„Wiecie, ile odwagi wymaga pójście do seminarium w dzisiejszych czasach?” Młody kapłan o hejcie wobec księży

„Miałem nie zostać księdzem, bo zdarzały się przypadki pedofilii? To jak mam ten Kościół zmienić? Hejtem, jak Ty? Nie! Chcę być dobrym księdzem, żeby zmieniać wizerunek Kościoła” – pisze ksiądz, który jest autorem „Listu do hejtera”.

Niedawno za pośrednictwem dziennikarki Weroniki Kostrzewy ukazał się list księdza do hejtera zaczynający się od słów „Jestem księdzem. Nic Ci nie zrobiłem”. Wpis zyskał ogromną popularność i ukazał się na wielu portalach. Anonimowy ksiądz, który jest autorem tekstu, nie znika jednak z sieci i będzie można go czytać regularnie.

W kolejnym poście odniósł się do komentarzy do wspomnianego już jego poprzedniego tekstu o hejcie, z jakim spotykają się księża. Jak pisze, reakcje były przeróżne. Od słów wsparcia i zrozumienia, przez konstruktywną krytykę, po wrogość i agresję. Ogrom i skrajność reakcji skłoniły młodego księdza do rozpoczęcia działalności publicystycznej na Facebooku. Założył stronę „Ksiądz. Też człowiek”, na której będzie publikował swoje przemyślenia. Jak zapowiedział, pozostanie anonimowy. 

„Chcę, żeby na moje przemyślenia czytelnik patrzył przez pryzmat słów, które piszę, a nie osoby, którą jestem. Nie jestem też zainteresowany życiem katolickiego celebryty. Po drugie – będę pisał o tym, co czuję i jak przeżywam kapłaństwo. Pewnie nie zabraknie odniesienia się do bieżących spraw” – czytamy w poście.

Jak zaznaczył, większość krytycznych komentarzy zarzucała mu „wstąpienie do mafii”, którą ma być Kościół katolicki. Postanowił na to odpowiedzieć:

„Wiecie, ile odwagi wymaga pójście do seminarium w dzisiejszych czasach? Nie wiecie, bo i skąd (no chyba, że jesteś już księdzem). Powtórzę: dziś mamy takie czasy, że mówisz «ksiądz», a myślisz «pedofil». A jednak ten głos, który słyszysz w sercu, żeby iść i oddać życie Bogu, jest tak silny, że idziesz. Chociaż wiesz, że nie będzie lekko. Moi starsi koledzy mówią, że kiedy oni szli do seminarium wyśmiewano ich z innych powodów. Moje pokolenie obarczone jest tym «grzechem pierworodnym». A zatem przekraczasz bramę seminarium. Nie wiesz, czy te rzeczy, o których czytałeś w mediach, to prawda i tajemnica poliszynela, czy jest jednak inaczej. Nawet nie wiesz, kogo zapytać, bo jesteś najmłodszy w tej «firmie». 

I wiecie co? Nic. Cisza. Nie ma żadnej «tajemnicy», o której wiedzą wszyscy. Nie ma szeptania, że ten czy tamten «to wiecie…». Jest za to co innego. Gniew. Na tych księży-przestępców, którzy przed laty skrzywdzili wiele niewinnych osób, licząc, że się nie wyda. Tak. My ich tak samo (...) nie akceptujemy jak i wy. Odrzuca nas ich grzech. Odczuwamy gniew, bo nie tylko skrzywdzili niewinnych, ale też skrzywdzili Kościół, zasiali wątpliwość w sercach ludzi wierzących… i dali argumenty wrogom Kościoła. Bo to też trzeba jasno powiedzieć. Są środowiska (medialne, polityczne, światopoglądowe), które szczerze nienawidzą Kościoła i wykorzystają najmniejszy grzech (a co dopiero pedofilię), żeby pokazać ludziom, że Kościół jest zły «jako taki». I wielu ten haczyk połknęło. Ksiądz = pedofil. Kropka.

Pamiętam jak wyszedł film braci Sekielskich. To, że my – klerycy – byliśmy w szoku jest oczywiste. Ale pamiętam wielu księży, którymi też wstrząsnęło, bo co innego hejterskie przytyki, a co innego konkretne fakty. Byliśmy wstrząśnięci” – napisał ksiądz.

Zwrócił się ponownie do hejterów i podkreślił, że tak jak wielu innych uczciwych księży potępia pedofilię i chce działać dla dobra ludzi i Kościoła.

„Tylko pozwól, że zapytam: Miałem nie zostać księdzem, bo zdarzały się przypadki pedofilii? To jak mam ten Kościół zmienić? Hejtem, jak Ty? Nie! Chcę być dobrym księdzem, żeby zmieniać wizerunek Kościoła. Chcę pokazać, że to ci zbrodniarze w sutannach to maleńki odsetek. Że tysiące kapłanów chce szczerze pracować dla Boga i ludzi. Znasz powiedzenie o spadających samolotach…?

A może miałeś – drogi hejterze – ojca alkoholika, agresora albo złodzieja? Kogoś, kto przynosił (albo dalej przynosi) wstyd całej waszej rodzinie? Czy to jest powód, żebyś sam nie założył rodziny? A może jednak ją zakładasz i robisz wszystko, żeby Twoje dzieci miały inne życie, żeby pokazać można inaczej? Chcesz chociaż trochę naprawić losy swojej rodziny. Nikt Cię nie nazywa członkiem złodziejskiej lub pijackiej mafii, jeśli chcesz żyć inaczej.

Pójdę dalej… Skoro statystycznie najwięcej przypadków pedofilii zdarza się w rodzinach, a nauczycieli odsiadujących wyrok za pedofilię jest trzy razy więcej niż księży, to czemu nie bijesz na alarm również i tam? Odpowiedz sobie sam. Może kiedyś do tego wrócimy”.

Jak zaznaczył, kapłaństwo było jego świadomym wyborem i poprosił o wsparcie modlitewne na tej drodze.

„Jestem księdzem. I chcę nim być. Będę się cieszył z mojego kapłańskiego życia. Nie będę Ciebie pytał o zdanie czy mogę. Bo to ja za swoje życie poniosę odpowiedzialność. Jeśli chcesz mi pomóc pomódl się za mnie. Albo – jak to mawia Jerzy Owsiak – «jeśli nie pomagasz, to chociaż nie przeszkadzaj»” – zaapelował.

Źródło: Facebook / Ksiądz. Też człowiek
 

« 1 »

reklama

reklama

reklama