje się nerwowa, kiedy nie ma telefonu w pobliżu, jest rozładowany lub poza zasięgiem.
Z kolei phubbing (phone+snubbing) to lekceważenie drugiej osoby z powodu intensywnego używania smartfona w jej towarzystwie.
Nomofobia i phubbing nie są sklasyfikowane w oficjalnych listach zaburzeń. Są to obecnie propozycje nazywania problemów.
Zjawisko FOMO to kolejny problem, który występuje przy używaniu internetu. „Fear of missing out”, to lęk, że umknie nam coś istotnego, kiedy będziemy offline oraz – tym razem już zaklasyfikowane w oficjalnych spisach zaburzeń: uzależnienie od gier, hazardu.
„Dr Łukasz Tomczyk wspólnie z prof. Elmą Selmanagic Lizde zbadali, jak nomofobia i phubbing powszechne są wśród młodzieży na przykładzie nastolatków z Bośni i Hercegowiny. W 2021 r. przeprowadzono tam ankietę wśród ponad tysiąca osób w wieku 12-18 lat. Wyniki ukazały się w Children and Youth Services Review” – czytamy na naukawpolsce.pl.
Badacz komentuje, że można spodziewać się, że skala tych zjawisk w Polsce czy innych krajach europejskich będzie podobna.
„Starszym osobom może się wydawać, że niemal wszystkie osoby młode tylko siedzą w telefonach. My pokazujemy, że prawdziwy problem ma wcale nie taki duży odsetek nastolatków" – komentuje dr Łukasz Tomczyk.
U dzieci w młodszym wieku szkolnym lepiej spisują się restrykcje: kontrola rodzicielska tego, jak dziecko korzysta z internetu i instalowanie oprogramowania, które np. ogranicza czas korzystania z aplikacji oraz limituje dostępne treści – tłumaczył naukowiec, pytany jak rodzice bądź nauczyciele mogą zadbać o to, by dzieci używały smartfona rozsądnie.
Wskazał, że ważne jest również modelowanie zachowań. „Dzieci powielają zachowania dorosłych, warto, żeby i rodzice podjęli refleksję nad swoimi sposobami korzystania z mediów elektronicznych” – zwraca uwagę pedagog.
Samokontrola i dialog to ważne aspekty u starszych nastolatków – ćwiczenie z młodym człowiekiem umiejętności wyznaczania sobie granic – to uniwersalna cecha zapobiegająca wytwarzaniu się problematycznych zachowań.
Satysfakcja życia offline chroni przed problematycznym korzystaniem z internetu – tłumaczy naukowiec. Dodaje, że jeśli dziecko ma hobby, poznaje świat i doświadcza rzeczy, które rozwijają, ma większe szanse, aby uniknąć problematycznego używania internetu.
Źródło: naukawpolsce.pl