Przede wszystkim musi to być coś, co sprawi, że młody człowiek chociaż na chwilę zapomni o szkole i zrelaksuje się. Jeśli obserwujemy, że chętnie uczestniczy w zajęciach i wraca uśmiechnięty – nawet pomimo zmęczenia – to znaczy, że jest to dobry wybór – mówi dr Sylwia Gwiazdowska-Stańczak z Katedry Psychologii Wychowawczej i Rodziny Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
W rozmowie z tygodnikiem „Idziemy” zauważyła, że często zapisywanie dzieci na zajęcia dodatkowe wynika z presji społecznej – żeby dziecko nie było gorsze od kolegów. Podkreśliła, że warto zapisywać dzieci na dodatkowe zajęcia, ale trzeba to zrobić rozsądnie.
„Jeżeli uczeń ma dużo zajęć umysłowych i większość dnia spędza w pozycji siedzącej, to oczywiście dobrą przeciwwagą jest sport. W szczególności polecałabym basen lub inne zajęcia ogólnorozwojowe – takie, które by dziecko interesowały. Ale we wszystkim trzeba zachować umiar” – powiedziała.
Zaznaczyła, że wybór zajęć należy rozpocząć od rozmowy w dzieckiem. Warto zapytać dziecko, na co chciałoby chodzić i czym się interesuje.
„Dzieci wstydliwe lub wycofane mogą źle się czuć na zajęciach grupowych. A te pełne energii nie usiedzą podczas całej partii szachów. Przede wszystkim musi to być coś, co sprawi, że młody człowiek chociaż na chwilę zapomni o szkole i zrelaksuje się. Jeśli obserwujemy, że chętnie uczestniczy w zajęciach i wraca uśmiechnięty – nawet pomimo zmęczenia – to znaczy, że jest to dobry wybór”.
Zwróciła uwagę, że warte uwagi są też kursy mniej konwencjonalne, jak np. zajęcia rycerskie, lub kształtujące umiejętności miękkie, jak treningi umiejętności społecznych, kreatywnego myślenia czy pamięci i koncentracji. Podkreśliła, że są one bardzo rozwojowe. Uczą one asertywności, pracy w grupie i wielu zasad społecznych.
Rodzice powinni także pamiętać, że nie należy przerzucać na dziecko własnych niezrealizowanych planów. Jeżeli to zrobią, dziecko będzie czuło wielką presję. Będzie chodziło na te zajęcia, ale tylko ze względu na rodzica i nie będzie się nimi cieszyło ani nic z nich nie wyniesie.
Zapytana, co zrobić z dziećmi, które interesują się tylko grami na komputerze, odpowiedziała:
„Spędzanie wolnego czasu wyłącznie przed komputerem to kwestia granic postawionych przez rodziców. Wszystko jest dla ludzi i nie powinno się zakazywać gier, bo kompetencje cyfrowe też są bardzo ważne w naszym życiu. Warto jednak przekierować zainteresowania dziecka np. w stronę programowania czy gier, które są edukacyjne i też rozwijają pewne umiejętności. Jeśli dziecko nic innego nie robi oprócz siedzenia przed komputerem to dlatego, że kiedyś nikt nie zaproponował mu ciekawszej alternatywy. Dzieci z natury wolą spędzać czas z rodzicami, a ponieważ się rozwijają, potrzebują też ruchu. Może w takim wypadku warto zorganizować wycieczkę rowerową lub obejrzenie jakiegoś filmu razem”.
Podkreśliła, że bardzo ważny dla dziecka jest też czas spędzany z rodzicami. Poradziła, aby angażować dziecko np. w gotowanie czy wspólne majsterkowanie. Takie rzeczy też dziecko rozwijają i tworzą wieź z rodzicami, którzy powinni pomagać dziecku w odnajdowaniu pasji.
„To, co damy i pokażemy dziecku, ile poświęcimy mu czasu – z tym pójdzie ono w świat” – zaznaczyła psycholog.
Wspominała również, że jest autorką książki o tym, jakie relacje i postawy w rodzinie wiążą się z wyższymi osiągnięciami dzieci.
„Okazuje się, że najgorsza jest postawa niekonsekwentna, nadmiernie wymagająca lub ochraniająca. Nie powinniśmy dzieci rozpieszczać i dawać zbyt mało swobody. Żeby rozwijać kreatywność, nie możemy też wszystkiego zakazywać. Jeśli chcemy zrobić coś z dzieckiem i jeśli ma się ono czegoś nauczyć, to pozwólmy mu popełniać błędy. Nie mówmy: «nie rusz, bo się pobrudzisz!», «zostaw, bo popsujesz!», «zejdź, bo spadniesz». Trzeba wspierać, mówić, słuchać i rozmawiać” – tłumaczyła.
Źródło: „Idziemy”