W ostatnim czasie przyzwyczailiśmy się trochę do unikania niektórych trudnych tematów, które zawarte są w nauczaniu Pana Jezusa. Jednym z nich jest odpowiedzialność za nasze czyny i możliwość tego, co nazywamy potępieniem – pisze w dzisiejszym komentarzu liturgicznym ks. Michał Kwitliński.
Potępienie to nie straszak na niegrzeczne dzieci, ale smutna i realna możliwość, wynikająca z konsekwencji grzechu pierworodnego.
To groźne pojęcie oznacza utratę szczęścia, którym jest przyjaźń z Bogiem. W skrajnej postaci oznacza utratę szczęścia na zawsze. Pan Jezus stawia sprawę radykalnie. Albo Jego Królestwo albo piec rozpalony.
Nie są to „grzeczne” i łatwe słowa, ale też cała Ewangelia nie jest grzeczna i łatwa, ale jest wezwaniem do radykalizmu. Jest realistycznym spojrzeniem na naszą sytuację, ale ostatecznie nie jest pesymistyczna, lecz wręcz przeciwnie:
Jest faktem, że po grzechu pierworodnym, każdy człowiek, choć powołany do świętości, jest w mocy „władcy tego świata”. Chrystus przychodzi po to, aby nas spod władzy tego uzurpatora wyrwać. Do nas należy odpowiedź.
Więcej w komentarzu liturgicznym.