Znaczenie beatyfikacji Rodziny Ulmów wykracza poza wymiar religijny - pisze Andrzej Duda w tekście dla „Wszystko Co Najważniejsze”.
Będzie to również hołd dla bohaterów uosabiających najwyższe ideały człowieczeństwa – stwierdził polski prezydent dodając, że historia męczeństwa tej rodziny powinna być znana na całym świecie. W najbliższą niedzielę, 10 września, w Markowej na Podkarpaciu odbędzie się beatyfikacja dziewięcioosobowej Rodziny Ulmów zamordowanej tam przez Niemców w 1944 roku za ukrywanie Żydów.
Prezydent wyznał, że ilekroć wraca myślami do znajdującego się w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej ma przed oczyma szczególny eksponat: należącą do rodziny Ulmów pożółkłą, mocno zużytą Biblię, otwartą na przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, z tytułem tego fragmentu zaznaczonym czerwoną linią i odręcznym dopiskiem: TAK!
Andrzej Duda przypomina następnie, że Józef i Wiktoria Ulmowie byli polskimi rolnikami, którzy w swoim domu udzielili schronienia ośmiorgu współobywatelom pochodzenia żydowskiego. "Niemiecka nazistowska okupacja, Holokaust oraz masowe zbrodnie na Polakach to ogromnie ważny i wciąż bolesny wątek dziejów mojej Ojczyzny. Los rodziny Ulmów podzieliło wielu moich rodaków" - czytamy w artykule.
Prezydent zaznaczył, że przed wybuchem II wojny światowej w Polsce żyła bardzo liczna społeczność żydowska, jedna z największych w historii tego narodu. "Żydzi przez wieki chętnie osiedlali się w naszym kraju, który sami nazwali wszystko mówiącym słowem Polin, tłumaczonym jako «tutaj odpoczniesz». Cieszyli się w Polsce pokojem i możliwościami rozwoju, a nasza stolica – Warszawa – pod koniec lat 30. XX wieku była drugim największym w świecie skupiskiem ludności żydowskiej, zaraz po Nowym Jorku" - napisał Andrzej Duda.
Niemiecki plan całkowitej zagłady Żydów – porażający swoim nieludzkim, mechanicznym, nieledwie przemysłowym charakterem – musiał te fakty uwzględniać - czytamy w artykule. "Dlatego właśnie w okupowanej Polsce niemieccy naziści stworzyli fabryki śmierci: obozy zagłady, do których transportowano również Żydów z innych krajów podbitych przez III Rzeszę. Nadto Polska słynęła od wieków jako państwo tolerancyjne, kraj, w którym kultura i stosunki społeczne kształtowane były przez wartości chrześcijańskie" - wskazał Andrzej Duda.
24 marca obchodzimy święto państwowe – Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
Prezydent RP przypomniał, że niemieckie władze okupacyjne zagroziły śmiercią każdemu, kto na polskich ziemiach choćby tylko próbował udzielić jakiejkolwiek pomocy ukrywającemu się Żydowi. "Jednak mimo tak surowej sankcji tysiące polskich Żydów otrzymało wsparcie pozwalające ocalić życie. Pomagano im w ucieczce z getta, udostępniano ukryte miejsca pobytu, dostarczano żywność, pieniądze, fałszywe dokumenty" - podkreśla autor.
Andrzej Duda przypomniał też, że jak dotąd już ponad siedem tysięcy Polaków, w tym Wiktoria i Józef Ulmowie, zostało uhonorowanych tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata, przyznawanym przez jerozolimski Instytut Jad Waszem. W czcigodnym gronie Sprawiedliwych Polacy stanowią największą grupę narodową. Podkreślił, że również polskie władze i instytucje państwowe nie ustają w staraniach, aby godnie upamiętnić tamtych cichych, często anonimowych bohaterów – szczególnie tych, którzy swoją ofiarność i odwagę przypłacili życiem.
Prezydent stwierdził, że znaczenie beatyfikacji Rodziny Ulmów wykracza poza wymiar religijny, bowiem będzie to również hołd dla bohaterów uosabiających najwyższe ideały człowieczeństwa.
"Historia ich męczeństwa – wstrząsająca, a zarazem budująca jako niezwykłe świadectwo miłości bliźniego – powinna być znana na całym świecie. Niech przemienia ludzkie serca, niech będzie wzorem otwartości i solidarności wobec drugiego człowieka" - zachęcił na zakończenie Andrzej Duda.